Podniesienie do 800 zł granicy wykroczenia za kradzież to zachęta dla złodziei - ostrzegają handlowcy
Nie 500 zł jak teraz, ale 800 zł - do takiej kwoty wzrosnąć ma granica wartości skradzionego mienia, do której rabunek będzie wykroczeniem, a nie przestępstwem - wynika z projektu nowelizacji Kodeksu karnego, który przyjął w listopadzie Sejm. Pomysłowi sprzeciwiają się Senat i organizacje branżowe, m.in. Polska Izba Handlu. Sprzedawcy ostrzegają, że zmiana zachęci złodziei do procederu. Dokument czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Biznes INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Rządowy projekt o zmianie ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw przewiduje między innymi nowelizację 119 art. Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z obowiązującym od 2018 roku prawem, artykuł określa, że kradzież mienia o wartości nieprzekraczającej 500 zł jest uznawana za wykroczenie, zaś o wyższej wartości - za przestępstwo. Różnica jest istotna, ponieważ za to pierwsze grozi grzywna lub 30 dni aresztu, a za drugie - od trzech do pięciu lat więzienia.
Zgodnie z projektem nowelizacji, przestępstwem będą "kradzieże cudzych rzeczy ruchomych o wartości przekraczającej 800 zł". Zwiększenie wspomnianego limitu kwotowego o 300 zł ma dotyczyć nie tylko rabunków w sklepach, ale też w lasach, zniszczenia mienia oraz paserstwa. "Oznacza to, że więcej czynów polegających na kradzieży lub przywłaszczeniu cudzej rzeczy ruchomej będzie podlegało mniej surowej odpowiedzialności karnej" - ostrzegają prawnicy.
Rząd uzasadnia zmianę limitu wzrostem inflacji i przyszłorocznym wzrostem wynagrodzenia minimalnego. Prawnicy wskazują na jeszcze jeden powód. - Chodzi też o zmniejszenie liczby spraw karnych o przestępstwa. Wiadomo, że sądy są przywalone liczbą rozpraw, a mniej czasochłonne są postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń - zauważa w rozmowie z Interią warszawski prawnik. I daje do zrozumienia, że wraz z pogarszającą się sytuacją bytową wielu rodzin, liczba kradzieży, zwłaszcza sklepowych, będzie rosnąć.
Podobną opinię wyraziła Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług w Warszawie. "Uznanie kradzieży do 800 złotych za wykroczenie, a nie przestępstwo, wpłynie na kilkukrotny wzrost strat ponoszonych przez placówki handlowe" - czytamy w komunikacie. NRZHiU wskazuje, że proponowane zmiany są krytycznie oceniane przez przedsiębiorców, głównie właścicieli sklepów. “Przesunięcie bariery kwalifikowania kradzieży w odbiorze społecznym i środowisk kupieckich są nie do przyjęcia” - podkreślają autorzy komunikatu.
Przeciwko zmianom opowiedział się także Polska Izba Handlu. - Jest to de facto ukłon w stronę złodziei, który ma bardzo negatywny odbiór społeczny, nie tylko w środowisku handlowym, zwłaszcza wobec kryzysu ekonomicznego, który dotyka większość Polaków - zwraca uwagę w rozmowie z Interią Maciej Ptaszyński, wiceprezes Izby. Jego zdaniem, zwiększanie tego progu uderza w uczciwych przedsiębiorców. - Już obecna kwota 500 zł jest uznawana za rażąco zbyt wysoką. Zmiana na 800 zł jest przyzwoleniem i zachętą do dokonywania kradzieży - podkreśla rozmówca Interii.
Według badań przeprowadzonych przez firmy Crime&tech z Checkpoint Systems, w Polsce najbardziej narażona na kradzieże jest branża spożywcza (50,4 proc. przypadków). W wypadku polskich firm handlu detalicznego odsetek strat wynosi 1,5 proc. obrotu. Sprzedawcy odnotowują najwięcej kradzieży zimą. Zdaniem ekspertów, wpływ na to mają atrakcyjne, świąteczne opakowania, szybko zapadający zmrok i możliwość ukrycia skradzionych rzeczy pod ubraniem. Rabunkowi towarów sprzyja też przedświąteczny tłok. Według sieci handlowych, najczęściej kradzionymi produktami pod względem wartości są napoje alkoholowe, urządzenia elektroniczne, wyroby tytoniowe oraz świeża żywność.
Odrzucenia nowelizacji Kodeksu karnego, m.in. podniesieniu, progu od którego kradzież przestaje być wykroczeniem a staje przestępstwem, domagał się Senat. Jednak w połowie listopada Sejm odrzucił sprzeciw Izby Wyższej. - Aktualizujemy przepis w prawie karnym, bo prawo musi się rozwijać, jak całe otoczenie społeczne, to jest dostosowanie do zmian zachodzących w relacjach nabywczych w zakresie minimalnego wynagrodzenia - argumentował wtedy wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Projekt nowelizacji został przesłany do Kancelarii Prezydenta.
Przed niespełna tygodniem organizacje handlowe zwróciły się do prezydenta Andrzeja Dudy o niepodpisywanie nowelizacji Kodeksu karnego. "W sytuacji spodziewanego zubożenia Polaków i obecnego kryzysu ekonomicznego podniesienie progu przestępstwa kradzieży do 800 zł jest niezrozumiałe i zatrważające. Wprowadza bowiem nowe produkty do listy kradzionych bez zagrożenia sprawy sądowej i podnosi próg o przestępstwa o 60 proc." - czytamy w dokumencie. Jego sygnatariusze podkreślili, że na etapie prac rządowych nie mieli możliwości konsultacji pomysłu i zachęcili do rozpoczęcia debaty publicznej.
Ewa Wysocka
Zobacz również: