"Gazeta Wyborcza": Co się stało z 5 mln kart kredytowych?
Dekadę temu za hotel, w wypożyczalni samochodów czy za zakupy w internecie mogliśmy zapłacić tylko kartą kredytową. Dziś wystarczy do tego karta debetowa. To główna przyczyna lawinowej rezygnacji Polaków z kart kredytowych. Ale niejedyna - pisze w piątek "Gazeta Wyborcza".
Aktualnie w naszych portfelach jest blisko 5,8 mln kart kredytowych (dane NBP). Jednak w szczytowym momencie - pod koniec 2009 roku - Polacy mieli ich aż 11 mln.
Co się stało, że od tamtego czasu z rynku "wyparowała" niemal połowa kredytowych plastików?
- Część z nich zniknęła na skutek działań samych klientów, którzy często mogli dostać kartę w pakiecie, ale później jej nie używali - tłumaczy Mateusz Oleksy, dyrektor zarządzający portfelem kredytów niezabezpieczonych w banku Citi Handlowy.
Karta kredytowa ma kilka funkcjonalności. Można nią płacić, ale jest też formą kredytu. - Pożyczki gotówkowe w części zastąpiły karty kredytowe - mówi Andrzej Sowa, dyrektor centrum kredytów detalicznych w ING Banku Śląskim.
Powodem spadku dynamiki sprzedaży kart jest też konkurencja dla kredytówek w postaci kart debetowych bezpośrednio powiązanych z rachunkiem osobistym. Od 2009 roku ich liczba zwiększyła się z 22 do ponad 28 mln.