Koniec z taryfą ulgową dla kierowców bez przeglądu
Od nowego roku wszyscy kierowcy, którzy spóźnią się z przeglądem auta powyżej 30 dni, zapłacą dwa razy więcej niż dotychczas. A jeżeli będą brać udział w wypadku - pokryją także koszt wypłaconego poszkodowanemu odszkodowania. Polska pod tym względem dogania wreszcie inne kraje członkowskie UE - informuje serwis Prawo.pl.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Od 1 stycznia 2023 r. wejdzie w życie część przepisów noweli prawa o ruchu drogowym, nad którą pracuje Sejm. Od tej daty przeglądy techniczne muszą spełniać wyższe wymagania niż dotychczas. W Unii Europejskiej, jak czytamy w artykule opublikowanym przez Prawo.pl, przepisy ujednolicające zasady wykonywania przeglądów technicznych zostały wprowadzone dyrektywą obligującą państwa członkowskie do dostosowania swoich przepisów w tym zakresie do maja 2020 roku. Polska więc wprowadza je z ponad dwuletnim opóźnieniem.
Nowe przepisy zakładają, że dwukrotną cenę zapłaci właściciel pojazdu, gdy spóźni się ze zrobieniem przeglądu powyżej 30 dni. Ale to niewielka kara za niedbałość, bo w przypadku, gdy brak jest przeglądu technicznego a samochód uczestniczy w kolizji czy wypadku - to sankcja jest zdecydowanie wyższa. Po pierwsze mandat w wysokości od 20 do 1500 zł. Druga negatywna konsekwencja wiąże się z odpowiedzialnością za wypłatę odszkodowania.
"Ubezpieczyciel sprawdzi związek przyczynowo skutkowy pomiędzy wypadkiem a stanem technicznym pojazdu. Gdy wykaże taki związek, to nadal będzie zobowiązany wypłacić poszkodowanemu świadczenia, ale będzie się domagał od sprawcy zwrotu poniesionych kosztów" - czytamy w artykule opublikowanym na stronie Prawo.pl.
Dodatkowo wszystkie auta czeka obligatoryjna dokumentacja fotograficzna. Diagnosta będzie miał obowiązek zrobienia dwóch zdjęć pojazdu, w tym stanu licznika. Ma to pomóc wyeliminowaniu manipulacji na tzw. przekręcaniu licznika albo wręcz na dopuszczaniu do poruszania się po drodze pojazdów, które nawet nie pojawiły się na przeglądzie technicznym.
"Niewątpliwie zmiana przepisów najbardziej dotknie właścicieli SKP (Stacji Kontroli Pojazdów) dokonujących przeglądów technicznych. Będą się one mogły spodziewać przynajmniej raz w roku kontroli warunków lokalowych a przede wszystkim sprzętowych. Takie kontrole będzie zlecał starosta" - informuje Prawo.pl.
Serwis przypomina, że tylko w 2021 r. odnotowano 41 wypadków, których bezpośrednią przyczyną była niesprawność samochodu, a wykryto aż 626 usterek, które pośrednio mogły się przyczynić do wypadków. W tych wypadkach zginęło 7 osób a 40 odniosło rany. Najczęstsze przyczyny usterek pojazdów to brak oświetlenia (ok. 64 proc.), braki w ogumieniu (ponad 14 proc.), usterki układu kierowniczego to niecałe 10 proc., a ponad 7 proc. to usterki układu hamulcowego.
Prawo.pl/PAP Mediaroom