Mniejsze zyski z lokat to więcej pieniędzy na ROR-ach
Z powodu obniżek stóp procentowych przez najbliższe miesiące oszczędności coraz częściej zamiast na lokaty będą trafiać na nieoprocentowane rachunki osobiste lub mało atrakcyjne konta oszczędnościowe.
Na koniec października gospodarstwa domowe zgromadziły w instytucjach finansowych (bankach i SKOK-ach) 505,9 mld zł z czego 277,4 mld zł leżało na lokatach terminowych. Cykl luzowania polityki pieniężnej i związany z nim spadek oprocentowania depozytów prawdopodobnie spowoduje rezygnację części klientów z zakładania lokat w przekonaniu, że przestały one być opłacalne.
Prześledzenie dwóch poprzednich cykli obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej pozwala stwierdzić, że oszczędności konsumentów coraz częściej zamiast na lokaty terminowe będą trafiać na rachunki depozytów bieżących (konta osobiste i oszczędnościowe). Dla banków oznacza to spadek kosztów odsetkowych ze względu na niższe oprocentowanie depozytów, ale także z powodu mniejszego zainteresowania lokatami.
Podczas 13-miesięcznego cyklu luzowania polityki pieniężnej rozpoczętego w marcu 2005 r. saldo depozytów terminowych zgromadzonych w instytucjach finansowych przez gospodarstwa domowe skurczyło się o 8,1 mld zł do 139,4 mld zł. Całkowita kwota oszczędności konsumentów wzrosła zaś o prawie 9,5 mld zł do 227,2 mld zł. A stało się tak za sprawą silnego przyrostu środków na rachunkach bieżących - w ciągu roku przybyło na nich 17,6 mld zł. W trakcie 12-miesięcznego cyklu stopa referencyjna spadła o 2,5 pkt proc. do 4 proc. Przeciętne oprocentowanie depozytów (wg danych NBP) z terminem zapadalności powyżej miesiąca do trzech miesięcy włącznie spadło z początkowych 5,05 proc. o 1,92 pkt proc. Średnia stawka lokat powyżej trzech miesięcy do pół roku włącznie spadła wówczas o 2,03 pkt proc. do 2,81 proc. Oprocentowanie depozytów z terminem zapadalności do roku włącznie spadło zaś o 1,84 pkt proc. do 3,14 proc.
Obserwacja cyklu obniżek stóp rozpoczętego w listopadzie 2008 r. dostarcza już nieco innych wniosków. Sam cykl trwał 8 miesięcy, a stopa referencyjna została obniżona z 6 do 3,5 proc. Saldo środków zgromadzonych na lokatach terminowych w bankach i SKOK-ach przez gospodarstwa domowe wzrosło o 22,6 mld zł (12,7 proc.) do 201,1 mld zł. Lecz znacznie większą dynamikę przyrostu środków zanotowano na rachunkach bieżących, gdzie przybyło 27,2 mld zł (19,3 proc.) i całkowite saldo środków na ROR-ach oraz kontach oszczędnościowych zamknęło się w 168,1 mld zł. Podczas gdy stopa referencyjna spadła od listopada 2008 r. do czerwca 2006 r. o 2,5 pkt proc., to przeciętne oprocentowanie lokat spadło o nie więcej niż 2,07 pkt proc. Średnie zyski z lokat o terminie zapadalności od miesiąca do trzech włącznie skurczyły się o 1,75 pkt proc. do 5,16 proc. w skali roku. Oprocentowanie depozytów do sześciu miesięcy włącznie spadło o 2,07 pkt proc. do 5,18 proc. Średnia stawka na lokatach do roku włącznie spadła o 1,25 pkt proc. do 5,01 proc.
O ile obserwacja dwóch poprzednich cykli luzowania polityki pieniężnej pozwala wysnuć wniosek, że zainteresowanie lokatami terminowymi zmaleje, to nie daje jednoznacznej odpowiedzi jaką przyjmie skalę. Należy bowiem pamiętać, że ostatnie luzowanie polityki pieniężnej (rozpoczęte w 2008 r.) z punktu widzenia banków początkowo nie miało istotnego znaczenia. Z powodu braku zaufania na rynku międzybankowym oraz osłabienia złotego i związanego z tym gwałtownego wzrostu salda kredytów walutowych banki musiały pozyskiwać depozyty od klientów przy zawyżonym oprocentowaniu. Wywołana w ten sposób tzw. wojna na lokaty spowodowała, że konsumenci chętnie korzystali z atrakcyjnych ofert, których warunki znacząco odbiegały od działań podejmowanych przez RPP. W odniesieniu do stopy referencyjnej przeciętne oprocentowanie lokat mogło być wówczas nawet 2 pkt proc. wyższe, co było sytuacją niespotykaną wcześniej, ani później.
Nie jest więc powiedziane, że tym razem klienci odwrócą się od lokat na tyle, że ich oszczędności zgromadzone w bankach zaczną się kurczyć. Jedno jest pewne, instytucje finansowe spodziewają się mniejszego napływu środków na depozyty terminowe i wydaje się, że na razie nie widzą w tym problemu skoro kredytowa machina hamuje.
Michał Sadrak, Open Finance
Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.