Na listę dłużników za użycie kalkulatora w sieci
Coraz więcej osób popada w długi z powodu niezapłaconych składek ubezpieczeniowych. Powodem zaniedbania często nie jest zła wola, ale brak wiedzy, że trzeba płacić.
Anna Pakulska z rejestru dłużników ERIF, z grupy kapitałowej KRUK, wskazuje jako przykład osoby, które sprzedały samochód i uważają, że nie muszą już płacić ubezpieczenia za ten pojazd. W rzeczywistości sprzedający auto musi w ciągu 30 dni poinformować ubezpieczyciela o tym, że pojazd zmienił właściciela. Jeśli tego nie zrobi - jest zobowiązany nadal opłacać składki.
Anna Pakulska zwraca uwagę, że niektórzy użytkownicy internetu nieświadomie podpisują umowę z ubezpieczycielem. Takim osobom wydaja się, że korzystają na przykład z kalkulatora obliczającego wysokość składek, podczas gdy klikając w przycisk "kup polisę", dokonują transakcji. Wielu osobom wciąż wydaje się, że umowę można podpisać tylko w tradycyjnej, papierowej formie. Tymczasem ta zawarta drogą elektroniczną jest tak samo ważna.
Z danych zawartych w rejestrze dłużników ERIF wynika, że w ciągu roku liczba niezapłaconych zobowiązań ubezpieczeniowych wzrosła około 70 procent, a wartość takich długów uległa podwojeniu.
Na listę dłużników trafiają nie tylko oszuści i osoby, które wpadły w trudną sytuację finansową. Można się na niej znaleźć także przez własne gapiostwo. W rejestrze niesumiennych dłużników ERIF znajduje się coraz więcej osób, które nie opłaciły składek ubezpieczeniowych. Niektórzy nie wiedzieli, ze powinni je opłacać, bo na przykład sprzedali samochód i nie zgłosili tego faktu w firmie ubezpieczeniowej. Inni nieświadomie kupili polisę przez internet.
Aby uniknąć kłopotów Jarosław Sadowski z firmy doradczej Expander zaleca, aby własne wydatki planować uważnie, na przykład zapisując sobie wszystkie regularne płatności, które trzeba wykonać.
Jeśli robimy coś pierwszy raz, warto dokładnie sprawdzić jakie mamy zobowiązania. W kontaktach z urzędami i dostawcami usług warto też upewnić się, że na pewno wywiązaliśmy się ze wszystkich obowiązków. Zwykle o rozwiązaniu umowy nie wystarczy powiadomić telefonicznie, ale trzeba to zrobić pisemnie. Do tego czasu należności muszą być regulowane.
Ekspert dodaje, że niektórym osobom wydaje się, że jak przestaną płacić, to umowa o świadczenie usługi przestaje obowiązywać. Tak nie jest i po jakimś czasie można się spodziewać ponaglenia do zapłaty, albo informacji, ze trafiliśmy na listę dłużników.