Mają miesięcznie do spłaty 4 tys. zł!

Osoby, które jednocześnie zapożyczyły się w bankach oraz firmach pożyczkowych, mają dużo wyższe długi wobec tych instytucji i problemy ze spłatą. Ich miesięczne łączne raty sięgają aż 4 tys. zł, a blisko 40 proc. ma zaległości.

Gdy się patrzy na dane kredytowe dla całego rynku, wszystko wygląda dobrze, ale jeśli pod lupę weźmiemy poszczególne grupy pożyczkobiorców i szczegółowe dane Biura Informacji Kredytowej, to obraz nie jest już różowy, a w przypadku tej konkretnej wręcz czarny.

Z danych BIK wyłania się bowiem grupa tzw. przekredytowanych. Po pierwsze widać, że ci, którzy mają zobowiązania jednocześnie w bankach i firmach pożyczkowych, mają duże kłopoty z ich spłatą. Radzą sobie z tym nieporównywalnie gorzej niż ci, którzy zapożyczyli się tylko w bankach lub tylko w firmach pożyczkowych.

Reklama

Tacy "wspólni" klienci banków i firm pożyczkowych, w porównaniu do samodzielnych grup kredytobiorców i pożyczkobiorców, mają dużo wyższy od średniej poziom zadłużenia, bo wynosi on aż 59 tys. zł na osobę, podczas gdy wśród tych, którzy mają jedynie kredyty bankowe, jest to kwota 38 tys., a wśród tych, którzy zadłużyli się wyłącznie w firmach pożyczkowych, jest to 3 tys. zł.

Drastyczna różnica występuje w miesięcznej łącznej racie, jaką te osoby spłacają.

Otóż w przypadku "wspólnych" klientów jest to aż 4 tys. zł, czyli taka kwota jest potrzeba co miesiąc na spłatę rat pożyczek i kredytów. To nieporównywalnie więcej niż w grupie klientów bankowych, którzy przeznaczają na to 852 zł, a w przypadku klientów którzy mają pożyczki tylko w niebankowych firmach jest to średnio 1147 zł. Klientów "wspólnych" jest około 415 tys. Do spłaty mają oni łącznie 25,6 mld zł.

Jednak ze spłatą występują problemy. Z danych BIK wynika, że wśród klientów korzystających jednocześnie z kredytów i pożyczek opóźnienia w spłacie przekraczające 90 dni ma już 40 proc. osób. Dla porównania, wśród tych, którzy pożyczają wyłącznie w bankach, takie kłopoty ma jedynie 6,5 proc.

- Z naszych danych wynika, że klienci firm pożyczkowych charakteryzują się wyższym ryzykiem kredytowym niż klienci wyłącznie sektora bankowego. Zdecydowana większość pożyczkobiorców, bo 76 proc., posiada czynne kredyty w bankach. Najczęściej posiadanym przez pożyczkobiorców produktem bankowym jest kredyt gotówkowy, a w wielu przypadkach jest to kredyt gotówkowy udzielony na wysoką kwotę - podkreśla Sławomir Grzybek, dyrektora departamentu Business Intelligence BIK.

W ocenie Sławomira Grzybka część takich klientów korzysta z pożyczek, aby utrzymać płynność finansową i podołać bieżącym spłatom posiadanych kredytów w bankach.

To niejedyna tendencja widoczna na rynku kredytowym, która może zwiastować w przyszłości kłopoty.

Interia zwracała już wcześniej uwagę na coraz wyższe kwoty kredytów gotówkowych, teoretycznie na drobniejsze wydatki (średnio to już 18 tys. zł) i wydłużanie się okresu, na jakie są one zaciągane. Co czwarty kredyt gotówkowy został udzielony na okres dłuższy niż 5 lat, a biorąc pod uwagę wartość, te kredyty te stanowiły ponad połowę.

Eksperci ostrzegają, że są grupy, które mogą sobie nie poradzić z coraz łatwiej zaciąganymi pożyczkami.

- Mimo tego, że mamy dobrą koniunkturę i sytuację finansową, widoczne są sygnały świadczące o tzw. przekredytowaniu w niektórych grupach. Mnie najbardziej martwi to, że rośnie zadłużenie młodych osób i uważam, że branża powinna pochylić się nad tym problemem. Pożyczki są łatwo dostępne i szybkie, zwłaszcza oferowane przez specjalizujące się w tym fintechy, a koszty mierzone rzeczywistą roczną stopą oprocentowania sięgają kilkuset procent. Młodzi ludzie nie zwracają na nie uwagi - podkreśla Artur Nowak-Gocławski, prezes ANG Spółdzielni i przewodniczący Rady Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kredyt | pożyczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »