Możemy spać spokojnie
Zaledwie 10 proc. bankowców przepytanych przez Pentora dopuszcza możliwość wystąpienia kryzysu podobnego do tego, który dotknął USA.
Mimo nadal szybko rozwijającego się rynku kredytów hipotecznych, co może rodzić obawy o przyszłą stabilność portfela tych zobowiązań, oraz korekty na rynku nieruchomości, wiele wskazuje na to, że sytuacja jest bezpieczna. Przemawia za tym kilka argumentów.
- Portfel kredytów hipotecznych w stosunku do PKB jest w Polsce mały, sięga 11 proc., podczas gdy w Europie Zachodniej przekracza 50 proc., a w USA sięgał nawet 100 proc. - mówi Marcin Pawłowski z BZ WBK.
To właśnie relatywnie niewielki rynek sprawia, że nawet gdyby doszło do perturbacji związanych z pogorszeniem jakości tego portfela, będą one stosunkowo niewielkie.
- Ewentualne problemy będą dużo mniejsze niż w krajach, gdzie stosunek kredytów hipotecznych do PKB jest dużo większy - przekonuje Bartłomiej Śliwa z firmy doradczej KPMG.
Drugi argument przemawiający za niskim prawdopodobieństwem wystąpienia kryzysu podobnego do tego z USA to brak segmentu subprime w Polsce, przynajmniej w przypadku rynku kredytów hipotecznych.
- Bo np. w kredytach gotówkowych taki segment jest, czego przykładem jest działalność np. Providenta. W przypadku hipotek problemu nie ma, bo ciągle mało osób ma kredyt hipoteczny i banki nie muszą wchodzić na siłę w ryzykowne segmenty klientów - mówi Łukasz Tarnawa, ekonomista PKO BP.
To właśnie kredyty dla segmentu subprime wraz ze spadkiem cen nieruchomości i rosnącymi stopami procentowymi były źródłem kryzysu, którego skutki dla sektora nieruchomości w USA OECD ocenia na prawie 0,5 bln dol. Kredyty w USA były udzielane osobom bez zdolności kredytowej, w oparciu o wiarę, że cena nieruchomości będzie rosła. To tzw. kredyty NINJA (no income, no Job, no assets) - bez pracy, bez dochodów, bez majątku).
- Na polskim rynku nie ma raczej instytucji stosujących podobne zasady udzielania kredytów - mówi Marcin Pawłowski.
W Polsce nie ma rozwiniętego też rynku sekurytyzacji, a właśnie w ten sposób instytucje finansowe w USA sprzedawały wierzytelności z segmentu subprime po uprzednim umieszczeniu ich w instrumentach oznakowanych przez agencje ratingowe jako bezpieczne.
Nie oznacza to jednak, że rynek kredytów hipotecznych jest całkowicie bezpieczny. Niepokój budzą kredyty udzielane na więcej niż 100 proc. wartości nieruchomości.
- To jest ryzykowne, szczególnie przy obecnym spadku cen nieruchomości - mówi Łukasz Tarnawa.
Problem dotyczy szczególnie tych kredytów, z których środki były przeznaczane na zakup mieszkania jako inwestycji, z planami późniejszej sprzedaży po wyższej cenie.
- Tu pewnym wyjściem z sytuacji jest rozwój rynku najmu, który zachowuje się koniunkturalnie i wykazuje wzrost, kiedy mamy do czynienia z malejącą liczbą osób zainteresowanych kupnem mieszkania - mówi Marcin Pawłowski.
Do tego dochodzi ryzyko związane z podwyżkami stóp procentowych czy możliwym osłabieniem złotego, w sytuacji kiedy 80-90 proc. sprzedawanych kredytów jest denominowanych we frankach.
- Wskutek wzrostu stóp procentowych można się liczyć ze wzrostem szkodowości portfela kredytowego w złotych, niewykluczone, że także będzie to dotyczyć portfela w CHF - mówi Bartłomiej Śliwa.
Ekspert KPMG wskazuje na jeszcze jedną cechę charakterystyczną kredytów hipotecznych.
- Specyfiką kredytów hipotecznych jest to, że w pierwszych latach bankructwa zdarzają się dość rzadko. Zwykle następują dopiero po pięciu latach, a w jeszcze większym stopniu po dziesiątym roku spłaty zadłużenia - mówi.
A w Polsce boom na kredyty hipoteczne to tak naprawdę ostatnie cztery, pięć lat.
OPINIA
KRZYSZTOF PIETRASZKIEWICZ
szef Związku Banków Polskich
W Polsce nie oferujemy operacji czy produktów, które stały się źródłem kryzysu subprime na Zachodzie. Zdecydowały o tym inna praktyka działalności banków czy inny stopień rozwoju bankowości i rynków kapitałowych. Oczywiście, obserwowany obecnie szybki rozwój tego rynku może nieść zagrożenia, ale o innym charakterze, wynikające z ryzyka stopy procentowej czy ryzyka walutowego. To jest bardzo ważna kwestia, dlatego potrzebne jest działanie w kilku obszarach dotyczących np. obrotu wierzytelnościami, zmian w ustawie o listach zastawnych i bankach hipotecznych czy udoskonalenie systemu wycen nieruchomości.
Mirek Kuk