Getin Noble Bank odszedł do historii. Syndyk: Frankowicze powinni dalej spłacać kredyty
- W przypadku osób z kredytami frankowymi upadłość Getin Noble Banku niczego nie zmienia i powinni spłacać hipoteki frankowe tak, jak do tej pory - mówi Interii syndyk masy upadłościowej banku Marcin Kubiczek. Prawnicy podkreślają z kolei, na co powinni zwrócić obecnie uwagę frankowicze, którzy zaciągnęli kredyt w upadłym banku. Kluczowe jest zgłoszenie wierzytelności do Krajowego Rejestru Zadłużonych. Termin mija 19 sierpnia - później kredytobiorcy będą musieli liczyć się z poniesieniem kosztów związanych ze spóźnieniem.
- Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość Getin Noble Banku, co w bezpośredni sposób dotyczy osób, które zaciągnęły tam kredyt frankowy.
- Prawnicy w rozmowach z Interią wskazują, na co powinni obecnie zwrócić uwagę frankowicze.
- Istotne jest zgłoszenie wierzytelności do Krajowego Rejestru Zadłużonych, na co termin mija 19 sierpnia; później należy liczyć się z poniesieniem dodatkowych kosztów.
- Syndyk masy upadłościowej banku, wskazany przez sąd, podkreśla, że frankowicze powinni spłacać swoje hipoteki tak jak do tej pory.
Działanie Getin Noble Banku należy już do historii. Instytucja, która funkcjonowała od 2010 roku po połączeniu się Getin Banku S.A. i Noble Banku S.A, znalazła się w przymusowej restrukturyzacji w 2022 roku. W kwietniu tego roku Bankowy Fundusz Gwarancyjny złożył wniosek o ogłoszenie upadłości, by ostatecznie dokonał tego w lipcu Sąd Rejonowy w Warszawie. Informacja ta dotyczy w szczególności osób, które zaciągnęły w banku kredyty, w tym kredyty frankowe. Zapytaliśmy ekspertów, co w obecnej sytuacji powinni zrobić frankowicze.
Marcin Kubiczek, który został ustanowiony przez sąd syndykiem masy upadłościowej banku, w rozmowie z Interią podkreśla, że to, czy podejmie windykację wobec frankowiczów, czy też zdecyduje się na ugody będzie zależało od wyników analizy sytuacji banku i możliwych scenariuszy działań.
- Na pewno na ten moment w przypadku osób z kredytami frankowymi upadłość Getin Noble Banku niczego nie zmienia i powinni spłacać hipoteki frankowe tak, jak do tej pory. Dotychczas portfel frankowy spłacał się dobrze - mówi syndyk.
Podkreślił, że w przypadku frankowiczów najważniejsze obecnie jest zgłaszanie swoich wierzytelności w ciągu 30 dni od dnia obwieszczenia sądu upadłościowego o upadłości Getin Noble Banku, a więc do 19 sierpnia br.
- Po skompletowaniu listy wierzytelności będę decydował o ich uznaniu lub nie, a niezadowolony z tej decyzji wierzyciel będzie mógł złożyć sprzeciw do sędziego-komisarza, a później, w razie potrzeby, zażalenie do sądu upadłościowego. Frankowicze, którzy pozwali bank, muszą pamiętać, że ich postępowania zostały automatycznie zawieszone z dniem ogłoszenia upadłości GNB. Natomiast z mojej perspektywy jako syndyka nie trzeba pozywać banku - jeśli ktoś uważa, że bank jest mu winien pieniądze, wystarczy, że zgłosi swoją wierzytelność w Krajowym Rejestrze Zadłużonych - wskazuje Kubiczek.
Dodaje, że jeśli okazałoby się, że byłe kierownictwo banku przyczyniło się do zmniejszenia masy upadłości i w efekcie pokrzywdzenia wierzycieli, może wystąpić "o uznanie bezskuteczności tych czynności z mocy prawa na podstawie przepisów dot. skargi pauliańskiej, pozwalające uznać sądowi bezskuteczność czynności prawnej dokonanej przez dłużnika w stosunku do wierzyciela.
- Z takiego narzędzia skorzystałem w przypadku masy upadłości Idea Banku i zbycia przez bank 51 proc. akcji Idea Getin Leasing na rzecz spółki LC Corp. Wówczas sąd przychylił się do mojego wniosku i zabezpieczył akcje poprzez zakaz ich zbywania czy obciążania przez LC Corp, uznając moje roszczenia za uprawdopodobnione. W ten sposób możemy zapewniać finansowanie roszczeń wierzycieli, którzy zgodnie z prawem są zaspokajani w drugiej kolejności, po Bankowym Funduszu Gwarancyjnym - podkreśla syndyk.
Nawet jeśli frankowicze zgłoszą wierzytelność do Krajowego Rejestru Zadłużonych, nie mają gwarancji, że ich roszczenie zostanie zaspokojone. Jak wyjaśnia jednak radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Jarosław Kozłowski z kancelarii prawnej RESPO, zgłoszenie wierzytelności jest warunkiem uczestniczenia w postępowaniu upadłościowym, zatem warto go dokonać.
- Możliwe jest jednak, że masa upadłościowa nie pozwoli na zaspokojenie roszczeń kredytobiorców. Zwłaszcza, że w pierwszej kolejności z masy zaspokaja się koszty postępowania upadłościowego, a następnie koszty przymusowej restrukturyzacji niepokryte z przychodów z przymusowej restrukturyzacji, a jeżeli fundusze masy upadłości na to pozwalają - również inne zobowiązania masy upadłości. Dopiero po zaspokojeniu ww. kosztów i zobowiązań zaspokojone mogą być należności wierzycieli, które jeszcze dzieli się na kategorie, z których niektóre mają pierwszeństwo zaspokojenia - mówi ekspert, powołując się na prawo upadłościowe.
Radca prawny Radosław Górski, pełnomocnik frankowicza, który w czerwcu wygrał z bankiem w Trybunale Sprawiedliwości UE uważa wręcz, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że roszczenia wierzycieli nie zostaną zaspokojone.
- Pierwszeństwo mają bowiem uprzywilejowane długi upadłego banku wobec BFG na kwotę prawdopodobnie przekraczającą 6 mld złotych, a to może już być więcej niż wartość aktywów upadłego banku. Wszystko zależy jednak od skuteczności działań syndyka. Prawdopodobnie część kredytów wciąż jest spłacana, a wpłaty zasilają fundusze masy upadłości. Frankowicze nie mogą jednak z tego powodu zrażać się do dalszych działań i muszą zgłosić swoje wierzytelności wraz z potrąceniem wzajemnych świadczeń przede wszystkim po to, aby ustrzec się przed ryzykiem zwrotu bankowi całego kapitału kredytu bez możliwości pomniejszenia tego długu o sumę swoich wpłat na rzecz banku - wyjaśnia ekspert.
I dodaje, że istotne jest, aby wraz ze zgłoszeniem wierzytelności dokonać również potrącenia wzajemnych roszczeń, rozliczając w ten sposób wierzytelność banku z tytułu wypłaconego kapitału kredytu na podstawie nieważnej umowy z sumą wpłat frankowicza na rzecz banku.
- Wierzyciele, którzy takiego potrącenia wraz ze zgłoszeniem wierzytelności nie zgłoszą, mogą zostać pozwani przez syndyka o zwrot kapitału kredytu, nawet jeśli dotychczasowa suma ich spłat na rzecz banku przewyższa kwotę wypłaconego kapitału kredytu. Bez zgłoszenia potrącenia wierzytelności nie będzie więc można powoływać się na potrącenie wzajemnych świadczeń w procesie sądowym po to, aby zmniejszyć swój dług wobec banku. Zwindykowany frankowicz, który zostanie zmuszony do zwrotu całego kapitału kredytu, będzie mógł co prawda zgłosić swoją wierzytelność o zwrot sumy wszystkich wpłat w postępowaniu upadłościowym, ale jest niestety możliwe, że swoich pieniędzy nie odzyska - wyjaśnia.
Co stanie się, gdy kredytobiorca nie zdąży zgłosić swojej wierzytelności w ciągu 30 dni? Jak tłumaczy radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Dariusz Kwiatkowski, frankowicz będzie musiał liczyć się z poniesieniem dodatkowych kosztów.
- Implikuje to konieczność uiszczenia dodatkowej opłaty za zgłoszenie, tj. poniesienie zryczałtowanych kosztów spóźnionego zgłoszenia wierzytelności, która to opłata na dzień dzisiejszy wynosi 1010,49 zł (równowartość 15 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w trzecim kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego). Ponadto w przypadku zgłoszenia wierzytelności po zatwierdzeniu ostatecznego planu podziału funduszy masy upadłości, takiemu zgłoszeniu nie nadaje się dalszego biegu - mówi Interii prawnik.
Radosław Górski podkreśla, że ogłoszenia upadłości nie pozbawia frankowiczów prawa do zgłoszenia wierzytelności w terminie późniejszym. Zwraca uwagę, że być może korzystniej będzie zrobić to właśnie po 19 sierpnia.
- Lepiej jednak starannie się przygotować i zgłosić prawidłowo wszystkie dowody i oświadczenia w terminie późniejszym, niż działając w pośpiechu pomylić się albo zapomnieć na przykład o potrąceniu wzajemnych świadczeń - wskazuje.
Oprócz zgłoszenia wierzytelności istotne jest przedłożenie tzw. oświadczenia o potrąceniu.
- Złożenie potrącenia będzie konieczne, aby uchronić się przed sytuacją, w której syndyk masy upadłości będzie domagał się od kredytobiorcy spłaty kredytu (zwrotu kapitału kredytu), natomiast kredytobiorca nie uzyska od banku zwrotu swojej ewentualnej wierzytelności z tytułu umowy uznanej za nieważną. Jeżeli kredytobiorca nie dokona potrącenia, wówczas syndyk będzie mógł egzekwować od niego wzajemne roszczenia upadłego banku wobec kredytobiorcy, natomiast wątpliwe jest, w jakim stopniu ewentualne wzajemne roszczenia kredytobiorcy zostaną (jeśli w ogóle) zaspokojone z masy upadłości banku - tłumaczy Jarosław Kozłowski.
Radosław Górski dodaje, że dokonanie potrącenia i zgłoszenie go w postępowaniu upadłościowym zwalnia kredytobiorców z ryzyka obowiązku zwrotu całego kapitału kredytu, bez możliwości pomniejszenia swojego długu o sumę wpłat na rzecz banku.
- Dotyczy to zarówno tych kredytobiorców, którzy pozwali bank, jak i tych, którzy co prawda banku nie pozwali, ale chcą doprowadzić do nieważności umowy kredytu frankowego - mówi radca prawny.
W przypadku tych kredytobiorców, którzy toczą już przed sądem procesy, Górski wskazuje dwa scenariusze.
- Jeśli kredytobiorca pozwał wcześniej bank jedynie o zapłatę, a syndyk uwzględni roszczenie kredytobiorcy na liście wierzytelności, to postępowanie sądowe będzie umorzone. W takiej sytuacji syndyk uzna bowiem, że bank ma dług wobec frankowicza, wobec czego kontynuowanie tego procesu będzie bezprzedmiotowe. Jeśli jednak kredytobiorca pozwał wcześniej bank o ustalenie nieważności umowy kredytu, to z kolei taki proces powinien być podjęty i może toczyć się dalej z udziałem syndyka.
Zdaniem radcy prawnego w sytuacji osób, które nie pozwały banku, powinny one zarówno zgłosić swoją wierzytelność o zapłatę w postępowaniu upadłościowym, jak i - pomimo ogłoszonej upadłości - "wciąż mogą pozwać bank o ustalenie nieważności umowy kredytu".
- W świetle wyroku TSUE z 15 czerwca 2023 roku w sprawie C-520/21 powinno być już zupełnie jasne, że po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu bank ma prawo domagać się od frankowicza jedynie zwrotu kapitału kredytu i odsetek od wezwania do zapłaty. Jeśli syndyk będzie respektował ten wyrok, to nie będzie pozywał frankowiczów o żadne inne świadczenia - tłumaczy.
Dariusz Kwiatkowski podkreśla ponadto syndyk powinien uznać umowy takich osób za nieważne.
- Kredytobiorcy, którzy obecnie nie pozwali banku, a ich umowy zawierając klauzule abuzywne, po wyeliminowaniu których umowa nie może dalej funkcjonować, powinny zostać przez syndyka banku zakwalifikowane jako umowy nieważne, a roszczenie z tytułu zapłaconych rat umieszczone na liście wierzytelności. W przypadku braku dokonania zgłoszenia ze strony kredytobiorcy, umowa o kredyt frankowy powinna być wykonywana na dotychczasowych warunkach. Wyrok TSUE dot. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w sposób jednoznaczny ogranicza możliwość dochodzenia roszczeń przez syndyka od kredytobiorców, w przypadku zgłoszenia wierzytelności - w przypadku spłaty kapitału - zwraca uwagę ekspert.
W poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że przygotowano specjalną instrukcję dla frankowiczów, w jaki sposób przejść przez procedurę zgłoszenia wierzytelności. Można tego dokonać za pośrednictwem systemu teleinformatycznego Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ).
"W pierwszym kroku niezbędne jest założenie konta w systemie Moduł Tożsamość, które umożliwi dostęp do Portalu Użytkowników Zarejestrowanych Krajowego Rejestru Zadłużonych. Można to zrobić m.in. z pozycji Profilu Zaufanego, za pomocą e-dowodu lub przy pomocy podpisu kwalifikowanego."- poinformowano, odsyłając zainteresowanych do zapoznania się z filmem instruktażowym.
Choć termin mija 19 sierpnia, całe postępowanie upadłościowe może potrwać miesiącami. W ocenie syndyka należy spodziewać się, że "potrwa dłużej niż dotychczasowe upadłości banków".
Paulina Błaziak