Inwestycje: Pamiętaj - zysk zyskowi nierówny!
Dzisiejsze regulacje prawne i ordynacje podatkowe zmuszają nas do poszukiwania kolejnych rozwiązań w zakresie lokowania swoich środków. Oprócz tradycyjnych lokat bierzemy udział w programach oszczędnościowych, kupujemy obligacje, produkty strukturyzowane, uciekamy się do funduszy inwestycyjnych. Jednak czy osiągnięcie zysku na poziomie np. 5 proc. w każdym przypadku będzie oznaczać tyle samo? Z pewnością nie, a decydować o tym będą w głównej mierze koszty ponoszone przez nas jako inwestorów.
Obecnie do łask powracają fundusze inwestycyjne, zatem przyjrzyjmy się opłatom z nimi związanymi.
Najpopularniejsza i jedna z najważniejszych opłat to opłata za zarządzanie. Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych to nie organizacje non-profit i każde z nich pobiera tę opłatę. Jest ona związana, jak sama nazwa mówi, z zarządzaniem funduszem i pobiera się ją prosto ze środków funduszu, obciążając jego aktywa. Czy oznacza to, że jest ona "widoczna" dla inwestora? Pośrednio, gdyż trzeba jej szukać w prospekcie emisyjnym w przypadku funduszy zamkniętych, w miejscu sprzedaży lub na stronach internetowych TFI; natomiast w przypadku funduszy otwartych określa ją statut funduszu. Opłata za zarządzanie jest zawarta już w wycenie jednostek uczestnictwa lub certyfikatów inwestycyjnych i określona jako dany procent od średniej wartości aktywów netto funduszu w ciągu roku. Informacje o wysokości pobranych opłat za zarządzanie znajdziemy natomiast w sprawozdaniach finansowych funduszy np. półrocznych lub rocznych. Jeśli chodzi o stawkę opłaty za zarządzanie, to nie jest ona jednakowa dla wszystkich funduszy. Przede wszystkim zależy od tego, jaki to jest fundusz. Najniższe opłaty związane są z funduszami o stosunkowo niskim ryzyku, jak fundusze rynku pieniężnego (0,5 proc.-1,5 proc.) oraz obligacji (2 proc.-3,5 proc.). Fundusze cechujące się wyższym ryzykiem, np. akcyjne i zrównoważone, pobierają opłaty w wysokości od 3 proc. do 5 proc. Na podstawie powyższych informacji warto zapamiętać stopień wzrostu opłat i powiązanie z ryzykiem, gdyż jest to bardzo ważny związek. Do tego coraz częściej TFI stosują tzw. "progi"- im większe stawki zainwestowane w dany fundusz, tym niższe mogą być stawki opłat za zarządzanie. Danym progom kwot zainwestowanych w fundusze przypisane są dane stawki procentowe opłat. Kierując się informacjami zawartymi w prasie, nie należy dodatkowo doliczać lub odliczać opłaty za zarządzanie, ponieważ jest ona już wliczona w wartość jednostki i podana "na gotowo". Warto wspomnieć również o kosztach limitowanych wliczonych w opłatę za zarządzanie. Jest to nic innego jak koszty pobierane na bieżącą działalność funduszu (np. koszt depozytariusza), nawet w momencie, kiedy ponosi straty.
Kolejną równie ważną opłatą jest opłata manipulacyjna, inaczej zwana opłatą dystrybucyjną. Jest to najzwyklejsza w świecie prowizja od zakupu jednostek uczestnictwa/certyfikatów inwestycyjnych lub od ich wcześniejszego wykupu. Stosowana jest w celu pokrycia pensji dla dystrybutorów funduszy. Pobierana jest z części przeznaczonej na zakup jednostek uczestnictwa/certyfikatów inwestycyjnych. Jak łatwo się domyślić, największe opłaty manipulacyjne będą na początku inwestycji, a najmniejsze na końcu. Tę opłatę możemy również spotkać dokonując transferu środków pomiędzy funduszami tego samego Towarzystwa. Opłatę manipulacyjną przy zakupie możemy ominąć, inwestując w fundusze rynku pieniężnego i gotówkowego lub fundusze objęte czasową promocją bez opłat, czy też nabywając je samemu przez Internet. Opłata przy wykupie stosowana jest stosunkowo rzadko i głównym jej celem jest niejako zmuszenie inwestora do dotrzymania terminu umowy. W tej opłacie również stosowana jest zasada progu powiązana z czasem inwestycji. Im dłuższy horyzont czasowy, tym mniejsza opłata, jednak nie wszystkie TFI ją respektują, także warto zwrócić uwagę na ten aspekt, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co czeka nas za kilka lat. Co do planów oszczędnościowych, zwykle taka opłata stosowana jest przez określony czas, po którym nie jest pobierana lub na jakiś czas obniżona. Informacje o tym, ile wynosi opłata manipulacyjna, znajdziemy w Tabeli Opłat i prowizji oraz w statucie TFI.
Na podstawie ustawy fundusz może różnicować prawa uczestników jedynie w przypadku, gdy jest on utworzony jako fundusz z różnymi kategoriami jednostek uczestnictwa. Z tym również mogą wiązać się dodatkowe koszty np. zakupu takiej jednostki.
Kolejnym kosztem dla inwestora jest bardzo popularny i budzący wiele kontrowersji "podatek Belki". Chociaż jest on odroczony, jego wysokość jest określana odrębnie dla danej wpłaty prowadzącej do zakupu jednostki uczestnictwa. Kilka ważnych i podstawowych zasad znajdujących się w prospekcie funduszu, a dotyczących tego samego konta w rejestrze i odkupu, to:
- zasada FIFO - z ang. first in, first out;
- zasada LIFO - z ang. last in, first out;
-zasada HIFO - z ang. highest in, first out.
Jeżeli mamy do wyboru zasadę, to najkorzystniej wybrać zasadę LIFO lub HIFO, gdyż jeśli obliczenia są dokonywane według zasady FIFO, zysk jest największy i odpowiednio największy pobierany jest wówczas podatek. W przypadku LIFO jest dokładnie odwrotnie, tzn. zysk w tym momencie jest najniższy, co jest dla klienta najkorzystniejsze. Podobnie jest w przypadku HIFO, który jest niezależny od koniunktury na rynku. Warto więc zapamiętać te skróty, kiedy mamy ten wybór, ponieważ bez sensu jest strzelić w pierwszą lepszą zasadę i obciążyć się dodatkowymi kosztami.
Moimi skojarzeniami są L jak light( lekko ponieść koszt podatkowy) - to warto wybrać, a F jak false - od fałszywego wyboru. Może i naiwne skojarzenia, ale zawsze skuteczne. Jeżeli towarzystwa same narzucają metodę, to odnajdziemy ją w prospekcie informacyjnym funduszu lub "Obowiązkach podatkowych uczestników funduszu". Aspekt podatkowy jest bardzo ważny dla inwestora, ponieważ koszt z nim związany będzie musiał ponieść ( chyba że zostaną zmienione ordynacje podatkowe), a może go zminimalizować.
Związanym z ordynacją podatkową kosztem jest też koszt powiązany z konwersją środków pomiędzy funduszami tego samego TFI - jednocześnie nabywamy jednostki uczestnictwa jednego funduszu za środki pochodzące z odkupienia jednostek innego. Podatek musi być tutaj pobrany, ponieważ występuje element wykupu środków, czyli zamykamy i kończymy inwestycję w tym funduszu. Pod tym względem optymalnym rozwiązaniem są fundusze parasolowe, dzięki którym ominiemy podatek, ponieważ transfer środków pomiędzy subfunduszami należącymi do jednego funduszu odbywa się wokół tzw. jednej osoby prawnej i w ten sposób omijamy obowiązek podatkowy.
Zdarza się również, że niektóre fundusze pobierają opłaty np. za udostępnienie kanału internetowego czy wyciągu. Obecnie jest to rzadkie zjawisko, ponieważ coraz częściej są to usługi bezpłatne, a na dodatek TFI mają obowiązki do wysyłania listów rocznicowych, w których prezentują wyniki.
Jak widać, różnorodność kosztów sprawia, że wybór funduszu musi być dokładnie przemyślany i warto dokonywać go po przeglądzie wszystkich kosztów, jak również biorąc pod uwagę horyzont czasowy. Im dłuższy horyzont, tym bardziej powinniśmy być czujni, by nie okazało się, że koszty nawet z nawiązką pochłoną nasze zyski. Dodam tylko, że w każdym przypadku wyższe opłaty będziemy ponosić u dystrybutorów funduszy i płacimy u nich de facto dwa razy za to samo, niż zakupując je bezpośrednio w TFI. Warto wziąć to pod uwagę.
Katarzyna Ligęza
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze