Kiedy trzeba osobiście stawić się w urzędzie skarbowym?

Podatnik i inne osoby uczestniczące w postępowaniu podatkowym mogą być wezwani do urzędu skarbowego, aby złożyć wyjaśnienia czy zeznania. Zignorowanie takiego "zaproszenia" może skończyć się zapłatą dotkliwej kary finansowej.

Czy w ramach odpowiedzi na wezwanie do osobistego stawienia się w urzędzie skarbowym trzeba jednak godzić się na podróż na drugi kraniec Polski?

Bez zbędnych wizyt

Urzędnicy prowadzący daną sprawę mają obowiązek podjąć wszelkie niezbędne kroki, aby dokładnie wyjaśnić stan faktyczny. Zazwyczaj wymaga to udziału innych osób - nie tylko samego podatnika, ale również świadków czy biegłych. Urząd skarbowy może więc wezwać stronę oraz inne osoby do złożenia wyjaśnień, zeznań czy dokonania określonej czynności osobiście, przez pełnomocnika lub na piśmie. Wynika to z art. 155 § 1 Ordynacji podatkowej. W wezwaniu musi być wskazane, czy trzeba stawić się osobiście.

Reklama

Zastrzega się jednak, że urząd skarbowy może w ogóle wezwać daną osobę do złożenia wyjaśnień, zeznań czy dokonania określonej czynności, jeśli jest to niezbędne dla wyjaśnienia stanu faktycznego lub rozstrzygnięcia sprawy. Nikt nie powinien być ?nękany? wezwaniami, jeśli nie ma to nic wspólnego z realizacją tego celu. Z drugiej strony warto pamiętać, że wezwanie można dostać na każdym etapie postępowania podatkowego.

Jest jednak dobra wiadomość dla tych, dla których wizyta w urzędzie skarbowym może być prawdziwym problemem - z powodu choroby, kalectwa czy innej ważnej przyczyny. Jeśli z takich czy podobnych względów wezwana osoba nie może się stawić, dopuszczalne jest, aby urzędnik skarbowy przyjął wyjaśnienie czy zeznanie w miejscu jej pobytu.

Ograniczony zasięg

W zasadzie nie należy obawiać się, że z powodu wezwania do osobistego stawienia się trzeba będzie jechać na drugi koniec Polski. Obowiązek osobistego stawiennictwa jest ograniczony terytorialnie. Wezwany jest zobowiązany do osobistego stawienia się tylko na obszarze województwa, w którym mieszka lub przebywa. Ograniczenie takie wynika z art. 156 § 1 Ordynacji podatkowej. Biorąc jednak pod uwagę obszar województw realizacja tego obowiązku i tak może okazać się sporą niedogodnością.

To, że poza obszar województwa nie trzeba "się ruszać", nie oznacza, że nie można tego zrobić. W przypadku gdy właściwym miejscowo do rozpatrzenia sprawy jest urząd skarbowy mający siedzibę w województwie innym niż to, w którym osoba wezwana mieszka lub przebywa, osoba ta może zastrzec, że chce stawić się przed tym urzędem. Jeśli do postępowania podatkowego dochodzi z urzędu, w postanowieniu o jego wszczęciu strona jest pouczana o możliwości złożenia takiego zastrzeżenia. Może je złożyć w ciągu 7 dni od dnia doręczenia jej postanowienia.

Ograniczenie obowiązku osobistego stawiennictwa tylko do obszaru województwa nie oznacza, że ten, kto mieszka lub przebywa poza nim, nie może zeznawać czy dokonać innej czynności. W przypadku gdy osoba wezwana nie mieszka czy nie przebywa na terenie województwa, w którym ma siedzibę urząd skarbowy prowadzący postępowanie podatkowe oraz nie złożyła wspomnianego zastrzeżenia, w rachubę wchodzi pomoc prawna innego urzędu. Wynika to z art. 157 Ordynacji podatkowej. W takiej sytuacji korzysta się z pomocy organu podatkowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania lub pobytu tej osoby. Urząd skarbowy prowadzący postępowanie zwraca się do niego o wezwanie danej osoby, aby złożyła wyjaśnienia, zeznania albo dokonała innych czynności. Określa przy tym okoliczności, które mają być przedmiotem wyjaśnień, zeznań czy czynności.

Nie zawsze jednak obowiązek osobistego stawiennictwa będzie ograniczony tylko do obszaru województwa, w którym dana osoba mieszka lub przebywa. Nie zawsze też korzysta się z pomocy prawnej innego urzędu skarbowego. Nie stosuje się tego w przypadkach, w których charakter sprawy lub czynności wymaga osobistego stawienia się przed urzędem skarbowym prowadzącym postępowanie. Ocena, czy potrzebna jest obecność danej osoby, należy do urzędników. Na tym tle może więc dochodzić do nadużyć.

Perspektywa kary

Wezwanie może wzbudzić sporo emocji. Zwłaszcza wtedy, gdy oznacza spotkanie z urzędnikami - gdy trzeba osobiście stawić się w urzędzie skarbowym. Nie warto go jednak ignorować. Za taką postawę można być bowiem ukaranym. Strona, pełnomocnik strony, świadek lub biegły, którzy nie stawili się osobiście bez uzasadnionej przyczyny, mogą otrzymać karę porządkową. W tym roku może ona wynieść do 2.500 zł. W przyszłym - do 2.600 zł.

Warunkiem wymierzenia tej kary jest jednak prawidłowe wezwanie danej osoby do stawienia się w urzędzie skarbowym. Musi ona wiedzieć "co, gdzie, jak i kiedy". Z wezwania powinna dowiedzieć się przede wszystkim tego, w jakiej sprawie jest wzywana, kiedy i gdzie ma się stawić, jakie będą skutki prawne niezastosowania się do wezwania.

Takie wezwanie zazwyczaj ma formę pisemną. Niekiedy jednak urzędnicy mogą posłużyć się formą uproszczoną. Mogą dokonać wezwania telefonicznie lub przy użyciu innych środków łączności, np. faksu. Mogą tak postąpić w sprawach uzasadnionych ważnym interesem adresata lub gdy stan sprawy tego wymaga. Wybór uproszczonej formy wezwania należy uznać za uzasadniony, gdy szybko trzeba podjąć jakieś działania. To, że urzędnik dokonuje wezwania w taki sposób, nie zwalnia go jednak od podania danych, które zamieszcza się w wezwaniu pisemnym. Takie wezwanie powoduje przy tym skutki prawne tylko wtedy, gdy nie ma wątpliwości, że dotarło do adresata we właściwej treści i w odpowiednim terminie.

Podstawa prawna: ustawa z dnia 29.08.1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 ze zm.).

autor: Małgorzata Żujewska

Gazeta Podatkowa Nr 491 z dnia 2008-09-22

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »