Marcinkiewicz - zna się na gospodarce

Kazimierz Marcinkiewicz "świetnie zna się na gospodarce" - w ten sposób prezydent Lech Kaczyński skomentował zamiar kandydowania b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza na funkcję prezesa zarządu PKO BP.

Kazimierz Marcinkiewicz "świetnie zna się na gospodarce" - w ten sposób prezydent Lech Kaczyński skomentował zamiar kandydowania b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza na funkcję prezesa zarządu PKO BP.

"Podstawowym argumentem przeciwko panu premierowi Marcinkiewiczowi jest to, że jest z wykształcenia fizykiem" - powiedział prezydent w wywiadzie dla TVP 1. Zapewnił jednocześnie, że Marcinkiewicz "świetnie zna się na gospodarce". Prezydent przekonywał, że "w Polsce jest pewna korporacja ludzi, korporacja nieformalna (...), która ma olbrzymie wpływy i jest w stanie niszczyć każdego, kto jest spoza niej a usiłuje zająć te stanowiska, które w przekonaniu tej korporacji są dla niej zastrzeżone". Jak podkreślił, "walka z tego rodzaju układami jest jednym z podstawowych zadań obecnej władzy". Prezydent powiedział, że bardzo się cieszy, że "być może pan Marcinkiewicz ma szansę, by zostać prezesem PKO BP". Ocenił, że wymóg doświadczenia w bankowości, stawiany kandydatom na prezesów banków "jest warunkiem typowo korporacyjnym". Według L.Kaczyńskiego, K.Marcinkiewicz jest - "jeśli chodzi o politykę Polską i tę część gospodarki, która w dalszym ciągu ma charakter publiczny, jednym z najlepszych specjalistów". A, jak mówił prezydent, bank PKO BP "to jedna z tych instytucji, która z punktu widzenia interesów Polski "ma znaczenie o charakterze absolutnie strategicznym". "To nie jest tylko i wyłącznie gospodarka" - dodał. Do takich firm zaliczył prezydent PKN Orlen, PZU, KGHM i LOTOS. Kazimierz Marcinkiewicz rozpoczął we wtorek pracę na stanowisku doradcy p.o. prezesa zarządu PKO BP Sławomira Skrzypka. Decyzja o objęciu przez Marcinkiewicza funkcji doradcy p.o. prezesa PKO BP zapadła w ostatni piątek 2006 r. Wówczas też szef rady nadzorczej banku Marek Głuchowski poinformował, że prezes PKO BP zostanie wyłoniony w drodze konkursu. Marcinkiewicz chce uczestniczyć w konkursie. W środę wieczorem prezydent skierował do Sejmu wniosek o powołanie Skrzypka na prezesa NBP. Sejm, który zatwierdza kandydata zgłoszonego przez głowę państwa, ma głosować nad kandydaturą Skrzypka 10 stycznia. Tego dnia kończy się także kadencja obecnego prezesa NBP Leszka Balcerowicza.

Reklama

W konkursie, oprócz prezesa, ma być wyłonionych dwóch wiceprezesów banku. Wymagania stawiane kandydatom do zarządu PKO BP to m.in. wiedza o działalności banku i sektora bankowego, wiedza o zasadach działalności spółek prawa handlowego, doświadczenie niezbędne do pełnienia funkcji. Prezydent był też pytany w rozmowie w TVP1, czy - według niego - w 2007 roku nie będzie wyborów parlamentarnych. "Ja nie potrafię odpowiedzieć na pytania dotyczące przyszłości ponieważ jestem człowiekiem a nie panem Bogiem" - odparł. L.Kaczyński przyznał, że "seksafera" w Samoobronie jest "gorsząca i ma poważny charakter".

Jak powiedział, ma nadzieję, że ta historia "uczuli organy naszego państwa na zjawiska, które dotąd były pomijane (...), że pewne zjawiska związane z procesem w równouprawnieniu kobiet w Polsce zostaną potraktowane inaczej, niż to było dotąd". Według prezydenta, "w Polsce potrzebne jest jeszcze mnóstwo działań o charakterze praktycznym aby różnego rodzaju zjawiska patologiczne rozbić i ujawnić opinii publicznej". L.Kaczyński podkreślił, że rok 2006 pod względem społecznym był spokojny. "Było niespokojnie pod względem wyłącznie politycznym, pod względem społecznym (...) był to jeden z najspokojniejszych okresów po 1989 roku" - ocenił.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »