Ponad 60 proc. Polaków nie pożycza pieniędzy rodzinie czy znajomym
Co trzeci Polak pożycza pieniądze swoim znajomym lub rodzinie. Patrząc na wiek respondentów, najczęściej tak postępują przedstawiciele najmłodszej grupy, a najrzadziej - najstarszej. Uwzględniając deklarowane miesięczne dochody, w ten sposób pomagają bliskim głównie osoby uzyskujące powyżej 9 tys. zł netto miesięcznie. Trzech na czterech pożyczkodawców przyznaje, że pieniądze są oddawane w wyznaczonym terminie. Z kolei dłużnicy, którzy spóźniają się ze zwrotem środków, tłumaczą to przeważnie ciężką sytuacją finansową.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
Z sondażu UCE RESEARCH i SYNO Poland dla sieci kancelarii Twój Prawnik 24 wynika, że 34,7 proc. respondentów pożycza pieniądze swoim znajomym lub rodzinie. Z kolei zupełnie przeciwnie postępuje 61,4 proc. ankietowanych, a 3,9 proc. nie pamięta tego. Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI na reprezentatywnej próbie 1040 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.
- Większość osób chce, aby ich rodzina oraz przyjaciele mieli się dobrze, dlatego często decyduje się na wsparcie finansowe. Pożyczek na kwoty mniejsze, do kilkuset złotych, jest dużo więcej niż na kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednak obecnie ludzie odczuwają trudną sytuację, związaną z pandemią czy z rosnącą inflacją. W związku z tym są mniej chętni do pożyczania swoich pieniędzy z obawy o gorsze czasy - komentuje Piotr Bijański, prezes sieci kancelarii Twój Prawnik 24.
Z kolei Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, zwraca uwagę na koszty kredytów. Jeszcze do niedawna były one niskie, a ich dostępność była duża. To również powodowało, że nie dochodziło często do pożyczek od osób bliskich, bo nie było takiej potrzeby. Ponadto z badań KRD BIG wynika, że Polacy zaciągają długi przede wszystkim w bankach. Natomiast pomoc rodziny i znajomych traktowana jest jako sposób na ratowanie się, gdy ludzie nie są w stanie spłacić zaciągniętych wcześniej zobowiązań.
- Rozważając pożyczkę od najbliższych, musimy mieć w swoim otoczeniu potencjalnego pożyczkodawcę. Powinna być to osoba darząca nas zaufaniem i - co równie ważne - posiadająca oszczędności, którymi skłonna będzie się z nami na jakiś czas podzielić. Ponadto suma, którą chcemy pożyczyć, musi być relatywnie niewielka. Zatem nie każdy i nie we wszystkich sytuacjach będzie się zwracał w tej sprawie do znajomych lub rodziny. W efekcie tylko niektórzy mogą powiedzieć, że takich pożyczek udzielają - wyjaśnia dr Joanna Rudzińska-Wojciechowska z Katedry Psychologii Ekonomicznej Akademii Leona Koźmińskiego.
Im młodsza jest grupa uczestników badania, tym większy jest odsetek pożyczających pieniądze swoim bliskim lub rodzinie. Wśród osób w wieku 18-22 lata wynosi on 51,9 proc. Dalej znajdują się ankietowani mający 23-35 lat - 39 proc., a także 36-55 lat - 35,2 proc. W przypadku najstarszych, a więc 56-80-latków, jest to 25,3 proc. Jak podkreśla dr Joanna Rudzińska-Wojciechowska, sytuacja finansowa najmłodszych respondentów często jest niestabilna, np. dochody są nieregularne lub z miesiąca na miesiąc różnią się wysokością. Na pewną stabilizację pozwalają drobne pożyczki od znajomych, często znajdujących się w podobnym wieku i w zbliżonej sytuacji finansowej.
- W przypadku, obserwowanej od lat, wyraźnej poprawy statusu materialnego Polaków rośnie grupa młodych ludzi, którzy w swoich rodzinach nie spotkali się z jakimiś poważnymi problemami finansowymi. Przywiązanie do posiadanych środków może być mniejsze. Kwestia wiary w dłużnika też ma tu znaczenie. Młodzi ludzie mają dużo mniejsze doświadczenie, także to negatywne. Łatwiej zatem pożyczyć i wierzyć, że pieniądze wrócą - mówi ekonomista Marek Zuber.
Patrząc na miesięczne dochody netto respondentów, widać, że najczęściej pożyczają pieniądze swoim znajomym lub rodzinie osoby uzyskujące ponad 9 tys. zł - 38,5 proc. Z kolei najrzadziej robią to ankietowani z drugiej grupy pod względem wysokości dochodów, tzn. 7000-8999 zł - 32,4 proc. Wśród najmniej zarabiających, czyli do 1 tys. zł, odsetek pożyczkodawców wynosi 36,2 proc., co oznacza trzeci wynik w kolejności. Natomiast w gronie ankietowanych, którzy wolą nie mówić o dochodach, jest on na poziomie 24,1 proc.
- Rodzina czy przyjaciele zazwyczaj wiedzą, że dana osoba jest lepiej sytuowana. Nie wypada zatem nie pożyczyć. Z kolei najmniej zarabiający są często bardziej wrażliwi na potrzeby innych. Sami mają przecież trudniejszą sytuację. A to powoduje, że chcą pomagać. I dlatego łatwiej pożyczają, choć sami nie mają zbyt dużo - dodaje Marek Zuber.
75,7 proc. respondentów twierdzi, że najczęściej dłużnik oddaje pożyczkę w umówionym terminie. Z kolei 23 proc. odpowiada, że pożyczkobiorca tak nie robi. Natomiast 1,3 proc. badanych nie pamięta o tym. Jak stwierdza Adam Łącki, to pozytywny obraz rzetelności płatniczej Polaków. Prawdopodobnie ma na to wpływ wzajemne zaufanie. Liczą się też więzi rodzinne. Pożyczając pieniądze znajomemu lub członkom rodziny, zawsze warto jasno określić warunki pożyczki, a nawet spisać ustalenia. Taka umowa może być w przyszłości podstawą do ewentualnych roszczeń, kiedy dłużnik jednak mimo wszystko nie ureguluje zobowiązania.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Wynik 75,7 proc. jest tylko niewiele mniejszy niż w przypadku bardziej sformalizowanych umów, w szczególności z instytucjami finansowymi. A tam konsekwencje opóźnień są bardziej dotkliwe. Z jednej strony, w przypadku pożyczek bliskim osobom, może występować tendencja do zawierania słabo określonych warunków zwrotu pieniędzy. Z drugiej strony, wielu pożyczkobiorców nie chce się wstydzić w kręgu rodziny czy znajomych, jeśli nastąpią problemy ze spłatą - zaznacza ekonomista Zuber.
Z badania wiadomo też, jak najczęściej tłumaczą się dłużnicy, gdy zwlekają ze zwrotem pożyczki. Przeważnie mówią o ciężkiej sytuacji finansowej - 43,4 proc. Kolejne powody dot. chwilowego braku gotówki - 39,8 proc., przejściowych problemów z płynnością finansową - 38,6 proc., a także kłopotów rodzinnych - 20,5 proc. Respondenci zaznaczają też, że czasem dłużnik w ogóle się nie tłumaczy - 19,3 proc. Zdaniem Adama Łąckiego, trudno uwierzyć, że w sytuacji, kiedy na rynku brakuje rąk do pracy, a pensje rosną, aż tak duży odsetek dłużników ma ciężką sytuację finansową. Jak podkreśla ekspert z KRD, być może jest to skutkiem zbyt wielu zaciągniętych zobowiązań przy za niskich dochodach.
- Sam fakt, że pożyczkobiorcy starają się tłumaczyć, świadczy o tym, że mają na uwadze dane zadłużenie. Możemy domniemywać, że gdyby nie zaistniał jeden z wymienionych problemów, to dług zostałby uregulowany. Oczywiście, zdarza się, że dłużnik po prostu unika spłaty zobowiązań, mimo że jego sytuacja finansowa pozwoliłaby mu na zwrot pieniędzy. Jednak to może oznaczać, że zapomniał o zadłużeniu lub też wstydzi się powiedzieć, dlaczego nie jest w stanie oddać środków - podsumowuje Piotr Bijański.
Zobacz również: