Komu służy bratobójcza walka na marże?
Od czterech kwartałów banki obniżają wysokość marż od kredytów dla przedsiębiorstw. Wpływa to również na oprocentowanie obligacji w nowych emisjach. Co więcej, należy się spodziewać, że ten trend może się utrzymać.
20 proc. banków zmienia warunki udzielania kredytów ze względu na wzrost konkurencji - wynika z ankiety przeprowadzonej przez Narodowy Bank Polski w polskim sektorze bankowym w I kw. tego roku. Z kolei z badania przeprowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że banki w kredytach dla firm upatrują w tym roku główny sposób na wzrost akcji kredytowej. Portfele kredytowe dla małych i średnich firm mają wzrosnąć o 14 proc. wobec 5,8 proc. w 2014 r., zaś w przypadku dużych firm ma to być wzrost o 14,8 proc. (wobec 11,1 proc. w 2014 r.).
Należy zatem przyjąć, że konkurencja między bankami dodatkowo wzrośnie, co może prowadzić do dalszego spadku marż kredytowych, które były obniżane przez cztery kolejne kwartały, czyli przez cały 2014 r. Nie jest to rekordowo długa seria. Poprzednim razem - w latach 2010-2011 - trwała ona sześć kolejnych kwartałów. Jednak wówczas była to reakcja pokryzysowa (kryzys finansowy z lat 2008-09 utemperował apetyt banków na nowe kredyty z jednej strony, z drugiej zaś skłonił firmy do szukania alternatywnego finansowania w drodze emisji obligacji).
Teraz powody są zgoła inne. 40 proc. banków do zmiany warunków kredytowych skłoniły perspektywy gospodarcze. Biorąc pod uwagę start nowych programów finansowania unijnego, obecną sytuację możemy raczej porównać do tej z lat 2005-2007, gdy banki obniżały wysokość marż kredytowych przez 10 kolejnych kwartałów. Z tego prostego porównania wynikałoby, że nie jesteśmy nawet w połowie drogi.
Powyższe spostrzeżenia tłumaczą zjawisko zachodzące na rynku obligacji, gdzie emitenci w relatywnie krótkim okresie (nawet trzech-sześciu miesięcy) zdołali znacząco obniżyć oprocentowanie oferowanych obligacji. Capital Park w czerwcu zeszłego roku płacił za obligacje 5,5 pkt proc. ponad WIBOR, by w grudniu zejść do 4,3 pkt proc. marży. Ghelamco zejście z 4,3 pkt proc. marży do 3,5 pkt proc. zajęło trzy miesiące (od września do grudnia). W kwietniu Murapol w ramach publicznej emisji zaproponował inwestorom 4,6 pkt proc. marży za trzyletnie papiery, choć w sierpniu zeszłego roku płacił o 100 pkt bazowych więcej za dwuletnie obligacje. Są to tylko przykłady przywołane ze względu na publiczny charakter emisji - jest ich znacznie więcej, a wyjątki znajdziemy nieliczne.
W tym samym czasie sytuacja finansowa emitentów obniżających wysokość marż nie zmieniła się istotnie, w każdym razie nie na tyle, by w ten sposób tłumaczyć gorsze warunki dla inwestorów. Czynnikiem skłaniającym dyrektorów finansowych firm do proponowania takich, a nie innych warunków emisji jest właśnie fakt, że alternatywny koszt pozyskania finansowania ze strony banków uległ dalszemu obniżeniu. Co więcej, banki deklarują również możliwość obniżenia marż w przypadku firm o słabszej kondycji finansowej, akceptują też gorszej jakości zabezpieczenia (ale w przypadku firm o mocnych fundamentach finansowych).
Niestety dla inwestorów, można spodziewać się dalszego pogarszania warunków emisji obligacji, co w połączeniu z rekordowo niskimi stopami WIBOR oznacza także rekordowo niskie oprocentowanie samych obligacji. Z drugiej strony niższe koszty finansowe oznaczają dla emitentów obligacji potencjalnie wyższą rentowność, co z kolei przekłada się na poprawę wskaźników zadłużenia i na bezpieczeństwo wierzycieli.
Emil Szweda