Pekao: priorytetem walka o wysoką rentowność
Bank Pekao, choć w 2018 roku stracił pozycję wicelidera w polskim sektorze bankowym na rzecz Santandera, uważa że nie będzie to dla niego problemem w walce o wysoką rentowność w następnych latach. Zwiększył o 400 tys. liczbę rachunków, udzielał kredytów w tempie przekraczającym 10 proc. rocznie i osiągną rentowność ponad 10 proc. Sposobem na zwiększenie rentowności mają być obniżki kosztów.
Prezes banku Michał Krupiński deklaruje, że kluczowa nie jest pozycja banku w sektorze, ale właśnie rentowność kapitałów liczona wskaźnikiem ROE.
- Jesteśmy przede wszystkim skoncentrowani na dochodowości liczonej ROE. Mamy jeszcze spore zadanie domowe do odrobienia i wzrost organiczny, nie patrzymy na razie na fuzje i przejęcia - powiedział na konferencji prasowej Michał Krupiński.
Zanim wrócimy do sprawy rentowności polskich banków, przypomnijmy, że Pekao od lat był drugim największym bankiem w Polsce po PKO BP. Na koniec 2018 roku jego suma bilansowa wynosiła 191 mld zł. Santander Bank Polska, dzięki przejęciu części Deutsche Bank Polska, zwiększył swój bilans do 206 mld zł wyprzedzając Pekao.
W ubiegłym roku zarządy Pekao i Alior Banku rozważały możliwość połączenia obu instytucji, ale nie zdecydowały się na to. Dodajmy, że ich głównym akcjonariuszem jest PZU. Nieoficjalnie wiadomo, że do decyzji o połączeniu nie doszło z powodu warunków postawionych przez zarząd Alior Banku. Połączone banki miałyby ponad 260 mld zł aktywów i bezpieczną drugą pozycję za PKO BP. Ze słów prezesa Pekao wynika, że ponowna dyskusja nad fuzją Pekao i Aliora na razie nie wchodzi w rachubę.
- Nie przewidujemy akwizycji w tym roku - powiedział Michał Krupiński.
Pekao miał w ubiegłym roku 2,29 mld zł zysku netto i to był także trzeci wynik w polskim sektorze. Wprawdzie PKO BP nie ogłosił jeszcze swoich rezultatów, ale po trzech kwartałach miał już ponad 2,7 mld zł zysku. Pod względem wysokości zysku Pekao oddał w ubiegłym roku druga pozycję znowu Santanderowi, który zarobi na czysto 2,37 mld zł.
Zeszłoroczne zyski dały Pekao rentowność kapitałów (ROE) w wysokości 10,2 proc. To bardzo dobry wynik jak na polski sektor bankowy, gdzie średnie ROE (na koniec III kwartału zeszłego roku, bo danych za cały rok nie można jeszcze policzyć) wynosiło 7,5 proc. Jednak sektor bankowy wyraźnie pękł na pół - dzieli się na grupę największych instytucji, o wysokiej rentowności, zarabiających dobrze na odsetkach i prowizjach, oraz na grupę coraz słabszych banków, które szorują brzuchem po dnie.
Rentowność Pekao na tle innych banków należy do wysokich, choć nie jest najwyższa w sektorze. Pod tym względem liderem zeszłego roku jest prawdopodobnie (nie wszystkie banki ogłosiły jeszcze wyniki) Santander Consumer Bank, specjalizujący się w kredytach konsumpcyjnych, z ROE 17,2 proc. Na drugim miejscu - ING Bank Śląski ze wskaźnikiem 12,5 proc, a na trzecim - Santander Bank Polska z ROE 11,9 proc.
Niemniej jednak Pekao pod względem rentowności i tak wyprzedzi paru swoich bezpośrednich konkurentów - zapewne największy PKO BP, którego ROE po trzech kwartałach wyniósł 9,7 proc. oraz mBank z ROE 9,5 proc. na koniec całego zeszłego roku.
Dzięki czemu Pekao osiągnął być może nie najbardziej imponujące wśród polskich banków, ale dobre wyniki? Od momentu, kiedy polska gospodarka zaczęła szybko rosnąć, a wraz z tym wynagrodzenia i konsumpcja, głównym orężem banków w walce o rentowność stały się kredyty konsumpcyjne.
Są intratne, bo różnica pomiędzy niskim oprocentowaniem depozytów i relatywnie wysokim kredytów jest największa. Pekao bardzo przyspieszył udzielanie kredytów konsumenckich. Udzielił ich w zeszłym roku za 12,3 mld zł, co oznacza roczny wzrost o 15 proc. To o połowę lepiej niż ich szacowany wzrost w całym sektorze bankowym.
Dla banku równie ważne jak wysokie oprocentowanie lub prowizja za udzielony kredyt, jest też żeby płacić jak najmniej za depozyt. A "najtańsze" pod tym względem są rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowe, czyli ROR-y, na których pieniądze w ogóle nie są oprocentowane.
Pekao pozyskał w zeszłym roku 406 tys. rachunków bieżących, co oznacza wzrost akwizycji o 48 proc.
- Po raz pierwszy w historii zrealizowaliśmy cel strategiczny i otworzyliśmy ponad 400 tys. nowych rachunków. Tworzy to bazę na przyszłe lata jeśli chodzi o klientów detalicznych - powiedział Michał Krupiński.
Kolejna ważna grupa klientów, w którą celują banki, to małe i średnie firmy. Przy silnym wzroście gospodarki można pożyczać im pieniądze relatywnie drogo. Pekao podaje, że zwiększył liczbę tych klientów w zeszłym roku o 30 proc. Również dzięki sprzedaży dodatkowych produktów wzrosły dochody banku osiągane na klientach z dużych korporacji.
- Dochody na klienta korporacyjnego rosną o 14 proc. - powiedział Michał Krupiński.
W bankowości jest niestety tak, że tam, gdzie największe zyski, to równocześnie największe ryzyka. Raporty Biura Informacji Kredytowej od kilku lat pokazują, że banki udzielają kredytów konsumpcyjnych na coraz wyższe kwoty i wydłużają terminy ich spłaty. A wtedy ryzyko rośnie.
Co więcej, raport Komisji Nadzoru Finansowego o sytuacji banków w III kwartale zeszłego roku mówi, że kredyty konsumpcyjne ze stwierdzoną utratą wartości stanowią 10,9 proc. wszystkich udzielonych przez banki takich kredytów. Pomimo znakomitej koniunktury wartość złych kredytów konsumpcyjnych w zeszłym roku wzrosła o 3,5 proc.
- Planujemy dziesięcioprocentowy wzrost w kredytach detalicznych również w tym roku, nieco niższą dynamikę w hipotekach. Chcemy być jednym z wiodących graczy jeśli chodzi o kredyty gotówkowe. Teraz mamy 7,5-7,8 proc. udziału w rynku, a udział w ROR wynosi ok. 11 proc.
Widzimy jeszcze dalszą możliwość wzrostu w tych obszarach - powiedział wiceprezes banku Tomasz Kubiak.
Do najbardziej ryzykownych należą też kredyty dla małych i średnich firm. Choć gospodarka w zeszłym roku rosła jak na drożdżach, złe kredyty dla tych klientów stanowiły 11,3 proc. udzielonych, a ich wartość wzrosła w ciągu trzech kwartałów zeszłego roku aż o 13 proc. - podała KNF.
Pekao wyraźnie stara się unikać nadmiernego ryzyka. Kredytów konsumpcyjnych udziela tylko własnym klientom, czyli takim, których już dobrze zna. Podobnie selekcjonuje przedsiębiorstwa. Dlatego pod względem kosztów ryzyka należy na pewno do liderów polskiego sektora. W zeszłym roku wynosiły one zaledwie 38 punktów bazowych.
- Mamy dobre dynamiki w pożyczkach konsumenckich, wprowadziliśmy dobre praktyki wyceniania (tych produktów). Niektóre banki uzyskują większy koszt ryzyka na tych produktach - powiedział Michał Krupiński.
Sposobem na zwiększenie rentowności mają być także obniżki kosztów. Na koniec zeszłego roku Pekao miał wskaźnik kosztów do dochodów (C/I) w wysokości 43,8 proc., a w 2020 roku zamierza zmniejszyć go do 40 proc. Służyć ma temu transformacja cyfrowa banku.
- Bardzo mocno transformujemy się w organizację cyfrową. Już 1,3 mln klientów korzysta z aplikacji mobilnej. Co trzecia pożyczka udzielana jest w kanałach zdalnych. To się wiąże z przebudową narzędzi oceny ryzyka i wyceny produktu. Dochody na etat sprzedażowo rosną o 26 proc. W zwiększeniu efektywności sprzedaży chcemy osiągnąć trwałe przewagi konkurencyjne. Dostosowujemy odpowiednio liczbę oddziałów. Mamy kilkadziesiąt procesów, które informatyzujemy i automatyzujemy - wyliczył prezes Michał Krupiński.
- Po stronie wolumenów kredytowych chcemy rosnąć szybciej niż rynek. Utrzymaliśmy koszty pod kontrolą. Udało się utrzymać koszty ryzyka. Finansowanie wzrostu będzie odbywać się poprzez depozyty detaliczne. Koncentrujemy się na cenie w depozytach korporacyjnych. Zysk netto osiągnie dwucyfrową dynamikę - mówił Tomasz Kubiak.
Bank zamierza w 2020 roku zwiększyć ROE do 12,5 proc. przy założeniu, że stopy procentowe pozostaną bez zmian. Jeśli będą podwyżki, wskaźnik ten może wzrosnąć nawet do 14 proc. Koszt ryzyka mają być na poziomie pomiędzy 35 a 40 punktów bazowych.
Dzień przed ogłoszeniem wyników bank podał, że na dywidendę za zeszły rok przeznaczy 75 proc. zysku, czyli 6,6 zł na akcję. To po raz pierwszy od wielu lat, przez które Pekao wypłacał 100 proc. zysku akcjonariuszom. Jednak obniżenia wypłaty w tym roku zażyczyła sobie KNF.
- Polityka dywidendowa się nie zmienia, będziemy się poruszać w górnych jej przedziałach. Otrzymaliśmy wyższe bufory od KNF. Zakładamy, że przez następne lata 75 proc. zysku będziemy w stanie wypłacać - powiedział Tomasz Kubiak.
Opinię publiczną wzburzyły ostatnio informacje - wynikające z nagrań rozmowy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem na temat projektu deweloperskiego "Srebrna" - o wizycie prezesa Pekao u prezesa PiS. Chodziło o zaciągnięcie w Pekao przez związaną z partią "Srebrną" kredytu w wysokości 300 mln euro na budowę dwóch wieżowców.
- Poza bankiem miałem spotkania z między 500 a 1000 klientów rocznie - powiedział Michał Krupiński pytany, czy Jarosław Kaczyński był jednym z nich, i dodając, że nie chce komentować jak często spotykał się i rozmawiał z prezesem PiS.
Jacek Ramotowski