Mały, prosty i bardzo tani komputer wchodzi na rynek
Mały, prosty i bardzo tani komputer ma uczyć szkolne dzieci podstaw programowania. Nowe urządzenie właśnie pojawiło się w Wielkiej Brytanii i w sklepach internetowych. Nazywa się Raspberry Pi i ma wielkość karty kredytowej.
Trudno go nazwać standardowym komputerem - urządzenie nie ma bowiem ani monitora ani klawiatury ani nawet obudowy. Kosztuje równowartość 110 złotych. Komputer skonstruowali ochotnicy z uniwersytetów i firm elektronicznych.
Przedsięwzięcie nie jest nastawione na zysk - chodzi raczej o to, by uczniowie mieli dostęp do taniego urządzenia, które ma uczyć umiejętności prostego programowania - sugeruje jeden z wynalazców dr Eben Upton.
Dodaje, że komputer ma złącze HDMI do telewizora, gniazda USB do myszki i klawiatury, a jako zasilacz służy zwykła ładowarka do telefonu komórkowego; zainstalowany jest darmowy system operacyjny Linux i oczywiście platforma do nauki programowania. Według doniesień urządzenie już cieszy się ogromną popularnością.
Brytyjski rząd podkreśla, że w przyszłości umiejętność napisania prostego programu będzie niesłychanie istotna - i dlatego wspiera projekt. Nie jest to pierwsze przedsięwzięcie dotyczące tanich komputerów.
Dzięki globalnej akcji One Laptop Per Child - laptop dla każdego dziecka - proste komputery warte 200 złotych otrzymują dzieci w ubogich krajach takich jak np. Rwanda, Kostaryka, Sri Lanka czy Afganistan.