Kredyty hipoteczne: Nie najlepsza sytuacja frankowiczów

Komisja Nadzoru Finansowego niedawno opublikowała ciekawe dane na temat mieszkaniowego zadłużenia Polaków. Sugerują one, że stosunkowo duża liczba rodaków ma mieszkaniowy dług wyższy niż 500 000 zł.

Wszystko wskazuje na to, że w 2020 r. mieszkaniowe długi Polaków urosną o wiele wolniej niż poprzednio. Jak podsumowuje portal RynekPierwotny.pl, ogólna wartość tych zobowiązań obecnie wynosi już około 450 mld zł i jest porównywalna z wielkością budżetu centralnego.

Komisja Nadzoru Finansowego niedawno opublikowała ciekawe informacje, które pozwalają ocenić, jak "rozkłada się" takie zadłużenie. Dane KNF wskazują, że bardzo wielu dłużników hipotecznych wciąż ma do spłacenia 200 000 zł - 300 000 zł. Ze spłatą obecnych długów mieszkaniowych Polacy powinni uporać się do 2050 r. Zadłużenie w złotym będzie spłacane znacznie szybciej.

Reklama

Sytuacja frankowiczów nie przedstawia się najlepiej

Wyniki analizy przeprowadzonej przez Komisję Nadzoru Finansowego mówią, że pod koniec 2019 r. polskie gospodarstwa domowe spłacały około 2,29 mln kredytów mieszkaniowych. Liczba takich zobowiązań rozliczanych we franku oraz euro wynosiła odpowiednio 438 000 i 88 000. Zdecydowanie popularniejsze były "hipoteki" niepowiązane z kursem żadnej waluty obcej (1,76 mln umów). Co ważne, kredyty złotówkowe cechowały się o wiele mniejszą średnią kwotą długu pozostałego do spłaty (177 400 zł) niż ich frankowe odpowiedniki (224 300 zł).

Powyższa tabela przygotowana przez ekspertów portalu RynekPierwotny.pl, prezentująca rozkład kredytów mieszkaniowych względem pozostałego zadłużenia, obejmuje zarówno złotówkowe zobowiązania, jak i "hipoteki" z wartością uzależnioną od kursu franka szwajcarskiego. Jak nietrudno zauważyć, kredyty rozliczane we franku częściej cechują się wysoką sumą pozostałą do spłaty. Aż 28 proc. takich kredytów pod koniec 2019 r. miało jeszcze wartość przekraczającą 500 000 zł. Analogiczny wynik dla "hipotek" w złotym wynosił zaledwie 11 proc. Złotówkowicze w grudniu 2019 r. o wiele częściej mieli do spłaty kwotę nieprzekraczającą 200 000 zł.

Statystyki niepokoją również w kontekście kryzysowego wzrostu notowań franka. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że liczba frankowiczów doświadczających poważnych problemów ze spłatą długu pozostaje relatywnie mała. Do końca 2019 r. krajowe banki przymusowo przewalutowały na złote około 7500 kredytów we franku oraz euro. Przymusowe przewalutowania mają związek z opóźnieniami w spłacie rat.

Kredyty we frankach posiadają znacznie dłuższy okres spłaty

W swoim najnowszym raporcie dotyczącym sytuacji banków, KNF przedstawił także ciekawą symulację, która prezentuje tempo spłaty obecnego zadłużenia mieszkaniowego Polaków. Mowa o długach z końca 2019 r. W 2020 r. oczywiście pojawiają się kolejne zobowiązania, które również powinny zostać spłacone.

Tym niemniej, powyższy wykres zasługuje na uwagę. Zaprezentowana na nim symulacja pokazuje bowiem, że całość długów mieszkaniowych z końca 2019 r. zostanie spłacona w ciągu kolejnych 31 lat (do 2050 r.). W rzeczywistości mogą nastąpić odchylenia od tego scenariusza związane ze zmianami kursów walut obcych oraz stóp procentowych i kwestionowaniem części długu przez frankowiczów.

Zgodnie z symulacją Komisji Nadzoru Finansowego, planowa spłata będzie przebiegała wolniej w przypadku kredytów frankowych. Doświadczenia pokazują bowiem, że takie kredyty rzadziej są nadpłacane. Co więcej, cechują się one również dłuższym okresem spłaty. Wynika to między innymi z faktu, że część frankowiczów stanowią raczej niezamożne osoby, dla których wybór szwajcarskiej waluty oraz długiego okresu spłaty miał stanowić sposób na znaczące podniesienie zdolności kredytowej.

Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

RynekPierwotny.pl
Dowiedz się więcej na temat: kredyt hipoteczny | frankowicze | kredyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »