Inflacja nie oszczędza nawet walentynek
Zakochani w bieżącym roku będą musieli głębiej sięgnąć do kieszeni. Droższe są róże, kolacja w restauracji, bilety do kina czy upominek w postaci biżuterii. Tańsze niż przed rokiem są tylko słodycze - przynajmniej w największych sieciach handlowych.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Ponad 300 zł - tyle średnio trzeba będzie wydać na randkę i skromne walentynkowe upominki w bieżącym roku - wynika z danych zebranych przez HRE Investments. Aby oszacować koszt walentynek przygotowaliśmy specjalny "walentynkowy koszyk". Znajdziemy w nim typowe walentynkowe upominki - bukiet 7 róż, zestaw słodyczy czy drobną biżuterię, ale też kolację w restauracji i dwa bilety do kina.
Z zebranych informacji wynika, że inflacja jest bez serca nawet dla święta miłości. Tegoroczne święto będzie o ponad 23 zł droższe niż rok temu. Wtedy to za dokładnie te same rzeczy trzeba było zapłacić około 277 zł. Obecnie jest to ponad 300 zł. Tegoroczne walentynki będą najdroższym świętem zakochanych w historii. Z rozrzewnieniem zakochane pary mogą wspominać rok 2015, kiedy to na walentynkowe atrakcje przeznaczyć można było 237 zł.
Najdroższą częścią walentynkowego koszyka jest romantyczna kolacja we dwoje w restauracji. Jak bowiem wynika z danych portalu Numbeo dziś na dwudaniowy posiłek w przeciętnej restauracji w dużym mieście trzeba przeznaczyć 138 zł. Jest to o 10 zł więcej niż jeszcze rok temu. Podwyżka jest bardzo prosta do wytłumaczenia. Trzeba wziąć pod uwagę to, że pandemia odcisnęła piętno na polskich lokalach, które przez całe miesiące nie przyjmowały klientów. Do tego dochodzą jeszcze rosnące koszty - wyższe wynagrodzenia, ceny produktów, gazu czy prądu. To wszystko sprawia, że restauratorzy nie tylko chcą, ale też często muszą odrobić straty.
Bardzo mocno w ostatnim roku zdrożały też róże. Gdybyśmy sięgnęli po 7 kwiatów rodzimej produkcji, to zapłacimy za bukiet o 27% więcej niż przed rokiem. Zgodnie z informacjami z giełdy w Broniszach, kupując róże w ilościach hurtowych trzeba się liczyć z przeciętną ceną na poziomie 3,80 zł za sztukę. Do tej ceny kwiaciarze doliczą jeszcze swoją marżę. Tak więc jeśli kupując kwiaty dla naszej drugiej połówki wykażemy się patriotyzmem i wybierzemy rośliny rodzimej produkcji to za przeciętny bukiet zapłacimy średnio 35 zł. Jeśli jednak będziemy chcieli kupić kwiaty importowane, to czeka nas wydatek co najmniej dwukrotnie wyższy. Rosnące koszty produkcji i transportu mogą leżeć u podstaw prawie 120-proc. wzrostu średnich cen sprowadzanych kwiatów.
W walentynkowym koszyku znajdziemy również biżuterię. Chcąc oszacować ile przeciętnie zakochani przeznaczają na ten upominek spojrzeliśmy na jeden z portali aukcyjnych. Spośród biżuterii dla kobiet największą popularnością cieszyła się ta ze średnią ceną 71 zł. Możemy założyć, że tyle przeciętnie Polacy wydają na biżuterię dla swoich dam w okresie walentynek. Kwota ta jest o 6 zł wyższa niż rok temu, ale i najwyższa w ostatnich latach.
Dwa bilety na walentynkowy seans w tym roku kosztują średnio 42 złote. Tak przynajmniej sugerują dane GUS za 2021 rok oraz dodane do obliczeń zmiany cen biletów kinowych ogłaszane przez Eurostat. Stawka ta jest oszacowana dla całego kraju, dlatego może znacznie odbiegać od cen, które spotkamy w dużych multipleksach.
Na osłodę zostają nam tylko informacje o tym, że słodkości w tym roku powinny być tańsze. Niestety mamy tu do czynienia tylko z kosmetyczną obniżką (o 60 groszy). Tak przynajmniej wynika z danych, które zebraliśmy w siedmiu czołowych sieciach handlowych. Sprawdziliśmy ceny rodzimego ptasiego mleczka, ale też orzechowych, czekoladowych, wiśniowych czy kokosowych pralinek. Przeciętnie trzeba na nie wydać 15 złotych. Obniżki w tym przypadku nie zawdzięczamy obniżce VAT-u, bo słodkości się na nią nie załapały. Tak więc prawdopodobnie sieci handlowe wyszły naprzeciw oczekiwaniom zakochanych i przygotowały lepsze niż rok temu walentynkowe promocje.
Oskar Sękowski, Bartosz Turek, HRE Investments