M. Grendowicz: Sporo polskich banków wystawionych jest na sprzedaż

Polski sektor bankowy może być wkrótce świadkiem kolejnych przejęć. - Z tego co mi wiadomo, sporo banków w tej chwili, przynajmniej hipotetycznie, jest wystawionych na sprzedaż, a przynajmniej ich właściciele rozważają rozmaite opcje strategiczne, co zwykle w języku bankowców inwestycyjnych oznacza, że banki są potencjalnie na sprzedaż - twierdzi Mariusz Grendowicz, były prezes BRE Banku. Inwestorami mogą być banki chińskie i rosyjskie. Nie wiadomo jednak, czy na takie przejęcia zgodziłaby się Komisja Nadzoru Finansowego.

Jak podkreśla, oficjalne oferty pojawią się wówczas, gdy zjawią się również potencjalni kupcy. Można oczekiwać, że nie będą to europejskie grupy bankowe.

- Tradycyjny segment kupujących wydaje się nie być logicznym rozwiązaniem. Stawiałbym na wielkich nieobecnych, czyli banki chińskie, może rosyjskie. Aczkolwiek nie wiadomo, czy taki inwestor w polskim banku byłby akceptowalny z perspektywy Komisji Nadzoru Finansowego. Dotychczas głosy płynące z KNF-u były takie sobie, niekoniecznie uzasadnione stabilnością sektora bankowego - wyjaśnia Grendowicz.

Reklama

Zdaniem eksperta, inwestorzy spoza Europy mogliby właśnie stanowić taki czynnik stabilizujący. Jednak KNF na razie prezentuje dość konserwatywne stanowisko.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- Powinniśmy poważnie zastanowić się nad strukturą własnościową polskiego sektora bankowego, odejść od modelu nadzorczego, polegającego na tym, że mamy jednego stabilnego europejskiego inwestora, do którego zadzwonimy, jeżeli cokolwiek nie tak będzie się działo w polskim banku - mówi Mariusz Grendowicz.

Drugim potencjalnym kupcem na polskie banki mogłyby być fundusze private equity, dotąd nieobecne na naszym rynku.

- Mówię o tych funduszach, które dotychczas albo zawierały pojedyncze transakcje na polskim rynku, albo nigdy ich nie zawierały, natomiast dysponują zasobami finansowymi, które mogłyby pozwolić na zakup samodzielnie dowolnego banku, może z wyjątkiem tych dwóch największych - twierdzi Mariusz Grendowicz.

Chodzi o graczy, którzy zwykle gotowi są zainwestować w swoje przedsięwzięcia na dłuższy czas, w perspektywie pięciu czy siedmiu lat.

Wyjaśnia, że dotychczasowa struktura ma swoje plusy, głównie jeśli chodzi o sytuację polskiego podatnika.

- Nigdy polski podatnik nie zapłaci za ratowanie banku. Będzie to w razie czego podatnik z innego kraju, a w pierwszym rzędzie będzie to matka polskiego banku - mówi były prezes BRE Banku.

- Wydaje się, że dopuszczenie do tego, aby doszło do zmian własnościowych w przypadku niektórych polskich banków, które byłyby wystawione na sprzedaż, i spowodowanie, by banki te zostały zakupione przez bardziej stabilnych inwestorów, leżałoby w interesie Polski.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »