Kevin sam w domu? Eksperci podliczyli straty!
"Kevin sam w domu" w świąteczny dzień to już telewizyjna tradycja. Co roku w grudniu pada pytanie nie o to, czy film zostanie wyświetlony, lecz kiedy i w której stacji. Przypomnijmy: rodzice przez nieuwagę zostawiają 8-letniego Kevina w olbrzymim domu, który za cel obrali złodzieje. Chłopiec zastawia na przestępców szereg pułapek, które są przyczyną wielu zniszczeń. Eksperci ubezpieczeniowi oszacowali skalę strat.
Eksperci towarzystwa ubezpieczeń Compensa oszacowali skalę szkód w świątecznym hicie "Kevin sam w domu". Ubezpieczenie 400-metrowego domu kosztowałoby filmową rodzinę chłopca ok. 8 tys. zł, a powstałe w związku z kradzieżą i włamaniem szkody przyniosłyby straty liczone nawet w setkach tysięcy złotych. Ekranowi złodzieje ulegli łącznie 25 wypadkom, ale za odniesione w czasie włamania kontuzje nie mogliby otrzymać odszkodowania...
Co by było, gdyby do takiej sytuacji doszło naprawdę? Eksperci Compensy sprawdzili, ile filmowa rodzina McCallisterów musiałaby zapłacić za ubezpieczenie swojej nieruchomości, wycenili powstałe w filmie straty oraz przeanalizowali wypadki, do których doszło w czasie nieudanej kradzieży.
- Nasze wyliczenia i wnioski dotyczą fikcyjnych zdarzeń, ale przykład "Kevina samego w domu" świetnie pokazuje - oczywiście w nieco przerysowany sposób - jakiego rodzaju szkody mogą powstać w każdym domu czy mieszkaniu. Praca w branży ubezpieczeniowej uczy, że złodzieje okradają nie tylko najdroższe nieruchomości, a zniszczone drzwi czy zerwane półki ze ściany to jedne z częstszych zdarzeń, z którymi stykają się nasi rzeczoznawcy - mówi Andrzej Paduszyński, Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Oto założenia: dom rodziny Kevina McCallistera to ceglany budynek z 1921 roku o powierzchni ok. 400 m2. Znajdują się w nim: 9 pokoi, 4 łazienki, piwnica, poddasze i kominek. W skład nieruchomości wchodzą również: przydomowy parking, garaż oraz domek na drzewie. Wartość budynku i jego otoczenia można określić na ok. 1,5 mln dolarów (ok. 5,65 mln zł) - za tyle został sprzedany w 2012 roku. Na wyposażenie domu składają się m.in. drogie meble, sprzęt elektroniczny, mnóstwo elementów dekoracyjnych, prawdopodobnie również biżuteria itd. Ubezpieczenie takiej nieruchomości kosztowałoby ok. 8 tys. zł rocznie. Ochrona obejmowałaby wszystkie zdarzenia, w tym szkody powstałe w wyniku pożaru, wandalizmu, zniszczenia ruchomości domowych, zalania i kradzieży z włamaniem.
- Warto zauważyć, że filmowy dom jest fatalnie zabezpieczony. Brak drzwi antywłamaniowych czy alarmu to wielka nieostrożność, zwłaszcza w przypadku tak kosztownej i atrakcyjnej dla złodziei nieruchomości - dodaje Andrzej Paduszyński z Compensy.
Choć akcja jest dynamiczna, a wypadek goni wypadek, to filmowa nieruchomość "ucierpiała" zaledwie 6 razy. Na ekranie doszło do następujących szkód: zerwane ze ściany drewniane półki, wyłamane drzwi, zniszczona grawerowana klamka, zniszczone schody w piwnicy, osmolone palnikiem drzwi i ściana w kuchni, zniszczona tylna ściana domku na drzewie.
Łączna wartość ekranowych strat wyniosła ok. 10 tys. zł, ale warto pamiętać, że rodzina McCallisterów otarła się o nieporównywalnie większe szkody. Gdyby włamywacze okazali się skuteczni, z domu skradzione zostałoby mienie o wartości sięgającej nawet setek tysięcy złotych. Ponadto znakiem rozpoznawczym złodziei były zalane piwnice w nieruchomościach. Koszt usunięcia takiej szkody - m.in. osuszenia, mycia i malowania pomieszczeń - mógłby przekroczyć 25 tys. zł.
Oprócz zniszczonego mienia, w "Kevinie samym w domu" dochodzi do wielu sytuacji, które mogą powodować urazy. Filmowi złodzieje, ulegli łącznie 25 wypadkom, których skutki to m.in. poparzenia, złamania, wybite zęby czy urazy głowy. W razie tego typu kontuzji można liczyć na odszkodowanie z ubezpieczenia NNW.
- Aby polisa zadziałała, do wypadku nie może dojść w związku z usiłowaniem popełnienia przestępstwa. Nawet najlepiej ubezpieczony złodziej nie może więc liczyć na wypłatę, jeżeli urazu nabawi się w "pracy" - wyjaśnia ekspert Compensy.