Nie czytając umów bankowych możesz dużo stracić

Bankowe umowy i regulaminy są długie i skomplikowane, więc ich nie czytamy. Expander ostrzega jednak, że w ten sposób narażamy się na niepotrzebne koszty lub problemy. Dotyczy to zwłaszcza dokumentów podpisywanych przy zaciąganiu kredytów. Nie należy też zapominać, że jeśli podpiszemy niekorzystną umowę kredytową, to możemy od niej odstąpić.

Częstym błędem, jaki popełniamy w kontaktach z bankami jest to, że nie czytamy dokumentów, które podpisujemy. Przyczyną jest to, że bankowe umowy i regulaminy są napisane trudnym, prawniczym językiem. Dodatkowo są bardzo długie. Suma stron umowy, regulaminu i tabeli opłat to często kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt stron. Dokładne przeczytanie całości nierzadko zajmuje więc ponad godzinę.

Zwykle uznajemy więc, że łatwiej i szybciej dowiemy się wszystkiego o ofercie, pytając pracownika banku. Problem polega jednak na tym, że pracownik jest tylko człowiekiem. Może się pomylić lub po prostu zapomnieć przekazać nam wszystkich informacji. Później trudno jest jednak udowodnić, że nie zostaliśmy poinformowani o wszystkich warunkach. W przypadku sporu z bankiem najważniejsze będzie to, że w dokumentach oświadczyliśmy, że zapoznaliśmy się z regulaminem, czy tabelą opłat.

Reklama

Nie czytamy dokumentów także dlatego, że jesteśmy przekonani, że konsekwencje tego nie są duże. Jeśli np. okaże się, że bank naliczy nam nie tylko opłatę za konto, ale także prowizję za kartę, o której nie zostaliśmy poinformowani, to możemy rozwiązać umowę i otworzyć konto w innym banku. Wydaje nam się więc, że czytanie dokumentów do strata czasu.

Expander ostrzega jednak, że zawsze należy czytać dokumenty bankowe, szczególnie te związane z produktami kredytowymi. O ile bowiem np. z rachunku możemy w każdej chwili zrezygnować, to np. w przypadku kredytu samochodowego czy hipotecznego nie jest to już tak proste. Jeśli więc chcemy uniknąć kłopotów, to najlepiej poprosić o wcześniejsze przesłanie nam umowy kredytowej i regulaminu. W domu, mając czas i spokój możemy dokładnie przeanalizować wszystkie zapisy. Jeśli czegoś nie rozumiemy mamy też czas, żeby to wyjaśnić.

Jeśli natomiast kiedykolwiek zdarzy się, że pod wpływem impulsu podpiszemy umowę kredytową, której dokładnie nie przeczytaliśmy, to należy ją jak najszybciej przeczytać. Gdyby okazało się, że jest ona niekorzystna, to możemy od niej odstąpić. Takie prawo mamy jednak tylko przez 10 dni od podpisania umowy. Od 18 grudnia okres ten zostanie wydłużony do 14 dni, gdyż wtedy wejdzie w życie nowa ustawa o kredycie konsumenckim.

Aby odstąpić od umowy, należy wypełnić specjalny formularz, który banki wydają razem z umową. Odstąpienie oznacza oczywiście, że musimy zwrócić bankowi pożyczone pieniądze. Bank musi nam natomiast oddać naliczoną prowizję. Nie zwróci jedynie opłaty przygotowawczej. Natomiast według nowej ustawy odstępując od umowy będzie należało zapłacić bankowi odsetki naliczone za czas od wypłaty kredytu do dnia kiedy oddamy pieniądze.

Jarosław Sadowski

analityk firmy Expander

Expander.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »