Emerytury stażowe w okrojonej wersji? Nie wszyscy z nich skorzystają
Niewykluczone, że w szczycie wyborczej kampanii PiS zaproponuje wprowadzenie emerytur stażowych, ale w okrojonej wersji - informuje BI. Wiele wskazuje, że najbardziej prawdopodobny scenariusz w sprawie wcześniejszych świadczeń, przewiduje niewliczanie do stażu okresów nieskładkowych, czyli np. chorobowego.
Rząd może zaproponować wprowadzenie emerytur "stażowych" w okrojonej formie podczas kampanii wyborczej. Miałyby one być przyznawane na podstawie długości zatrudnienia, ale uwzględniane będą tylko określone okresy aktywności, wyłączając np. okresy nieskładkowe, takie jak zwolnienie lekarskie.
To kompromisowe rozwiązanie ma zadowolić zarówno rząd, jak i związki zawodowe.
Chęć dyskusji na temat emerytur "stażowych" ze strony rządu stanowi istotny rozwój w trwającej debacie. Jednak ostateczna decyzja dotycząca kryteriów kwalifikacyjnych będzie zależała od dynamiki kampanii wyborczej.
Wyłączenie okresów nieskładkowych z obliczeń emerytur "stażowych" może wpłynąć niekorzystnie na określone grupy, takie jak osoby mające problemy zdrowotne, wymagające długich zwolnień lekarskich.
Dotyczy to nie tylko przewlekle chorych, ale chociażby kobiet na urlopach wychowawczych.
Nie jest jeszcze jasne, ile lat składkowych będzie wymaganych do kwalifikacji, ani czy różnić się to będzie w zależności od płci czy innych czynników.
Używanie okresów składkowych jako kryterium może prowadzić do nieuzasadnionych rezultatów, ponieważ osoby wykonujące fizycznie wymagające prace mogą mieć trudności w spełnieniu tych wymogów z powodu problemów zdrowotnych.
Eksperci sugerują, że jeśli taki system zostanie wdrożony, powinien być częścią szerszej reformy systemu emerytalnego, ewentualnie obejmującej dostosowanie wieku emerytalnego. Konieczne może być dalsze reformowanie systemu w celu rozwiązania potencjalnych nierówności i niesprawiedliwości pokoleniowych wynikających z emerytur "stażowych".
Wszechstronna i stopniowa reforma może być konieczna, aby zapewnić uczciwość i uniknąć negatywnych konsekwencji dla przyszłych pokoleń emerytów.
Oprac. KM