Kredyt szybki jak Kubica

Czy Robert Kubica znów okaże się najszybszym kierowcą świata? Przekonamy się o tym podczas niedzielnego wyścigu o Grand Prix Francji. Już dziś wiemy jednak, który bank najszybciej obsługuje wnioski o kredyty hipoteczne.

W rankingu szybkich banków przygotowanym przez Expandera wygrał Nykredit. Natomiast w kategorii "szybki i tani" zwyciężył Bank Millennium. W wyścigu Grand Prix Kanady, który odbył się 8 czerwca, Robert Kubica po raz pierwszy stanął na najwyższym stopniu podium w Formule 1. Było to również pierwsze w historii zwycięstwo zespołu BMW. Co więcej, w wyniku wygranej Robert Kubica awansował na pozycję lidera Mistrzostw Świata. Z tej pozycji wystartuje w niedzielnym wyścigu na torze Magny-Cours. Liczymy na drugie zwycięstwo polskiego kierowcy.

Reklama

Kibicująca Robertowi Kubicy firma Expander, na co dzień zajmuje się także pośrednictwem w udzielaniu kredytów. Z okazji kolejnego startu Polaka analitycy przygotowali ranking banków, które najszybciej obsługują wnioski o kredyty hipoteczne. Czas nie jest zwykle najważniejszym parametrem oferty kredytowej, ustępując miejsca kosztom. Jednak w wielu sytuacjach szybkie uzyskanie kredytu może mieć istotne znaczenie. Dotyczy to np. zakupu mieszkania po bardzo atrakcyjnej cenie, gdy właścicielowi zależy na szybkim uzyskaniu gotówki.

Doradców Expandera poproszono, by sklasyfikowali banki pod względem prędkości rozpatrywania wniosków i przyznawania kredytów. Zazwyczaj cały proces od złożenia wniosku do wypłaty środków trwa od dwóch tygodni do miesiąca.

Są jednak banki, w których istnieje możliwość uzyskania kredytu w krótszym czasie. Doradcy jako "szybkie" oznaczali te banki, w których czas od momentu złożenia kompletnego wniosku do wypłaty kredytu jest krótszy niż dwa tygodnie. Kategoria "przeciętne" dotyczy banków, w których na uzyskanie kredytu potrzeba od dwóch do czterech tygodni, a "wolne" - gdy zajmuje to ponad miesiąc.

Zebrane informacje posłużyły nam do stworzenia rankingu. Bankiem "szybkim jak Kubica" w udzielaniu kredytów hipotecznych okazał się Nykredit. Poza nim największą szansę na uzyskanie kredytu mają klienci BGŻ i Kredyt Banku. Najdłużej natomiast trzeba czekać na kredyt w Polbanku. Był on zdecydowanie najczęściej oceniany jako "wolny", a w rankingu wyprzedziły go mBank i GE Money Bank. W tych bankach trzeba się liczyć z przynajmniej miesiącem oczekiwania na kredyt mieszkaniowy. W porównaniu z poprzednim rankingiem z końca stycznia br. w większości przypadków nie nastąpiły większe zmiany. Wyjątkiem jest GE Money Bank, który poprzednio wygrał, a dziś w ocenie doradców Expandera jest jednym z najwolniejszych.

Czas potrzebny na uruchomienie kredytu ma ogromne znaczenie. Jeśli jest on zbyt długi, może skutecznie zniechęcić klientów do banku, nawet jeśli oferta jest atrakcyjna. Klient, któremu nie uda się na czas dopełnić formalności jest bowiem narażony na straty. Umowy przedwstępne określają zwykle termin, w którym powinna zostać zawarta transakcja. Jeśli kredytobiorca nie zdąży z formalnościami, umowa przedwstępna wygasa, a sprzedający zachowuje zadatek wpłacony przez kupującego. Jeszcze większą stratą finansową będzie wygaśnięcie umowy przedwstępnej w sytuacji, gdy cena nieruchomości wzrosła. Umowa gwarantuje bowiem niską cenę, za którą później podobnego mieszkania nie uda się już kupić. Opieszałość banku może powodować także inne koszty - np. konieczność zapłacenia odsetek. Dotyczy to sytuacji, gdy kredyt zostanie wypłacony po terminie wyznaczonym w umowie podpisanej z deweloperem. Konsekwencje długiego oczekiwania na kredyt mogą mieć nie tylko wymiar finansowy, mogą także spowodować utratę możliwości nabycia wybranego mieszkania - znalezienie kolejnego, które spełni wymagania kupującego, będzie wymagać wiele czasu i zachodu.

Robert Kubica uzyskuje tak dobre wyniki nie tylko dlatego, że jeździ bardzo szybko, ale także dlatego, że na torze rzadko popełnia błędy. Podobnie jest w przypadku banków - nie tylko szybkość, ale również jakość ma ogromne znaczenie. Nie jest bowiem sztuką szybko obsłużyć wnioski, jeśli spływa ich niewiele, czego przyczyną jest zwykle mało atrakcyjna oferta. Dobry bank to taki, który ma atrakcyjną ofertę i potrafi sprawnie obsłużyć spływające wnioski.

Aby sprawdzić, jak przedstawia się relacja oprocentowania kredytów w poszczególnych bankach do ich szybkości, stworzyliśmy poniższe wykresy. Na osi X umieszczono dane z ankiety dotyczącej szybkości udzielania kredytów - im wyższa wartość tym szybciej uzyskiwany jest kredyt. Na osi Y podano jak oprocentowanie kredytu w danym banku (300 tys. zł, 75% LTV) różni się od średniego oprocentowania we wszystkich badanych bankach. Zatem banki szybkie i tanie znajdują się w prawym dolnym rogu wykresu. W górnym lewym zaś banki najdroższe i najwolniejsze.

W przypadku najwolniejszego z banków - Polbanku tak długi okres oczekiwania na kredyt jest związany z dużą ilością składanych przez klientów wniosków, to zaś jest efektem atrakcyjnej oferty, przede wszystkim w CHF. Bank ten podchodzi liberalnie do obliczania zdolności kredytowej dla kredytów we frankach.

Dzięki temu w szwajcarskiej walucie można uzyskać kredyt na wyższą kwotę niż w złotych, co jest ewenementem na rynku. Natomiast najszybszy Nykredit w ogóle nie udziela kredytów we frankach, a oprocentowanie kredytów złotowych jest jednym z wyższych. Biorąc pod uwagę zarówno szybkość jak i oprocentowanie, najlepiej wypada Bank Millennium. Jest on szybki i tani, zarówno jeśli chodzi o kredyty złotowe, jak i we frankach. Na wyróżnienie zasługuje również Deutsche Bank, który również ma niskie oprocentowanie zarówno w PLN jak i CHF, ale jest nieco wolniejszy.

Jarosław Sadowski

Expander

Expander.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »