Malbork: Kobieta przekazała fałszywemu policjantowi 260 tys. zł

66-letnia mieszkanka Malborka, chcąc pomóc policjantom w śledztwie, straciła oszczędności życia przekazując fałszywemu funkcjonariuszowi 260 tys. złotych

Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Malborku Sylwia Kowalewska poinformowała, że w poniedziałek do 66-letniej mieszkanki Malborka na numer stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za kuriera. Powiedział, że ma dla niej listy polecone i chce się upewnić, czy kobieta jest w domu.

Następnie inny mężczyzna oświadczył w telefonicznej rozmowie, że jest policjantem, który pracuje nad sprawą niebezpiecznych oszustów, podających się za kurierów. - Przedstawił się z imienia i nazwiska, podał też swój numer identyfikacyjny, twierdząc, że policjanci obserwują przestępców i kurier, który do niej wcześniej zadzwonił chce ją okraść z posiadanych pieniędzy - dodała Kowalewska.

Oszust upewnił się też, ile kobieta posiada gotówki i przekazał instrukcje, jak ma "uchronić" swoje oszczędności. 66-latka zgodnie ze wskazówkami włożyła pieniądze do reklamówki i poszła na umówione miejsce. Tam czekał już na nią rzekomy "funkcjonariusz". Kobieta wręczyła mu reklamówkę z 260 tys. zł i wróciła do domu. Po pewnym czasie chciała się jednak upewnić, czy nie postąpiła pochopnie, zadzwoniła na numer alarmowy i od prawdziwego policjanta dowiedziała się, że padła ofiarą oszustów.

Policja przypomina, że funkcjonariusze CBA, Policji, CBŚP nie informują telefonicznie o przestępstwie, którego ofiarą miał być rozmówca oraz o prowadzonych sprawach. Każdy taki przypadek jest próbą oszustwa. Funkcjonariusze nigdy nie żądają wypłacenia pieniędzy ani ich przekazania.

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

- Aby prawidłowo połączyć się z innym numerem należy najpierw zakończyć jedno połączenie, jeżeli tego nie zrobimy z drugiej strony odezwie się oszust, który tylko potwierdzi wersję fałszywego funkcjonariusza. Nigdy przez telefon nie podajemy kwoty posiadanych w domu, czy na rachunku bankowym pieniędzy, haseł i loginów umożliwiających dostęp do naszych oszczędności - tłumaczy malborska funkcjonariuszka.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: oszustwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »