Kredyty frankowe. Tak blisko do rozwiązania sprawy chyba jeszcze nie było

Mimo początkowo ostrożnego nastawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego ostatnia deklaracja banku centralnego może być kluczowa do rozwiązania problemu kredytów walutowych w Polsce i może otworzyć drogę do pozasądowych ugód z klientami banków, które sektorowi zaproponował pod koniec ubiegłego roku przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski.

Porozumienia banków z klientami miałyby dotyczyć możliwości przewalutowania kredytów mieszkaniowych w walutach obcych na zasadach, które zrównywałyby warunki kredytobiorców walutowych ze złotowymi.

Jeszcze 15 stycznia, odpowiadając na pytania o możliwość zaangażowania się banku centralnego w rozwiązanie problemu sektora bankowego dotyczącego kredytów walutowych (np. przez wykorzystanie części rezerw walutowych), prezes NBP mówił, że "banki same muszą sobie dać radę z narastającymi problemami, które wynikają z decyzji sądowych" (przegrywanych przez banki procesów z klientami skarżącymi się na abuzywne zapisy w umowach kredytowych).

Prezes NBP przypominał jednocześnie, że NBP, KNF i Bankowy Fundusz Gwarancyjny zachęcały banki do przygotowania planu porozumienia się z klientami i realizowania go.

Reklama

Dyskusja o rozwiązaniu problemu kredytów we frankach nabrała jednak tempa po tym jak pod koniec 2020 roku szef KNF Jacek Jastrzębski wystąpił z propozycją do banków, aby te wyszły do klientów z propozycją ugody. Powstał też zespół złożony z przedstawicieli banków przy udziale UKNF.

Temat zaangażowania się NBP w sprawę wrócił po 21 dniach, czyli 5 lutego podczas drugiej tegorocznej konferencji prezesa Adama Glapińskiego. Znów dziennikarze pytali czy, a jeśli tak to jak, NBP zamierza zaangażować się w proces rozwiązania problemu z kredytami frankowymi?

- Nie ma konkretnej propozycji na stole, do której NBP mógłby się odnieść. W liście od banków niczego konkretnego banki nie deklarują. Nie ma decyzji, mapy drogowej, konkretów. Wymieniliśmy zdania na ten temat - usłyszeliśmy od szefa NBP.

- Deklarujemy gotowość zapoznania się ze szczegółami. Nie ma się na razie do czego odnieść. Środowisko bankowe nie jest jednomyślne co do zasadności tej operacji. Wiele banków zastanawia się. Z punktu widzenia NBP, który działa w skali makro, niewłaściwe byłoby, gdyby kredytobiorcy walutowi znaleźli się w uprzywilejowanej sytuacji. Odniesiemy się do ewentualnych propozycji, jeśli one się pojawią. (...) NBP wyznaczył obserwatora prac banków, żebyśmy byli na bieżąco z jaką propozycją są banki gotowe wyjść, jeśli dojdą do porozumienia - zauważył Glapiński. 

Minęły cztery dni od tej wypowiedzi i w ostatni wtorek bank centralny zaskoczył rynek komunikatem chwilę przed 19:30. O tym, jak ważny on był dla banku centralnego, mogą świadczyć telefony przedstawicieli biura prasowego NBP do dziennikarzy, zwracające uwagę, że "właśnie pojawił się komunikat ws. zaangażowania w operację przewalutowania mieszkaniowych kredytów walutowych".

Bank centralny poinformował w nim, że "grupa banków zwróciła się do zarządu NBP z prośbą o wsparcie planowanej przez te banki operacji przewalutowania walutowych kredytów mieszkaniowych na złote".  Jak zastrzegł, do współpracy i działania banków odnosi się przychylnie.

Według zarządu NBP z inicjatywą banków "łączą się zarówno potencjalne korzyści, jak i zagrożenia dla stabilności systemu finansowego", a nie wszystkie banki są nią zainteresowane. - Na obecnym etapie brakuje przede wszystkim informacji, jaki miałby być zakres projektowanej operacji, czy oferta przewalutowania zostanie skierowana do wszystkich kredytobiorców, jaka część klientów byłaby skłonna skorzystać z oferty oraz w jaki sposób banki mają zamiar rozwiązać kwestie związane z kredytami już spłaconymi - podkreśla NBP.

Jak zastrzega, zarząd NBP może rozważyć ewentualne zaangażowanie w proces przewalutowania mieszkaniowych kredytów walutowych na złote, na zasadach i według kursów rynkowych, przy spełnieniu przez banki warunków brzegowych wśród których są: odpowiednio liczna grupa banków, zainteresowanie istotnej części ich kredytobiorców skorzystaniem z oferty przewalutowania, zgoda akcjonariuszy na takie działania, wykluczenie możliwości dochodzenia przez klientów dalszych roszczeń, w tym związanych z klauzulami przeliczeniowymi po zawarciu ugody.

NBP oczekuje też przedstawienia planów odbudowy kapitałów i powrotu np. współczynników wypłacalności do poziomów nie niższych niż przed konwersją - chodzi też o wstrzymanie wypłaty dywidendy, wypłat premii i innych zmiennych składników wynagrodzeń w okresie obowiązywania planów.

Po tym komunikacie Interia zapytała szefa Związku Banków Polskich, czy te warunki są do spełnienia. Krzysztof Pietraszkiewicz przyznał, że choć nie są one łatwe, to banki dokładnie będą analizować warunki NBP i wkrótce wrócą z wnioskami i pytaniami do regulatorów i nadzoru.

Międzybankowy zespół pracuje dalej. Wczoraj szef KNF ocenił w rozmowie z PAP, że jest coraz bliżej rozwiązania problemu kredytów we frankach szwajcarskich, a wstępne wyniki ankiet przeprowadzonych wśród klientów banków są bardzo obiecujące i jeśli ugodami byłoby zainteresowanych 70 proc. frankowiczów, byłby to dobry wynik.

Na horyzoncie jest także nadchodzący 25 marca, gdy Sąd Najwyższy ma wydać uchwałę w sprawie kredytów walutowych, co może ujednolicić linię orzeczniczą w tym temacie (a wygrane klientów mogą być bardziej kosztowne dla banków od ugód).

Mamy więc zachętę ze strony nadzoru i deklarację wsparcia od banku centralnego, który - jak widać - chce pomóc rozwiązać problem nierozwiązany od lat. Piłka jest teraz po stronie banków. I oczywiście klientów, którzy muszą chcieć skorzystać z ich propozycji.

czu

(PAP)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kredyty we frankach | NBP | KNF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »