Milion ludzi w Europie nie ma dostępu do wody pitnej
Wolą Brukseli kranówka w UE ma być jeszcze lepszej jakości. Tymczasem milion ludzi ciągle nie ma dostępu do wody pitnej, osiem milionów do urządzeń sanitarnych.
Woda pitna w całej Unii Europejskiej ma być jeszcze lepsza i dostępna dla wszystkich obywateli. Parlament Europejski w Strasburgu przegłosował 23 października br. zaostrzenie przepisów dotyczących górnych limitów substancji szkodliwych w wodzie wodociągowej. Głosowanie miało służyć przyjęciu wspólnego stanowiska przed przyszłymi negocjacjami z państwami członkowskimi UE.
Eurodeputowani opowiedzieli się też za tym, żeby państwa unijne polepszyły dostęp do wody pitnej, choćby poprzez instalowanie w miastach pitników czy bezpłatny dostęp do kranówek w restauracjach. Celem inicjatywy jest też zachęcenie Europejczyków do tego, żeby częściej pili wodę z kranu, a rzadziej sięgali po wodę z plastikowych butelek. Ograniczyłoby to zużycie plastiku, ponadto - jak wyliczyła Komisja Europejska - gospodarstwa domowe w UE zaoszczędziłyby w ten sposób ponad 600 mln euro rocznie.
W Niemczech co najmniej dziewięć osób na dziesięć pije wodę z kranu, ponad 85 proc. z nich ocenia, że jej jakość jest "bardzo dobra" lub "dobra". Według badań przeprowadzanych w całej Unii Europejskiej, w latach 2011-2013 zostały dotrzymane dopuszczalne wartości zanieczyszczeń w wodzie pitnej, tylko na Węgrzech odbiegały nieco od normy.
Jednocześnie, jak podaje europejska inicjatywa obywatelska Right2Water (Prawo do wody), około miliona ludzi w UE nie ma dostępu do wody pitnej, a około osiem milionów nie ma dostępu do urządzeń sanitarnych.
Także to UE chce zmienić. W lutym Komisja Europejska przedłożyła propozycję zmodyfikowania liczących 20 lat dyrektyw dotyczących jakości wody pitnej, przede wszystkim z myślą o umożliwieniu dostępu do niej ludzi biednych i zepchniętych na margines.
Ponadto nowe przepisy budowlane mają jeszcze bardziej wyeliminować z wodociągów substancje szkodliwe, a dostawcy mają ułatwić dostęp do informacji na temat jakości wody, tak by wzmocnić zaufanie społeczeństwa. Nowe maksymalne limity zanieczyszczeń mają być dostosowane do aktualnego stanu wiedzy. Zmiany te nie przewidują wyznaczenia górnych wartości zawartości w wodzie leków lub mikroplastiku, chociaż temat ten jest coraz bardziej aktualny i budzi rosnący niepokój. Dlatego europosłowie wezwali Komisję Europejską, żeby obserwowała zawartość tych substancji w wodzie pitnej i w wyznaczonym później czasie przedłożyła na ten temat raport.
Socjaldemokrata Tiemo Woelken nazwał rozwiązanie podjęciem połowicznych kroków. Jego zdaniem liberałowie, konserwatyści i nacjonaliści udaremnili zaostrzenie przepisów, które by zobowiązały państwa unijne do zaopatrywania swoich obywateli w czystą wodę pitną. Teraz rządy poszczególnych krajów nie muszą się dostosowywać do wiążącego pakietu działań, tylko mogą wybierać rozwiązania. - Ponad milion ludzi musi pić zanieczyszczoną wodę. Obowiązkiem państw członkowskich UE jest dostarczenie im czystej wody pitnej - podkreślił Woelken.
(dpa / stas), Redakcja Polska Deutsche Welle