Jak złożyć wniosek o upadłość konsumencką na nowych zasadach?

31 grudnia weszły w życie nowe znacznie łagodniejsze przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej. Dzięki nim każdy konsument (osoba, która nie prowadzi działalności gospodarczej od co najmniej roku) może starać się o uwolnienie ze spirali długów poprzez ogłoszenie upadłości.

Nowe przepisy o upadłości konsumenckiej poluzowały zasady ogłaszania upadłości konsumenckiej. Uproszczono i zmniejszono koszty składania wniosków o upadłość - mówi adwokat Michał Hajduk, który radzi też, o czym należy pamiętać przy składaniu takiego wniosku.

- Pierwszym krokiem przy ogłaszaniu upadłości jest sporządzenie wniosku do sądu, który trzeba dokładnie uzasadnić, wskazując, w jakiej sytuacji był dłużnik, zaciągając zobowiązania, czyli jak wyglądały widoki na spłatę - powiedział PAP Michał Hajduk, adwokat specjalizujący się w postępowaniach upadłościowych i autor blogów wupadłości.pl oraz upadłośćkonsumencka.com.pl.

Reklama

Jak mówił, trzeba pamiętać, że sąd nie ogłosi upadłości, jeśli dłużnik popadł w stan niewypłacalności na skutek zawinionego działania lub rażącego niedbalstwa. Dlatego, składając wniosek, trzeba dokładnie uzasadnić, że tak nie było, a dłużnik miał prawo sądzić, iż będzie w stanie wywiązać się z zobowiązań.

- Np. wniosek będzie uzasadniony, jeśli dana osoba wskaże, że w momencie zaciągania kredytu zarabiała 10 tys. zł i nie było żadnych przeszkód, żeby go spłaciła, lecz straciła pracę i nie mogła znaleźć nowej za takie wynagrodzenie jak wcześniej - tłumaczył Hajduk.

- Należy wskazać wszystkie okoliczności działające na korzyść dłużnika, a jeżeli są jakieś przesłanki mogące skutkować oddaleniem takiego wniosku, to trzeba z kolei powołać się na względy słuszności lub względy humanitarne. Zwrócić uwagę na fatalny stan zdrowia, który uniemożliwia zarobkowanie, czy zaznaczyć, że ma się na utrzymaniu rodzinę i grozi jej bezdomność. Obecnie można próbować wszystko pod to podciągnąć, bo nie ma jeszcze orzecznictwa dającego jakieś wskazówki - dodał adwokat.

We wniosku trzeba m.in. wskazać także wszystkich wierzycieli, ich adresy, wysokość wierzytelności i datę ich zapadalności. Trzeba również zrobić aktualny i całkowity wykaz majątku, który się posiada. Wpisać wierzytelności sporne i w jakim stopniu wierzyciel ich nie uznaje. A także dołączyć listę zabezpieczeń ustanowionych na majątku dłużnika wraz z datami ich ustanowień, np. hipotek, zastawów i zastawów rejestrowych.

Zdaniem Hajduka, wypełnienie wniosku jest prostsze niż dawniej, ale nadal dość skomplikowane, więc jeśli ktoś ma taką możliwość powinien skorzystać z pomocy prawnika.

- Bardzo ważne jest np., by wskazać wszystkich wierzycieli, nie +opłaca się+ w żadnym wypadku ukrywać informacji o długach, bo nie zostaną one umorzone w wyniku przeprowadzenia procedury upadłości konsumenckiej.

Tym bardziej, że dla ogłoszenia upadłości w zasadzie nie ma znaczenia, ilu mamy wierzycieli i jakie to są kwoty. Znaczenie mają okoliczności, w jakich zaciągaliśmy te zobowiązania i okoliczności, które doprowadziły do tego, że nie jesteśmy w stanie ich spłacać - dodał adwokat.

- Następnie taki wniosek składa się w sądzie i wnosi się opłatę 30 zł. Jeśli sytuacja majątkowa dłużnika jest wyjątkowo drastyczna, można starać się o zwolnienie z tej opłaty. Po rozpoznaniu wniosku sąd wydaje postanowienie o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej i dopiero wówczas rozpoczyna się postępowanie likwidacyjne majątku konsumenta, które ma na celu spieniężenie jego majątku i zaspokojenie z niego wierzycieli. Następnie sąd ustala też plan spłaty, czyli określa, że dłużnik przez maksymalnie 3 lata stosownie do swoich możliwości będzie uiszczał jakieś opłaty na rzecz wierzycieli - opisał Hajduk.

Jak dodał, jeśli sąd dojdzie do wniosku, że sytuacja osobista danego konsumenta nie daje szans na jakiekolwiek spłaty wierzycieli, to pomija ten etap i umarza wszystkie jego długi.

Wydanie przez sąd postanowienia o upadłości konsumenckiej powoduje także zawieszenie, a po uprawomocnieniu się tego postanowienia - umorzenie wszelkich prowadzonych postępowań egzekucyjnych czy zajęć komorniczych. Zostają one zastąpione postępowaniem likwidacyjnym prowadzonym przez syndyka.

- Dużo osób zwraca się do mnie z pytaniem, czy jeśli wobec nich toczą się takie postępowania, to mogą składać wniosek o upadłość. Otóż można to zrobić, trzeba tylko pamiętać, że samo złożenie wniosku nie ma na nie wpływu, potrzebne jest wydanie postanowienia przez sąd - zaznaczył prawnik.

Nowe przepisy pozwalają także na "pożyczkę" ze Skarbu Państwa na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego, która w szczególnych przypadkach może w ogóle zostać umorzona.

Dla konsumentów korzystne jest także to, że na ich wniosek mogą zawrzeć układ z wierzycielami, np. z bankiem, w którym zaciągnęli kredyt hipoteczny. Pozwala to na zmianę warunków spłaty kredytu i np. zachowanie mieszkania.

Nowe przepisy zniosły wymóg, by upadający konsument miał kilku dłużników, wystarczy być zadłużonym u jednego wierzyciela. Trzeba jednak pamiętać - zaznacza ekspert - że nadal z chwilą ogłoszenia upadłości, wszelkie zobowiązania upadłego stawiane są w stan natychmiastowej wymagalności.

- Czyli nie tylko te kredyty, które wpędziły nas w kłopoty, ale również inne, nawet jeśli spłacaliśmy je regularnie. Niektórzy myślą, że upadłość ogłoszą tylko w odniesieniu do jednego kredytu, a resztę będą sobie obsługiwać jak dawniej. Takie wybiórcze działanie nie jest możliwe - podkreślił Hajduk.

Przy składaniu wniosku o upadłość konsumencką, trzeba też brać pod uwagę, że z chwilą ogłoszenia upadłości konsumenckiej między małżonkami powstaje rozdzielność majątkowa, tak jakby wzięli rozwód.

- Niedogodnością dla drugiego małżonka jest to, że cały majątek wspólny wchodzi do masy upadłości małżonka, co do którego ogłoszono upadłość konsumencką, a jego podział jest niedopuszczalny. Gdy normalnie bierzemy rozwód i powstaje rozdzielność majątkowa, możemy dokonać podziału tego majątku w drodze umowy lub sądownie.

Natomiast w przypadku upadłości konsumenckiej małżonek upadłego konsumenta może dochodzić należności z tytułu udziału w majątku wspólnym już tylko w ramach postępowania upadłościowego.

Zgłasza swoją wierzytelność tak jak inni wierzyciele. Przy czym mąż lub żona upadłego nie ma żadnych przywilejów i jest traktowany tak samo jak każdy inny wierzyciel. To może oznaczać, że nic z tego majątku nie dostanie albo tylko bardzo niewielką kwotę - przestrzegał Hajduk. Co więcej, jak dodał, jeśli małżonkowie wspólnie wzięli kredyt, a upadłość ogłosi tylko jeden i jego zobowiązania zostaną umorzone, to bank nadal będzie się domagał spłaty kredytu od drugiego małżonka.

- Trzeba więc pamiętać, że jeżeli ktoś jest w związku małżeńskim, solidarnie odpowiadając za jakieś zobowiązanie, to i jeden, i drugi małżonek musi - oddzielnie - złożyć wniosek o upadłość. Każdy musi uzyskać umorzenie czy ustalenie planu spłaty, żeby uwolnić się od długu. Mankamentem tych przepisów jest to, że nie przewidziano możliwości przeprowadzenia wspólnej procedury upadłościowej dla konsumentów będących w związku małżeńskim. Widzę wiele problemów z tym związanych, które mogą powstać w praktyce stosowania tych przepisów - zaznaczył prawnik.

Podobne problemy z ogłoszenia upadłości przez dłużnika mogą wyniknąć dla bliskich czy znajomych, którzy kredyt ten poręczyli. - To, że nam umorzono te zobowiązania, to nie znaczy, że one zniknęły. Trzeba się liczyć z tym, że nasza upadłość konsumencka może uderzyć w bliskich - mówił Hajduk.

Jest też pewna kategoria długów wyłączona od umorzenia, nawet w wypadku ogłoszenia upadłości. Te długi w każdym wypadku muszą być spłacone. Zaliczają się do nich zobowiązania alimentacyjne, zobowiązania wynikające z rent z tytułu odszkodowania za wywołanie choroby, niezdolności do pracy, kalectwa lub śmierci, zobowiązania do zapłaty orzeczonych przez sąd kar grzywny, a także do wykonania obowiązku naprawienia szkody oraz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, zobowiązania do zapłaty nawiązki lub świadczenia pieniężnego orzeczonych przez sąd jako środek karny lub środek związany z poddaniem sprawcy próbie, jak również zobowiązania do naprawienia szkody wynikającej z przestępstwa lub wykroczenia stwierdzonego prawomocnym orzeczeniem i wreszcie zobowiązania wierzycieli, których upadły umyślnie nie ujawnił, a którzy nie brali udziału w postępowaniu upadłościowym.

_ _ _ _ _ _

OPINIA: internauty Skoro na kredytobiorcy ciąży ryzyko kursowe, ale na banku ciąży obowiązek oceny zdolności kredytowej. Jeśli zdolność kredytowa została oceniona przez bank błędnie i w konsekwencji udzielono kredytu walutowego osobie zbyt mało zarabiającej, to jest to podstawa do unieważnienia umowy na podstawie art. 84 kc. Jeśli osoba, która wzięła kredyt frankowy nadal pracuje w tej samej pracy i tyle samo zarabia, a obecnie nie jest w stanie spłacać kredytu, to jest to ewidentnie zła ocena zdolności kredytowej tej osoby przez bank, Dlatego sugeruję osobom, które naprawdę nie są w stanie spłacać dłużej tego kredytu, by w żadnym wypadku nie starały się o ogłoszenie upadłości konsumenckiej ale rozważyły unieważnienie umowy z bankiem powołując się na art. 84 kc - tj, na działanie pod wpływem błędu. Zostały one bowiem ewidentnie wprowadzone w błąd co do swojej zdolności kredytowej przez banki. Bo jak to możliwe że nie miały zdolności by brać kredyt w swojej bezpiecznej walucie w której zarabiały, a miały zdolność by wziąć kredyt w bardzo ryzykownej walucie obcej - przecież to jest absurd. Banki jednak przekonywały te osoby, że posiadają zdolność do podołania takiemu kredytowi i namawiały do wzięcia go. Art. 84. § 1. W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej. § 2. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny). Art. 88. § 1. Uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie złożone tej osobie na piśmie. § 2. Uprawnienie do uchylenia się wygasa: w razie błędu - z upływem roku od jego wykrycia, a w razie groźby - z upływem roku od chwili, kiedy stan obawy ustał." Myślę, że okoliczność gdzie frank skoczył do 5 zł to jest właśnie ten moment gdy każdy frankowicz " wykrył swój błąd" - od tego momentu macie rok na podjęcie decyzji czy z art. 88 kc zrobić użytek. yet
PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | długi | upadłość konsumencka | BIK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »