Kolejny cios w chwilówki! Windykacja będzie nieopłacalna?
Wezwania do zapłaty, czyli monity upominawcze, to sposób na windykację niespłaconych pożyczek przez firmy chwilówkowe. Mogą przybrać postać sms-a, maila lub rozmowy telefonicznej. Za każde takie wezwanie pożyczkodawca nalicza sobie sowitą opłatę. Nowa ustawa w sprawie chwilówek stara się ukrócić ten proceder.
Jak widać, koszty wezwań do zapłaty dla tak niewielkiej pożyczki jak 500 zł potrafią sięgnąć nawet 200 zł, czyli 40 proc. kwoty pożyczki. Podana wyżej tabelka dotyczy jedynie trzydziestodniowego okresu opóźnienia. Im dłużej klient będzie zwlekał ze spłatą, tym będą one większe. Każda firma pożyczkowa sama ustala, kiedy oddaje dług do windykacji zewnętrznej. Może to być miesiąc, dwa miesiące, a nawet i więcej - nie ma tutaj reguły. Dlatego firmy przekonują do wykupywania opcji wydłużenia terminu spłaty - klient zapłaci mniej, ale i tak jest to kolejna okazja do zarobku przez pożyczkodawcę.
Wygląda na to, że firmy pożyczkowe znalazły sobie kolejne źródło dochodu. Do tej pory nikt tych opłat nie kontrolował, więc pożyczkodawcy mogli nie tylko naliczać koszty windykacyjne według stworzonych przez siebie stawek, ale także wysyłać wezwania do zapłaty, kiedy tylko chcieli. W dodatku, koszt sms-a wysłanego po sześciu dniach opóźnienia często różni się do kosztu identycznego sms-a wysłanego po miesiącu zalegania ze spłatą. Dla przykładu, jedna z firm oferujących szybkie gotówki za sms wysłany po 30 dniach opóźnienia w spłacie nalicza już nie 60 zł, ale 70 zł.
Końcem maja rząd przyjął projekt ustawy, który ma jednak ograniczyć ten proceder. Według nowych założeń, koszty pożyczki nie mogą być większe niż 25 proc. pożyczonej sumy i 30 proc. tej kwoty w skali roku. Wliczone e nie są nie tylko opłaty i odsetki, ale także ceny monitów upominawczych. Widać więc, że dziś wiele firm już na samych monitach przekracza tę granicę. Wprowadzenie nowej ustawy sprawi, że koszty te będzie trzeba znacznie ograniczyć, tak aby po zsumowaniu ich z innymi opłatami mieściły się w narzuconym przez prawo limicie.
Zmiany w przepisach znacznie ograniczą możliwości firm pożyczkowych w zakresie windykacji. Plus dla klienta jest taki, że w końcu nie będzie on musiał płacić astronomicznych kwot za opóźnienie ze zwrotem pożyczki. Minusem jest jednak to, że firmy pożyczkowe prawdopodobnie szybciej oddadzą dług do windykacji zewnętrznej. To z kolei będzie wymagało od klienta pokrycia kosztów postępowania sądowego. Tak czy inaczej, będzie musiał ponieść dodatkowe koszty związane z nieterminowością, tylko że w innej postaci.
Co okaże się korzystniejsze dla klienta? Koszty monitów z przed ustawy czy opłaty sądowe spowodowane zmianami w prawie? Przekonamy się, gdy ustawa wejdzie w życie.