Lichwa na Śląsku! Prokurator zajął majątek
Udzielanie lichwiarskich pożyczek stało się powodem postawienia przed sądem mieszkanki Gliwic. Akt oskarżenia przygotowała katowicka prokuratura.
38-letnia mieszkanka Gliwic odpowie przed sądem za udzielanie lichwiarskich pożyczek. Niespłacenie ich w terminie powodowało konieczność zapłaty nawet trzykrotności pożyczonej sumy i mogło prowadzić do utraty nieruchomości.
Pokrzywdzonych zostało sześć osób. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała właśnie do Sądu Rejonowego w Sosnowcu. Kobieta została oskarżona łącznie o 13 przestępstw, a związany z nią mężczyzna odpowie za jeden taki czyn. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Na poczet przyszłych kar prokurator zajął wart prawie 3,5 mln zł majątek oskarżonych.
Gliwiczanka działała przez blisko cztery lata, między 2012 a 2015 rokiem. Proponowała pożyczki osobom w trudnej sytuacji finansowej, pozbawionym środków do życia, zagrożonym postępowaniami egzekucyjnymi.
Zabezpieczeniem pożyczek były weksle, wystawiane przez osoby pożyczające. Spłata polegała na konieczności wykupu kolejnych weksli we wcześniej określonych terminach. W przypadku ich niedotrzymania, pokrzywdzony musiał spłacić kwotę odpowiadającą wartości nominalnej wystawionych weksli.
- Przykładowo jeden z pokrzywdzonych, który pożyczył 150 tys. zł, zobowiązany został do zwrotu kwoty 240 tys. zł w terminie roku. Jednak opóźnienie w spłacie powodowało, iż musiał już spłacić 426 tys. zł - faktyczne oprocentowanie wynosiło więc w tym przypadku 184 proc. w skali roku - wyjaśniła w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prok. Marta Zawada-Dybek.
W wielu przypadkach pożyczkobiorcy przenosili na oskarżoną własność nieruchomości lub ustanawiali na nich hipoteki tytułem dalszego zabezpieczenia spłaty zawieranych umów. Brak spłaty pożyczek w terminach spowodował w ostateczności utratę tych nieruchomości.
Niezależnie od aktu oskarżenia, prokurator skierował dwa pozwy o ustalenie nieważności umów przenoszących własność nieruchomości na rzecz oskarżonej. Postępowania w tym zakresie są w toku. Poszkodowani w tej sprawie to mieszkańcy różnych części Polski.
Kobiecie grozi do trzech lat pozbawienia wolności.