Kredyty we frankach. mBank wysłał wezwania do zapłaty
mBank wysłał wezwania do zapłaty do niektórych kredytobiorców, którzy pozwali bank w sprawie swojego kredytu we frankach szwajcarskich - przekazał bank w odpowiedzi na pytania PAP. Jak dodano, mBank zamierza domagać się m.in. opłaty za korzystanie z kapitału.
Według zaprezentowanego w środę raportu o wynikach Grupy mBanku w III kw. 2021 r., pod koniec trzeciego kwartału toczyło się 12 tys. 150 indywidualnych postępowań sądowych które zostały wszczęte przez klientów banku w związku z umowami kredytów we frankach szwajcarskich, a łączna wartość roszczeń wynosi 3 mld zł. mBank obecnie zakłada, że około 24 proc. kredytobiorców walutowych (tj. 19,8 tys. kredytobiorców posiadających zarówno aktywne, jak i spłacone kredyty) złożyło lub złoży pozew przeciwko bankowi.
Zapytany przez PAP o sprawę pozwów wobec frankowiczów mBank poinformował, iż "wysłał wezwania do zapłaty do niektórych kredytobiorców, którzy pozwali bank w sprawie swojego kredytu we frankach szwajcarskich". Jak wyjaśnił, jest to związane ze "sprawami sądowymi, które są w toku lub w przypadku których sąd prawomocnie orzekł o nieważności umowy". Dodał, iż "wezwania do zapłaty i pozwy dotyczą tylko tych kredytobiorców, którzy wystąpili na drogę sądową przeciwko bankowi".
Według mBanku w sprawach, w których nie doszło jeszcze do wydania wyroku, wezwania kierowane są do tych kredytobiorców, którzy najdawniej wnieśli pozwy. "W ten sposób bank zabezpiecza się przed przedawnieniem roszczenia" - wyjaśniono.
Bank dodał, iż w wypadku braku spłaty należności "będzie występować z pozwem sądowym przeciwko kredytobiorcy o zwrot kapitału oraz kwoty, która odpowiada wartości, jaką przedstawia korzystanie z tego kapitału".
"Podkreślamy, że decyzję o zasadności tych roszczeń w każdym wypadku podejmie sąd" - wskazał mBank.
Podczas środowej konferencji wynikowej prezes mBanku Cezary Stypułkowski ogłosił, że mBank przygotowuje się do przeprowadzenia pilotażu ugód w sprawie kredytów we frankach szwajcarskich. Obecnie bank pracuje zarówno nad ugodami w formule zaproponowanej przez Przewodniczącego KNF, jak i nad własnym, alternatywnym rozwiązaniem.
"Prace, które mają miejsce w banku, mają charakter techniczny, traktujemy te prace jako przygotowawcze do (...) pilotażu. Myślenie nasze jest takie, że pracujemy nad rozwiązaniem przewodniczącego KNF, jak i nad naszym alternatywnym rozwiązaniem" - powiedział Stypułkowski. Ocenił, że rozwiązanie zaproponowane przez KNF jest najdalej idące, "które da się racjonalnie uzasadnić".
mBank informował w środę, że nie podjął decyzji o zaproponowaniu klientom porozumień według propozycji Przewodniczącego KNF ani nie podjął żadnych kroków w celu uzyskania jakichkolwiek zgód korporacyjnych w tej sprawie.
Bank nie chciał podać żadnych szczegółów dotyczących propozycji alternatywnej wobec formuły szefa KNF.
Kwestia, czy stronom unieważnionej umowy frankowej przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, miała być przedmiotem rozważań Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, jako jedno z zagadnień prawnych przedstawionych przez I prezes SN Małgorzatę Manowską i dotyczącą spraw odnoszących się do kredytów walutowych. Izba jak na razie nie rozstrzygnęła tej sprawy.
Z pytaniem, czy w razie unieważnienia umowy kredytowej stronom umowy przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, w połowie sierpnia zdecydował się zwrócić do TSUE Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście, rozpatrujący pozew dotyczący wynagrodzenia od banku za korzystanie z kapitału klienta.