Po raz pierwszy doświadczyliśmy prawdziwie globalnego kryzysu energetycznego
Według Międzynarodowej Agencji Energii (MAE), w 2022 roku po raz pierwszy doświadczyliśmy prawdziwie globalnego kryzysu energetycznego. Ten "energetyczny rollercoaster" zaowocował nie tylko gwałtownymi wzrostami cen energii, ale także rosnącym zainteresowaniem odnawialnymi źródłami energii (OZE).
- Nawet najbardziej odważne prognozy dotyczące rynku energii z końca ubiegłego roku nie przewidziały tego, z czym mieliśmy do czynienia obecnie. Już pod koniec 2021 roku doszło do wzrostu inflacji oraz gwałtownego skoku zapotrzebowania na gaz, przy jednoczesnym braku możliwości zaspokojenia tego popytu - co w naturalny sposób wywindowało cenę tego nośnika energii na niespotykane dotąd poziomy - zwraca uwagę Paulina Ackermann (Otovo).
- Na to nałożyła się wojna Rosji z Ukrainą, której skutkiem był szokowy wzrost cen nośników energii. Ze względu na bliskość działań wojennych i kluczową rolę Rosji jako dostawcy paliw kopalnych zjawiska te były szczególnie mocno odczuwalne w Europie. Kolejny wstrząs w Europie nadszedł z zupełnie niespodziewanego kierunku: z powodu niskich stanów wód oraz przedłużających się prac serwisowych, szczególnie we Francji, doszło do spadku produkcji energii elektrycznej pochodzącej z energetyki jądrowej - dodaje szefowa norweskiej firmy w Polsce.
Zderzenie kilku niekorzystnych zjawisk na rynku energii wzbudziło rzeczywiste zainteresowanie OZE. W 2022 roku zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii wzrosło tak bardzo, że międzynarodowa agencja energii (MAE) znacznie podniosła prognozy dotyczące przyrostu mocy energii wytwarzanej z OZE. W raporcie z 2022 roku przewidywana moc wytwórcza z OZE była o 28 proc. wyższa niż w prognozie z 2021 roku i aż o 76 proc. wyższa niż w raporcie z roku 2020.
W 2022 na inwestycje w źródła energii oparte o wiatr i słońce na całym świecie przeznaczymy łącznie 494 miliardy USD i po raz pierwszy będą one większe, niż łączne inwestycje w energetykę opartą o ropę naftową i gaz (446 mld USD).
- Polska, z systemem energetycznym opartym przede wszystkim na paliwach kopalnych, znalazła się w szczególny miejscu tej globalnej, energetycznej układanki - dodaje Paulina Ackermann i zwraca uwagę, że łączna moc paneli fotowoltaicznych w Polsce to już prawie 11,5 GW (blisko 20 proc. domów posiada własne instalacje). - I ten odsetek będzie wzrastał: po chwilowym spadku liczby nowych projektów w połowie roku, spowodowanym zmianą sposobu rozliczania z net-metering na net-billing - przekonuje.
Rynek mikroinstalacji domowych jest (i według wielu analityków - pozostanie) najbardziej atrakcyjnym segmentem całego rynku energetyki solarnej. Pomimo konieczności poniesienia początkowych nakładów finansowych, właściciele domów traktują instalacje jako dobry sposób na obniżenie rachunków za energię elektryczną i częściowe uniezależnienie się od rosnących cen energii.
Czwarta edycja programu Mój Prąd dodatkowo zachęca do inwestycji w magazyny energii, ponieważ inteligentne zużycie energii będzie coraz ważniejsze. Tegoroczna zmiana rozliczenia prosumentów posiadających instalację PV spowodowała zmianę w myśleniu o profilu zużycia energii. Dzisiaj dużo bardziej opłaca się konsumować energię na własne potrzeby niż odsprzedawać ją do sieci.
Według, najnowszych danych opublikowanych przez Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) na koniec października 2022 roku w Polsce podłączone do sieci były już 1 191 253 mikroinstalacje fotowoltaiczne. To o 14,5 tys. więcej niż na koniec września, a także o 427 661 więcej w porównaniu z liczbą mikroinstalacji na koniec października 2021 roku.
Nadal jednak ok. 80 proc. domów nie korzysta z fotowoltaiki - mamy więc ogromną przestrzeń do wzrostów.
W najbliższym czasie w Polsce wzrośnie zainteresowanie magazynami energii zintegrowanymi z instalacją PV. Aktualny system net-billingu opiera się o średnią miesięczną cenę energii elektrycznej, jednak docelowo ma obejmować cenę godzinową. Ta zmiana pozwoli dynamicznie zarządzać zużyciem, produkcją i konsumpcją, uzależniając ją od pory dnia i sytuacji rynkowej. Bilansowanie energii w ten sposób może przynieść dodatkowe korzyści finansowe.
Eksperci tłumaczą, że magazyn energii o pojemności 5 kWh kosztuje obecnie około 25-27 tys. zł, zaś o pojemności 10 kWh - ok. 36-38 tys. zł. To nadal kosztowna inwestycja, jednak spadek kosztów magazynowania w ostatnich latach (m.in. dzięki dotacjom z programu Mój Prąd nawet do 16 tys. zł na instalacje magazynów energii) jest znaczący.
Zobacz także: