Polscy seniorzy w wieku powyżej 60 lat zagrożeni

Dzień Babci i Dzień Dziadka to dobry moment, aby pomyśleć o ich bezpieczeństwie. Jak wynika z danych pozyskanych w ramach projektu ChronPESEL.pl, tylko w 2017 r. dokonano 47 tys. wyłudzeń na skradzione dane osobowe. Eksperci utrzymują, że w 2019 r. będzie podobnie.

Jednocześnie, wskazują na potrzebę zabezpieczenia osób w wieku powyżej 60 lat przed konsekwencjami kradzieży ich danych osobowych oraz wykorzystania ich do ewentualnych oszustw.

Z danych zgromadzonych przez platformę internetową ChronPESEL.pl wynika, że w 2017 r. dokonano prób wyłudzenia pieniędzy z wykorzystaniem skradzionych danych osobowych o łącznej wartości nawet 3 mld zł. Średnia kwota, którą próbowano wyłudzić to ponad 65 tys. zł. Zdaniem ekspertów ChronPESEL.pl proceder ten coraz częściej będzie dotykać seniorów, a zjawisko to będzie nasilać się w 2019 r.

Reklama

Obserwując zeszłoroczne trendy, należy spodziewać się wzrostu liczby prób wyłudzeń kredytu na dane osobowe skradzione osobom starszym. Statystycznie rzecz biorąc do takiego zdarzenia dochodzi co 12 minut. Należy przy tym pamiętać, że do zaciągnięcia pożyczki przez Internet wystarczy jedynie 5 minut.

Cyfryzacja kolejnych obszarów naszego życia, takich jak np. finanse może spowodować, że bezpieczeństwo seniorów będzie zagrożone. Pamiętajmy bowiem, że przestępcy działają niezwykle szybko, nierzadko wykorzystując najnowsze rozwiązania informatyczne - mówi Anna Marcinkowska, ekspert z serwisu ChronPESEL.pl.

Jak wskazują eksperci, jednym z najczęstszych powodów kradzieży tożsamości są wyłudzenia kredytów, usług lub przedmiotów. Wyliczają m.in. kredyty gotówkowe, ale również umowy z operatorami telefonii komórkowej, na podstawie których wyłudzane są smartfony, tablety czy nawet laptopy. Coraz częściej dane wykorzystywane do wyłudzeń pochodzą nie tylko ze skradzionych lub nielegalnie skopiowanych dokumentów tożsamości, ale są pozyskiwane również w wyniku ataków cyberprzestępców na zasoby informatyczne placówek służby zdrowia.

Opracowane w 2017 r. Rekomendacje Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia wskazują bowiem, że placówki służby zdrowia są - po instytucjach finansowych - drugim, najczęściej wybieranym celem ataków hakerskich.

Pozyskane w ten sposób wrażliwe dane, mogą posłużyć do podszycia się w danej instytucji pod nieświadomą zagrożenia osobę i wyłudzenia na jej rachunek pożyczek lub kredytów. Zainteresowani z reguły dowiadują się o tym dopiero, gdy komornik zajmie im konto.

Statystyki pokazują, że osoby w wieku senioralnym coraz częściej padają ofiarą oszustów, tracą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi i później muszą mierzyć się z wyłudzonymi na swoje nazwisko kredytami i pożyczkami.

Dzień Babci i Dzień Dziadka to dobry moment, aby pomyśleć o ich bezpieczeństwie. Istnieją bowiem rozwiązania, które dają kompleksową opiekę osobom starszym w tego typu sytuacjach. Mówimy tu o szybkiej informacji o tym, że ktoś podszywa się pod nas i próbuje wyłudzić kredyt lub pożyczkę oraz odpowiedniej asyście i pomocy prawnej w przypadku, kiedy to mu się uda. Kosztowo jest to świetna alternatywa dla wręczanego co roku kwiatka, który po kilku dniach zwiędnie - przekonuje Anna Marcinkowska.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

ChronPESEL.pl to usługa zapewniająca ochronę przed konsekwencjami utraty danych osobowych. Jej użytkownik otrzymuje informację o bezprawnym użyciu jego numeru PESEL oraz asystę i pomoc prawną, pozwalającą na uniknięcie kłopotów związanych z wyłudzeniem kredytów, pożyczek itp. na jego dane. Platforma została uruchomiona przez Kaczmarski Group i wykorzystuje m.in. dane Krajowego Rejestru Długów.

Ogromne straty seniorów! Seniorzy, czyli w większości świętujący dziś dziadkowie i wczoraj babcie, w wyniku oszustw stracili w ubiegłym roku ogromne pieniądze. Metodą na policjanta albo na wnuczka wyłudzono od nich ponad 60 mln zł. Z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka Komenda Główna Policji złożyła seniorom życzenia, jednocześnie przestrzegając ich przed oszustami, którzy wyłudzają pieniądze metodą na tzw. wnuczka czy policjanta. Wstępne podsumowanie roku 2018 wykazało, że w całym kraju w wyniku przestępstw na "legendę" starsze osoby straciły ponad 60 mln zł. Najwięcej pokrzywdzonych pochodzi z terenu garnizonu stołecznego, czyli z Warszawy i przylegających do niej powiatów. Tam seniorzy stracili 22 415 767 zł, co stanowi ponad jedną trzecią strat w skali całego kraju. Z danych Komendy Stołecznej Policji wynika, że rok wcześniej warszawscy emeryci przekazali oszustom 18,7 mln zł. Chociaż to kryminalni z KSP każdego roku notują rekordową liczbę strat w wyniku oszustw na wnuczka czy na policjanta, stolica nie jest jedynym miejscem, w którym przestępcy szukają ofiar. Ze wstępnych danych zebranych dla PAP przez komendę główną wynika, że w ubiegłym roku ponad 6 mln zł straciło 246 osób zamieszkałych na terenie Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Jest to niemal dwa razy większa kwota niż w 2017 r. i dwukrotnie więcej pokrzywdzonych osób. Kolejne niepokojące dane płyną z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Tam w 2018 r. oszukano co najmniej 174 osoby na kwotę ponad 4,5 mln zł. Według policyjnych statystyk rok wcześniej pokrzywdzonych było 61 osób, a straty wynosiły około 1,2 mln zł. Prawie 4,5 mln zł stracili także seniorzy w okolic Wrocławia. Czołówkę komend wojewódzkich, na których terenie zanotowano najwyższe straty w wyniku oszustw "na legendę" zamyka KWP Gdańsk. Tam straty wynoszą 3,9 mln zł, co stanowi sumę czterokrotnie wyższą niż w poprzednim roku. KGP podaje, że w Gdańsku rok wcześniej seniorzy stracili około miliona złotych. Najmniej dotkniętym takimi oszustwami jest rejon Rzeszowa (29 pokrzywdzonych, 683 tys. zł strat) i Olsztyna (19 pokrzywdzonych, 752 tys. zł strat). Z policyjnych danych wynika, że emeryci oddają fałszywym krewnym i policjantom nie tylko pieniądze, często likwidując lokaty w bankach, ale także biżuterię. Wiele osób kierowanych chęcią niesienia pomocy wzięło kredyty, które - mimo że padli ofiarą przestępstwa - będą musiały spłacać. "Apelujemy do starszych osób by nigdy nie przekazywały pieniędzy nieznajomym osobom. Gdy dzwoni ktoś, kto podaje się za krewnego w potrzebie, najlepiej rozłączyć połączenie i skontaktować się z rodziną, by upewnić się, czy rzeczywiście znajdują się w opisanej przez rozmówcę sytuacji" - powiedziała asp.sztab. Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji. Sytuacja, w której do seniora dzwoni osoba podająca się za funkcjonariusza policji, Centralnego Biura Śledczego Policji czy prokuratora, sytuacja jest prostsza. "Policjanci nigdy nie dzwonią i nie informują o swoich działaniach przez telefon. Nigdy też nie proszą o przekazanie pieniędzy ani biżuterii. Nie ulegajmy naciskom osób podszywających się pod członków rodzin czy policjantów, zachowajmy spokój" - zaapelowała policjantka. Zaznaczyła, że w razie podejrzenia oszustwa najlepiej od razu zadzwonić pod numer alarmowy albo skontaktować się ze swoim dzielnicowym. Najpierw jednak należy poprawnie rozłączyć połączenie z oszustem. Asp. sztab. Wioletta Szubska przypomniała, by nie wpuszczać do domu nieznajomych i nie przekazywać pieniędzy, nawet gdy w drzwiach niespodziewanie pojawi się umundurowany policjant. Policja zanotowała w kraju kilka przypadków, gdzie przebrani oszuści próbowali oszukiwać seniorów. Cel wizyty prawdziwego funkcjonariusza policji można potwierdzić w komendzie rejonowej lub u dzielnicowego. Policja ostrzegła, że oszustwo na policjanta czy funkcjonariusza CBŚP albo na prokuratora często łączone jest z legendą dotyczącą pracownika banku. Przestępca telefonujący do starszej osoby podaje się za przedstawiciela organów ścigania i informuje emeryta, że w jego banku pracują oszuści zamierzający się połasić na zgromadzone na kontach oszczędności. Instruuje seniora, jak ma się ustrzec przed utratą pieniędzy - najczęściej chodzi o ich wypłacenie i przekazanie rzekomemu funkcjonariuszowi policji. Starszym osobom wmawia się również, że "policja" ma informacje o planowanym włamaniu do konkretnego mieszkania i oferuje możliwość zabezpieczenia pieniędzy oraz kosztowności. Oszuści wykorzystują to, że starsze osoby chętnie pomagają innym. "Telefoniści", bo tak policja nazywa osoby, które dzwonią do pokrzywdzonych, uważnie słuchają rozmówców i zręcznie wykorzystują podane przez seniorów informacje - ustalają adres, bank, numer telefonu komórkowego i przede wszystkim sumę pieniędzy, które można wyłudzić. Policjanci przyznają, że na sukces, jakim jest zatrzymanie sprawcy i odzyskanie pieniędzy, ogromny wpływ ma szybkość reakcji pokrzywdzonego. "Sprawcy tego typu przestępstw często są zatrzymywani dzięki pomocy i informacji od osób, które mają świadomość tego, że mogą zostać oszukane. To bardzo ważne, by osoba, która ma choćby minimalne podejrzenie, że miała kontakt z oszustem, niezwłocznie komuś o tym opowiedziała. Taką osobą może być np. zaufany sąsiad" - podkreśliła asp. sztab. Szubska. Autorka: Hanna Złotorowicz PAP
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: dowód osobisty | seniorzy | dane osobowe | oszustwo na wnuczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »