Gdzie leżą granice moralności finansowej Polaków?

Ilu z nas może poszczycić się uczciwością zwracając uwagę kasjerowi, gdy pomylił się na swoją niekorzyść? Zasady "twoja strata - mój zysk" nie akceptuje 75 proc. badanych Polaków. Jednak 15 proc. przyznało, że usprawiedliwiłoby zachowanie polegające na skorzystaniu z okazji i osiągnięciu korzyści wynikającej z ewidentnej pomyłki kasjera.

Wyniki badań "Moralność finansowa Polaków" przeprowadzonych przez Lindorff SA na zlecenie Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych wskazują, że zachowania, za które grozi odpowiedzialność prawna, są jednocześnie najmniej akceptowane społecznie. Jednak wiele zachowań finansowych godnych potępienia wciąż znajduje akceptację Polaków.

Najbardziej potępianą okazała się kradzież tożsamości w celu wyłudzenia kredytu i powiększanie szkód powstałych w wyniku wypadku, by otrzymać większe odszkodowanie. Na liście najmniej tolerowanych zachowań pojawiło się również zatajenie informacji o braku zdolności kredytowej oraz oszukiwanie komornika poprzez częste zmiany rachunków bankowych.

Reklama

Jak informuje Lindorff, w grupie nadużyć akceptowanych z nieznacznie większym przyzwoleniem znalazło się unikanie podatku VAT - dzięki płaceniu gotówką bez rachunku. Choć nadal spora część badanych - 3/4 - w ogóle nie toleruje takiego zachowania, wystąpienie wyjątkowych sytuacji, w których niekiedy usprawiedliwianie takich działań jest dopuszczalne, zakłada 1/5 ankietowanych. Zazwyczaj, choć nie zawsze, płatność bez rachunku toleruje i usprawiedliwia niecałe 3 proc. respondentów.

Ankietowani, którzy akceptują unikanie podatku w każdej sytuacji, stanowią niewiele ponad 3 proc. Również dwie ostatnie odpowiedzi cieszyły się częstszymi wskazaniami w zeszłorocznym badaniu. Jak widać w porównaniu do zeszłego roku - Polacy nieznacznie zradykalizowali swój stosunek do tego nadużycia.

Nadużycie to straciło względnie dużo na akceptacji w porównaniu z rokiem 2016 - komentuje prof. Anna Lewicka-Strzałecka z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, autorka badania "Moralność finansowa Polaków". - Warto przypomnieć, że zachowanie, gdy "ktoś zgadza się zapłacić gotówką bez rachunku, aby uniknąć płacenia VAT lub innych podatków" było nadużyciem konsumenckim najczęściej tolerowanym przez respondentów z 17 krajów europejskich (w tym polskich), badanych w Europejskim Sondażu Społecznym . Być może zmniejszająca się sfera przyzwolenia na tego typu nadużycia jest efektem zawężających się możliwości ich popełniania oraz prowadzonych na szeroką skalę inicjatyw edukacyjnych - przypomina prof. Anna Lewicka-Strzałecka.

Jak wielu z nas może poszczycić się uczciwością zwracając uwagę kasjerowi, gdy pomylił się na swoją niekorzyść? W każdej sytuacji takiego postępowania nie toleruje podobna liczba ankietowanych, bo blisko 75 proc. respondentów. Do sporadycznego "przymykania oka" przyznało się ponad 15 proc. badanych.

W raporcie "Sytuacja materialna Polaków" , badani zapytani z kim rozmawiają o swoim zadłużeniu w 62 proc. wskazali na partnera lub współmałżonka. Na drugim miejscu (z 37 proc. wskazań) znalazła się najbliższa rodzina (np. rodzice czy rodzeństwo). Podium zamyka z 30 proc. odpowiedzi wierzyciel lub przedstawiciel firmy zarządzającej wierzytelnościami. Podkreśla to fakt, że w przypadku problemów finansowych, staramy się znaleźć wsparcie korzystając z rad i pomocy własnej rodziny. Raport wykazał również, że w równym stopniu, w trudnej sytuacji finansowej Polacy oczekują rady, jak i rozmowy - obie odpowiedzi uzyskały po 24 proc. wskazań przy pytaniu "o jakie formy pomocy Polacy zwracają się w przypadku zadłużenia?"

Osoby zadłużone szukają w rodzinie nie tylko porady ale czasem również rozwiązania problemu, które jest niestety tylko pozorne. By uniknąć długu np. przepisują majątek na krewnego. Zdecydowaną dezaprobatę wobec takiej postawy wyraziło prawie 74 proc. respondentów. Z drugiej strony, "czasem" to odpowiedź, której udzieliło prawie 22 proc. badanych. Częste racjonalizowanie podobnych zachowań to domena jedynie 3 proc. ankietowanych. Niecałe 2 proc. zawsze usprawiedliwia przepisywanie majątku. W porównaniu z rokiem poprzednim widać jednak tendencję spadkową, przynajmniej w sferze deklaratywnej dla akceptacji tego typu czynności.

Czy jesteśmy w stanie zaakceptować, że ktoś pracuje "na czarno" i tym samym chce unikać ściągnięcia długów z pensji? Według prawie 71 proc. badanych - nie. Jednakże 24 proc. respondentów przyjmuje, że czasem takie zachowanie jest usprawiedliwione. Jedynie niewiele ponad 3 proc. respondentów popiera pracę "na czarno" często, a 1 na 50 badanych zawsze. Podobnie jak zaprezentowane wyżej przykłady łamania zasad współżycia społecznego działanie to zostało ocenione nieco bardziej restrykcyjnie w porównaniu do ubiegłego roku.

- Grupa osób deklarujących przyzwolenie na pracę na czarno, by uniknąć ściągania długów posiada bardzo wyraźny profil. Są to mianowicie mężczyźni, osoby w wieku 18-29 lat, zajmujący się biznesem, pochodzący z miast poniżej 10 tys. mieszkańców i mający problemy ze spłatą zobowiązań - zauważa prof. Anna Lewicka-Strzałecka.

Jednak o ile sama praca bez formalnego zatrudnienia rzadko bywa dla Polaków czymś nagannym, o tyle już podjęcie takiego zatrudnienia tylko w celu uniknięcia ściągania długów jest widziane bardzo źle.

- Podejmowanie pracy na czarno okazało się najczęściej usprawiedliwianym zachowaniem spośród analizowanych w badaniu spójności społecznej przeprowadzony przez GUS, w którym 22 proc. respondentów nie wyraziło na nie przyzwolenia. Można przypuszczać, że znaczna przewaga braku tolerancji dla pracy na czarno podejmowanej w celu uniknięcia ściągania długów z pensji nad brakiem tolerancji dla pracy na czarno jest swoistą miarą moralności finansowej, ograniczającej przyzwolenie dla nieformalnego zatrudnienia wtedy, gdy ma ono służyć naruszeniu normy nakazującej wywiązywanie się ze zobowiązań finansowych" - uzupełnia prof. Anna Lewicka-Strzałecka.

Jak wykazało badanie "Moralność finansowa Polaków", społeczeństwo najbardziej rygorystycznie traktuje posługiwanie się cudzym dokumentem tożsamości, aby uzyskać kredyt. Tak wysoki procent wskazania podkreśla wagę czynu, który według prawa jest przestępstwem. "Łaskawym okiem" najczęściej oceniamy natomiast osoby, które zaciągają kredyt nie zapoznając się dokładnie z warunkami spłaty.

- Dolną część hierarchii etycznych standardów konsumentów wyznaczyło w znacznej części względnie duże przyzwolenie na zachowania naruszające w różnej formie zasadę nakazującą wywiązywanie się ze zobowiązań finansowych. Ponad jedna piąta respondentów dostrzega okoliczności usprawiedliwiające kogoś, kto zmienia często rachunki bankowe, by uniknąć zajęcia środków przez komornika i blisko jedna czwarta deklaruje wyrozumiałość dla osób płacących gotówką bez rachunku, by uniknąć płacenia VAT. Ponad jedna czwarta badanych osób akceptuje wykorzystanie nadarzającej się okazji w postaci błędu kasjera, który pomylił się na swoją niekorzyść. Blisko jedna trzecia Polaków jest skłonna usprawiedliwić kogoś, kto przepisuje majątek na rodzinę, by uciec przed wierzycielem oraz kogoś, kto pracuje na czarno, by uniknąć ściągania długów z pensji. Potwierdza to prawidłowość polegającą na tym, że ludzie na poziomie ogólnych i abstrakcyjnych deklaracji moralnych są bardziej restrykcyjni, niż na poziomie norm szczegółowych i konkretnych zachowań. Na największy poziom społecznego przyzwolenia może liczyć zachowanie, polegające na zaciąganie kredytu bez dokładnego zapoznania się z warunkami jego spłaty - puentuje prof. Anna Lewicka-Strzałecka.(js)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zobowiązania | rachunki | kredyt | moralność finansowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »