Najdroższe melony na świecie dotarły do Europy. "Dzwonią do nas z całego kraju"
Najdroższe na świecie melony japońskiej odmiany, licytowane na aukcjach nawet za tysiące euro, uprawiane są od niedawna także w Lombardii na północy Włoch. Hodowlą odmiany o nazwie Yubari King zajęli się właściciele gospodarstwa rolnego koło miasta Cremona, którzy przyznali, że chętni "dzwonią do nich z całego kraju" - podał dziennik "La Repubblica".
Melony osiągające rekordowe ceny postanowili uprawiać rolnicy - ojciec i syn w miejscowości Casalmaggiore. Chodzi o najszlachetniejszą odmianę tego owocu. Jest on doskonale kulisty i różni się od tych melonów, których miliony zjedzono we Włoszech w tych miesiącach dokuczliwych upałów.
Japoński gatunek ma bardzo cienką skórę, intensywny słodki smak i nie można go znaleźć w normalnych sklepach. Powodem jest cena: 300-400 euro za sztukę. Na aukcjach trzeba za nie zapłacić już tysiące euro.
Włoska gazeta zaznaczyła, że ostatnio w Japonii dwa wyjątkowe okazy Yubari King wylicytowano za 20 tysięcy euro. W gospodarstwie w Lombardii wyhodowano w tym roku trzy te wyjątkowe owoce.
"Dzwonią do nas z całych Włoch po informacje i chcą je kupić"- powiedział hodowca Valter Cavalli. Przyznał zarazem: "Nie wiem jednak, czy potencjalni nabywcy gotowi byliby wyłożyć tak zawrotne sumy, jak Japończycy". Podkreślił zarazem, że w tym roku owoce tej odmiany już się skończyły. Następne będą na pewno w przyszłym roku, biorąc pod uwagę entuzjazm, jaki wywołała ta kosztowna nowość.
Valter Cavalli podkreślił, że kiedy dostał pierwsze nasiona tych wyjątkowych melonów, był sceptyczny. "20 tysięcy (euro - red.) za dwa melony? To wydawało się niemożliwe" - stwierdził. Później rolnicy sprawdzili informacje z Japonii i dowiedzieli się, że tamtejsi hodowcy w prefekturze Hokkaido codziennie masują melony.
"I pomyśleć, że my naszych owoców nawet nie spróbowaliśmy"- powiedział Valter Cavalli. Jeden melon trafił do producenta tzw. mostardy, czyli owoców w syropie, jeden do lodziarni, a trzeci był prezentem dla znajomego.