PIKU pikuje
Najmniej optymizmu przejawiają menedżerowie przy prognozach popytu ludności na usługi ubezpieczeniowe w ostatnim kwartale br. Wzrost przewiduje zaledwie co trzeci badany. To najbardziej pesymistyczna prognoza od 1993 roku.
Na rynku usług ubezpieczeniowych w III kwartale br. znaczne wolniej rosła liczba zawartych ubezpieczeń oraz obsłużonych klientów, w rezultacie czego bardzo niskie było tempo wzrostu pozyskanej składki. Dalsze pogorszenie koniunktury było głównie konsekwencją znacznego regresu na rynku ubezpieczeń życiowych. Najniższa od 1993 roku wartość syntetycznego wskaźnika PIKU (zaledwie +8,5) wskazuje na pogłębiającą się stagnację na rynku ubezpieczeniowym.
Średni przegrani
W trzecim kwartale 2001 roku utrzymywało się nieznaczne tempo przyrostu liczby świadczonych przez zakłady ubezpieczeń usług, zbliżone do tempa wzrostu w poprzednim kwartale. Na niewielki wzrost liczby usług wskazywała co druga placówka, zaś na ich spadek co siódma. Bardzo zbliżona sytuacja była w zakresie liczby obsłużonych klientów. Bardzo silnie zróżnicowana była koniunktura, w zależności od wielkości zakładu ubezpieczeń. Zdecydowanie najgorsza była - podobnie jak w kwartałach wcześniejszych ? w firmach średnich, które odnotowały (co druga placówka) spadek zarówno liczby obsłużonych klientów, jak i świadczonych usług (salda koniunktury ujemne). Relatywnie największy przyrost obu tych wielkości wystąpił natomiast w firmach małych, co sygnalizowało aż 70 proc. placówek. Minimalnie lepsza była koniunktura w zakładach z ubezpieczeniami życiowymi niż majątkowymi.
Bardzo stabilna była sytuacja w zakresie liczby zawartych ubezpieczeń, których wzrost sygnalizowało 43 proc. placówek, zaś spadek 37 proc. W rezultacie tych przeciwstawnych tendencji w skali całego rynku nie nastąpił wzrost liczby polis (saldo +3), co miało miejsce zarówno w zakładach życiowych, jak i majątkowych. Nie odnotowano również przyrostu polis w zakładach dużych (saldo +4), zaś w zakładach małych był on nieznaczny (+14). Krytyczna natomiast była sytuacja firm średnich, wśród których aż 65 proc. placówek sygnalizowało spadek liczby sprzedanych polis (saldo aż -31!), a był to już piąty z rzędu kwartał z tendencją spadkową. W rezultacie tych tendencji przyrost wartości pozyskanej składki był tylko umiarkowany (saldo +25) i wystąpił w 66 proc. placówek (spadek w co siódmej).
Podobnie jak w poprzednich kwartałach relatywnie największy przyrost składki wystąpił w ubezpieczeniach na życie kontynuowanych (saldo +36) i grupowych (+35) oraz w ubezpieczeniu mieszkania (+32), od ognia (+22), autocasco (+23) i osobowych wypadkowych (+24). Równocześnie nastąpił spadek, co prawda niewielki, w ubezpieczeniu sprzedaży ratalnej, leasingu (-10), OC komunikacyjnych (-8) oraz od kradzieży (-5).
Tempo przyrostu liczby zgłoszonych szkód było w III kwartale umiarkowane (saldo +23), jednak prawie ośmiokrotnie wyższe niż sprzedanych polis. Wzrost szkód zgłaszało 56 proc. placówek, zaś ich spadek tylko 14 proc., ale mimo to tempo wzrostu szkód było wyraźnie niższe niż przed rokiem. Nieznacznie bardziej wzrosła liczba szkód w ubezpieczeniach życiowych (+26) niż majątkowych (+22). Relatywnie najlepsza była koniunktura w firmach średnich, jednakże spadek liczby szkód (w co drugiej placówce, saldo -12) był przede wszystkim konsekwencją gwałtownego zmniejszenia się liczby zawartych polis. W firmach dużych i małych utrzymywał się natomiast, obserwowany wcześniej, umiarkowany przyrost szkód (wzrost w 60 proc. placówek).
Mniej odszkodowań
Mniejszy niż przed rokiem był także przyrost wartości wypłaconych przez zakłady odszkodowań (spadek salda o 17 punktów), ale nieco wyższy niż przed kwartałem (wzrost salda o 3 punkty).
Podobnie jak przy składce najwyższe było tempo wzrostu wypłaconych odszkodowań w przypadku ubezpieczeń życiowych grupowych (saldo +43) i kontynuowanych (+33) oraz w ubezpieczeniach: autocasco (+26), mieszkania (+19). Na dotychczasowym natomiast poziomie utrzymywały się odszkodowania wypłacone z tytułu ubezpieczenia sprzedaży ratalnej, leasingu (-8), CARGO (-1), ubezpieczenia turystycznego (-1) oraz należności celnych i podatkowych (+2).
W ostatnich trzech miesiącach nastąpił jedynie minimalny wzrost wskaźnika szkodowości.
Świadczy to o pewnej poprawie koniunktury, bardziej widocznej w zakładach majątkowych (saldo +9) niż życiowych (+19), a także w firmach średnich (saldo -11) i małych (-7). W firmach dużych nastąpił minimalny przyrost omawianego miernika, jednakże tempo przyrostu było niższe niż w kwartałach wcześniejszych.
W trzecim kwartale br. utrzymywała się - obserwowana już wcześniej - tendencja malejącego przyrostu liczby oferowanych przez zakłady rodzajów ubezpieczeń. Wzrost oferty podażowej sygnalizowała, co prawda, ponad połowa placówek, ale był on z reguły niewielki i wystąpił w prawie równym natężeniu w zakładach życiowych i majątkowych. Wyraźnie wyższą aktywność na tym polu przejawiały zakłady duże (saldo +32) i małe (+29) niż firmy średnie (+7).
Mniejsza aktywność zakładów ubezpieczeń sprawiła, iż w ostatnich trzech miesiącach wzrosła liczba firm, w których nastąpiło pogorszenie sytuacji finansowej. Fakt ten sygnalizowało 26 proc. badanych placówek, ponad dwa razy więcej niż przed rokiem. Mimo że prawie co druga placówka zgłaszała poprawę standingu, to jednak uzyskane saldo koniunktury (+11) było najniższe od początku 1993 roku (aż o 27 punktów niższe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego!). Powyższe liczby wskazują na stagnację w sektorze ubezpieczeniowym. Bardzo zróżnicowana była natomiast sytuacja w zależności od wielkości firmy. O ile bowiem wyraźnie poprawił się standing firm małych (saldo aż +45), o tyle prawie nie zmienił się on w firmach dużych (+9). Zdecydowanie najgorsza była sytuacja finansowa firm średnich, w których trzeci już kwartał z kolei nastąpiło bezwzględne pogorszenie (salda ujemne -19).
Groza prognozy
W najbliższych trzech miesiącach, zdaniem blisko połowy badanych, nastąpi w zakładach ubezpieczeń przyrost liczby świadczonych usług. Tempo przyrostu będzie jednak niewielkie, zbliżone do dotychczasowego. Trzeba jednak zauważyć, iż odsetek menedżerów-optymistów jest wyraźnie niższy niż przed rokiem (aż o 25 punktów). Wyższa, w ich ocenie, będzie dynamika przyrostu usług w zakładach życiowych (saldo +25) niż majątkowych (+16) oraz w firmach małych (+33) niż dużych (+18).
Zdecydowanie mniej optymizmu przejawiają menedżerowie przy prognozach popytu ludności na usługi ubezpieczeniowe w IV kwartale br. Jego wzrost przewiduje zaledwie co trzeci badany (o 30 punktów mniej niż przed rokiem), zaś spadek aż co czwarty. Jest to najbardziej pesymistyczna prognoza kształtowania się popytu od 1993 roku i dotyczy ona zarówno popytu na ubezpieczenia życiowe, jak i majątkowe (salda poniżej +5). Znacznie zróżnicowane są natomiast prognozy menedżerów z firm różnej wielkości.
Zdecydowanie największymi pesymistami są przedstawiciele zakładów średnich, zdaniem których należy oczekiwać spadku popytu (saldo -16), gdy tymczasem szefowie z dużych firm sądzą, że będzie on utrzymywał się na dotychczasowym poziomie. Nieznaczny natomiast wzrost popytu (+18) przewidują menedżerowie z małych firm.
Bardzo ograniczony popyt na usługi ubezpieczeniowe sprawi, iż znacznie mniejsza grupa menedżerów przewiduje możliwość wzrostu liczby klientów zakładów ubezpieczeń. Ich przyrost przewiduje co drugi badany (spadek co czwarty), to jednak jest to prawie dwukrotnie mniej niż przed rokiem. Trochę bardziej optymistyczne są prognozy przedstawicieli zakładów majątkowych (+16) niż życiowych (+9).
Brak wzrostu zainteresowania usługami ubezpieczeniowymi sprawia, iż tylko co trzecia placówka przewiduje powiększenie w najbliższych trzech miesiącach swojej oferty podażowej (rok temu co druga). Dotyczy to w prawie równym stopniu tak zakładów życiowych, jak i majątkowych. Stosunkowo częściej po nowe rodzaje ubezpieczeń zamierzają sięgnąć firmy małe (51 proc. placówek) niż duże i średnie (co trzecia placówka).
W istniejącej sytuacji tylko co piąta placówka przewiduje podniesienie, i to nieznaczne, ceny usług ubezpieczeniowych. Relatywnie nieco częściej zamierzają to zrobić zakłady majątkowe (saldo +13) niż życiowe (+2) oraz firmy małe (+10) i duże (+9).
Niezbyt optymistyczne są także prognozy menedżerów dotyczące sytuacji finansowej zakładów ubezpieczeń. Tylko 43 proc. badanych przewiduje w najbliższych trzech miesiącach poprawę standingu swojej firmy, co jest odsetkiem blisko dwukrotnie niższym niż przed rokiem. Nieco lepsza będzie sytuacja zakładów życiowych niż majątkowych. Zdecydowanie największymi optymistami okazali się przedstawiciele firm małych, wśród których aż 72 proc. przewiduje poprawę standingu własnej firmy. Wśród firm dużych pogląd taki podziela tylko co trzeci badany.
Gorzej w życiowych
Syntetyczną ocenę koniunktury w sektorze ubezpieczeniowym daje ogólny wskaźnik - Poznański Indeks Koniunktury Ubezpieczeniowej (PIKU). Jest on średnią arytmetyczną ważoną dziesięciu indywidualnych sald koniunktury i przyjmuje wartość z przedziału od -100 (silny spadek, pogorszenie) do +100 (silny wzrost, poprawa).
Kolejny już kwartał, czwarty z rzędu, następuje w sektorze ubezpieczeniowym w Polsce osłabienie koniunktury, wyrazem czego jest spadek syntetycznego miernika PIKU do poziomu +8,5. Jest to najniższa wartość od początku 1993 roku i wskazuje na stagnację na polskim rynku ubezpieczeniowym. Uzyskana wartość PIKU jest o 5 punktów niższa niż przed kwartałem i aż o 28 punktów niższa niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W ostatnim kwartale nastąpiło wyraźne pogorszenie koniunktury w zakładach życiowych, stąd wartość PIKU po raz pierwszy jest niższa (+8,2) niż w zakładach majątkowych (+8,7). Zdecydowanie najgorsza koniunktura była w firmach średnich (PIKU trzeci kwartał z rzędu ujemny -7), tylko nieco lepsza w firmach dużych (PIKU +8), zaś relatywnie najlepsza w małych (+19).
Autor jest pracownikiem Katedry Badań Marketingowych Akademii Ekonomicznej w Poznaniu
Pełne omówienie wyników badań można znaleźć w biuletynie "Rynek usług ubezpieczeniowych - koniunktura i przewidywania" (informacje pod tel. 0-61 853-1717).