Polacy są winni sądom prawie 750 mln zł. Nie regulują głównie grzywien i kosztów sądowych
Niemal 162 tys. osób zalegały sądom prawie 750 mln zł na koniec 2022 roku. Dłużnicy najczęściej nie regulują grzywien i kosztów sądowych - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Największą część zobowiązań stanowią obecnie nieopłacone grzywny (330,1 mln zł). Na drugiej pozycji są długi skazanych na zwrot mienia pochodzącego z przestępstwa (327 mln zł). Kolejna pod względem wysokości jest kwota nieuregulowanych kosztów sądowych (84,5 mln zł), a dalej długi z tytułu nawiązek na rzecz Skarbu Państwa (5,8 mln zł) oraz kar porządkowych (blisko 1,4 mln zł). Pomijając zgłoszonych do rejestru dłużników BIG InfoMonitor za niezwrócenie pieniędzy z przestępstwa, gdzie w grę wchodzi średnio 855 tys. zł długu na osobę, pozostali mają przeciętnie do zwrotu 2,6 tys. zł.
Według analityków BIG InfoMonitor, biorąc pod uwagę, że sądy rozstrzygają rocznie ponad 14 mln spraw, "162 tys. dłużników nie jest liczbą bardzo wysoką, choć z pewnością kłopotliwą". Przy wynoszących ok. 10 mld zł rocznym budżecie polskiego sądownictwa, dług wynoszący 749,6 mln zł wystarczyłby na sfinansowanie niemal miesiąca ich pracy.
- Pozytywny jest fakt, że od ponad półtora roku sytuacja zaległości wobec sądów nie pogorszyła się, choć nie widać też poprawy - wskazał prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Jak zwrócił uwagę, w zeszłym roku różnego rodzaju instytucje zdecydowały się na sprawdzenie w rejestrze wiarygodności płatniczej potencjalnych klientów niemal 18 mln razy. - Mowa tu tylko o konsumentach - podkreślił. Dodał, że jeśli pobrany raport wykazuje dług, zwykle sprawdzana osoba jest o tym informowana i często mobilizuje ją to do spłaty zaległości.
Radca prawny BIG InfoMonitor Grzegorz Pietraszkiewicz zaznaczył, że koszty sądowe orzeczone przez sąd do zwrotu na rzecz Skarbu Państwa należy uregulować w ciągu 30 dni od pisemnego wezwania.
- Wpłacić je można na wskazany w wezwaniu rachunek bankowy lub bezpośrednio w kasie sądu, który przesłał wezwanie. Można to też zrobić wcześniej, wystarczy sprawdzić, numer rachunku bankowego na stronie internetowej sądu, który prowadził postępowanie - dodał. Pod hasłem "konta bankowe" znajduje się właściwy do ich zapłaty numer rachunku opisany jako "konto dochodów budżetowych" (wpisy sądowe, grzywny, opłaty kancelaryjne, koszty w sprawach cywilnych, karnych i gospodarczych).
Ekspert zwrócił uwagę, że brak zapłaty należności sądowych skutkuje wydaniem przez sąd z urzędu polecenia wszczęcia egzekucji i skierowaniem go do komornika.
- Po wszczęciu egzekucji komornik prowadzący postępowanie egzekucyjne najczęściej zajmuje rachunek bankowy dłużnika, co uniemożliwia wypłatę zgromadzonych tam środków, czy dokonywanie płatności z zajętego konta - wyjaśnił.
- Komornik może także zwrócić egzekucję przeciwko innym składnikom majątku - zająć wynagrodzenie za pracę, ruchomości (np. samochód, komputer, telewizor) lub nieruchomość stanowiącą własność dłużnika - dodał.
W przypadku bezskuteczności egzekucji kara grzywny może zostać zamieniona na prace społecznie użyteczną albo karę pozbawienia wolności. Dłużnik może złożyć wniosek o umorzenie kosztów sądowych, odroczenie płatności lub o rozłożenie na raty.
Biznes INTERIA na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zobacz również: