Młodzi z długami
W Polsce przybywa młodych dłużników. Na liście Krajowego Rejestru Długów widnieje ponad 2300 nieletnich, a ich zaległości wynoszą obecnie 1,4 mln zł. Najmłodsi mają po 14 lat. Jest ich 34.
W tym roku liczba nieletnich dłużników zmalała, ale od 2010 r. sukcesywnie rosła. Jeszcze cztery lata temu było ich tylko 283, rok później już 671. Liczba ta poszybowała w górę zwłaszcza w 2012 r. W Krajowym Rejestrze Długów pojawiło się wtedy aż 2127 nieletnich. Niechlubny rekord zanotowano w ubiegłym roku. Mieliśmy wtedy 3623 młodych dłużników. Teraz jest nieco lepiej. Z ostatnich, majowych, danych wynika, że na liście KRD wpisanych jest niewiele ponad 2300 nastolatków. Łączna kwota ich zadłużenia wynosi 1,4 mln zł. To i tak niewiele. Pod koniec ubiegłego roku było to aż 3,1 mln zł. Do końca roku zostało jeszcze sporo czasu, ale zdaniem ekspertów ubiegłoroczny rekord nie powinien zostać pobity.
Najmłodsi dłużnicy, którzy znaleźli się w KRD mają po 14 lat. Jest ich 34. - Trafili do KRD za niezapłacenie mandatu lub mandatów za jazdę bez biletu. Najmniej, bo 202,5 zł jest winien mieszkaniec Sochaczewa, najwięcej zaś - dokładnie 1516 zł mieszkaniec jednej z miejscowości pod Warszawą - informuje Karolina Gazda Wojszwiłło, specjalistka ds. PR Krajowego Rejestru Długów. Największy jednostkowy dług wpisany do bazy KRD osoby młodocianej wynosi 14 202 zł. - Zaległość należy do mężczyzny z powiatu raciborskiego, woj. śląskie, wierzycielem jest fundusz sekurytyzacyjny. Tu ewidentnie dług musiał zostać odziedziczony, bo w Polsce do sekurytyzacji trafiają ciągle długi sporo przeterminowane, ten młodzieniec nie zdążyłby narobić sobie sam takiego długu. Niestety w przypadku wtórnych wierzycieli, nie wiemy, kim był pierwotny wierzyciel, od którego dług został kupiony - wyjaśnia Karolina Gazda Wojszwiłło.
Młodzi dziedziczą długi, ale i robią je sami. Nie płacą mandatów za jazdę na gapę, zapominają o opłacaniu rachunków za telefon czy internet. Nie regulują też zobowiązań, na które namówili rodziców.
- Początkowo w gronie kilkunastolatków mieliśmy głównie gapowiczów, potem pojawili się dłużnicy operatów telefonicznych, dostawców internetu. W gronie wierzycieli są też spółdzielnie mieszkaniowe,
bo młodzi ludzie często dziedziczą mieszkania z długami. Zdarza się też, że trafiają do KRD, bo nie płacą zobowiązań, na które zgodzili się ich rodzice - mówi Karolina Gazda Wojszwiłło z KRD. Nastolatki żyją chwilą, nie myśląc o konsekwencjach, jakie mogą ponieść w przyszłości. Tymczasem dług w tak młodym wieku, może pozbawić ich mieszkania, samochodu, a nawet własnego biznesu w przyszłości. - Niestety, niespłacony dług powstały w tak młodym wieku może odbić się czkawką w przyszłości, np. po studiach, kiedy będzie trzeba pomyśleć o zakupie mieszkania na kredyt czy rozpocząć działalność gospodarczą i wziąć leasing. Dług dla 18-latka to prawdziwy falstart. Bez możliwości zaciągania zobowiązań, trudno będzie mu dobrze wystartować - twierdzi Karolina Gazda Wojszwiłło.
Niestety, przykład nie idzie z góry. Coraz więcej Polaków ma problem ze spłatą swoich zobowiązań. Całkowita kwota niespłaconych zobowiązań Polaków na koniec marca wyniosła 40,46 miliarda złotych. Od końca grudnia 2013 r. przybyło 18 313 dłużników i jest ich obecnie ponad 2,3 miliony. W regionie o największej grupie dłużników, czyli na Śląsku, jest ich ponad 300 tys. Statystyczny dłużnik zalegał w marcu na 17 300 złotych. Rekordzista mieszka w województwie mazowieckim i ma do spłaty 110 mln zł.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze