Łatwiej o legalną pracę w Belgii
Wprawdzie Belgia dalej jest krajem zamkniętym dla pracowników z Polski i innych nowych krajów UE, ale widać i tam notable zorientowali się, że imigranci to korzyść dla gospodarki. Może przekonały ich brytyjskie i irlandzkie wyliczenia? Belgia bowiem decyduje się na pewne pracownicze ułatwienia...
Belgia od maja ułatwi dla procedury przyznawania pozwolenia na pracę w sektorach, gdzie brakuje rąk do pracy.
Decyzja będzie wydawana w ciągu pięciu dni i nie będzie musiała być poprzedzona analizą sytuacji na rynku pracy w danym sektorze.
Jak donosi dziennik "La Libre Belgique", region Brukseli już przygotował listę zawodów, w których obywatelom z nowych państw Unii o pozwolenia na pracę będzie łatwiej niż dzisiaj. Znalazły się na niej m.in. takie zawody jak pielęgniarz, hydraulik, elektryk, mechanik samochodowy, murarz, ale też architekt, księgowy inżynier czy informatyk.
Do końca kwietnia swoje listy sektorów, gdzie brakuje pracowników, przygotują też francuskojęzyczna Walonia i flamandzkojęzyczna Flandria.
W Walonii brakuje np. fryzjerów, ale bynajmniej nie z powodu małej liczby absolwentów szkół fryzjerskich, lecz mało atrakcyjnych zarobków.
W lutym, pod presją związków zawodowych, belgijski rząd zdecydował o utrzymaniu okresu przejściowego w dostępie do rynku pracy dla obywateli nowych krajów. Tymczasem belgijscy pracodawcy oczekiwali otwarcia rynku pracy, by obsadzić ok. 50 tys. wolnych miejsc.