Postęp w UE. Pralka z przedłużoną ważnością
Komisja Europejska (KE) przyjęła we wtorek regulacje, które mają przedłużyć żywot sprzętów domowych, takich jak: pralki, lodówki, telewizory, zmywarki i lampy.
Zgodnie z nowymi eko-standardami (tzw. eco-design measures), trafiające na rynek sprzęty domowe mają być energooszczędne, naprawialne i bezpieczniejsze dla użytkowników. W praktyce oznacza to, że producent będzie przede wszystkim musiał zapewnić klientom dostęp do części zamiennych. Ma to ułatwić naprawę urządzeń i przedłużyć ich przydatność.
Części do określonych modeli sprzętów, mają być dostępne jeszcze przez długi czas po ich zakupie, czyli minimum 7 lat w przypadku lodówek i zamrażarek (także sklepowych) i 10 lat - w przypadku pralek i zmywarek. Uszczelki do drzwi lodówek i zamrażalników będzie można wymieniać dłużej, bo nawet przez 10 lat, a krócej, bo 7 lat, dostępne będą specjalistyczne części pralek czy zmywarek. Wymiana zużytych elementów ma być możliwa przy użyciu zwykłych, dostępnych od ręki narzędzi, dzięki czemu - zdaniem ekspertów - zmniejszy się ryzyko trwałego uszkodzenia sprzętów. Dodatkowo, producent będzie zobowiązany dostarczyć potrzebne części zamienne w ciągu 15 dni roboczych od zgłoszenia usterki. Także jego zadaniem będzie umożliwienie naprawy i serwisu urządzeń w profesjonalnych zakładach naprawczych.
To duża zmiana, tym bardziej, że w ostatnich latach producentom sprzętów RTV i AGD niejednokrotnie zarzucano, że celowo postarzają swoje produkty. Tzw. planowana awaryjność produktów (ang. planned obsolence) polegać miała na takim projektowaniu urządzeń, żeby miały ograniczoną żywotność, przy jednoczesnym uniemożliwianiu ich naprawy (bo brakowało części albo naprawa była nieopłacalna). Z danych przedstawionych jeszcze w 2017 r. przez Komisję PE ds. rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów (IMCO) wynikało, że małe sprzęty elektroniczne jak np. smartfony czy elektryczne szczoteczki do zębów psuły się średnio po dwóch latach użytkowania, zmywarki po pięciu, a lodówki - dziesięciu. Zepsute urządzenia zwykle trafiały na śmietnik, zastępowały je nowe. Teraz będzie inaczej.
- Możliwość naprawy sprzętów z pewnością przedłuży żywot codziennie używanych sprzętów domowych, które dzisiaj starzeją się zbyt szybko - komentuje Monique Goyens z organizacji konsumentów BEUC.
I dodaje: - To bardzo ważne, żeby zerwać z trendem wyrzucania rzeczy. Nadmierna konsumpcja nie tylko uszczupla nasze zasoby naturalne, ale także zasobność naszych portfeli.
Goyens wytyka jednak i minusy regulacji: - Niestety, z zapisów wynika, że niektóre części zamienne będą dostępnie jedynie w specjalistycznych serwisach naprawczych. Co z rodzinami, których nie stać na takie usługi?
Nowoczesne sprzęty domowe mają być energooszczędne. I tak np. zmywarki, pralki czy pralko-suszarki będą tak zaprojektowane, żeby podczas pracy zużyć jak najmniej wody (producent ustali maksymalne możliwe zużycie wody podczas cyklu pracy). Szacuje się, że w ten sposób do 2030 r. uda się zaoszczędzić nawet 711 mln metrów sześciennych wody rocznie w przypadku pralek i 16 mln metrów sześciennych wody rocznie w przypadku zmywarek. Unijni urzędnicy uspokajają, że nie wpłynie to na jakość działania sprzętu; przeciwnie - pozwoli ograniczyć wydatki domowe.
- To przyniesie wyraźne korzyści nie tylko środowiskowe, ale i ekonomiczne. Liczby mówią same za siebie: spodziewamy się, że eko-sprzęty pozwolą rodzinom zaoszczędzić nawet do 150 euro (ponad 600 zł) rocznie - tłumaczy komisarz UE ds. pracy, wzrostu, inwestycji i konkurencyjności Jyrki Katainen,
Niektóre sprzęty domowe staną się też bezpieczniejsze dla zdrowia użytkowników. W nowych regulacjach znalazł się m.in. zapis zabraniający stosowania przy produkcji telewizorów chemikaliów, które co prawda zmniejszają palność sprzętu, ale są niebezpieczne dla zdrowia (jak brom), bo uwalniają się do powietrza i kurzu. Teraz, toksyczne substancje mają zostać zastąpione bezpieczniejszymi odpowiednikami. Zmienią się też standardy dotyczące lamp - producenci oświetlenia mają ograniczyć migotanie żarówek.
- Ciągła ekspozycja na migoczące światło, może wpływać negatywnie na system nerwowy człowieka - dowodzi KE.
Wprowadzenie eko-sprzętów domowych to kolejny krok UE w kierunku unii energetycznej. Wcześniej, bo w marcu bieżącego roku, Komisja Europejska przyjęła regulacje dotyczące wprowadzenia nowych etykiet energetycznych. Oznacza to, że od 2021 r. z dotychczasowych etykiet na sprzętach elektrycznych, jak odkurzacze czy pralki, znikną oznaczenia z plusami (jak: A+ czy A++), a zastąpi je jasna skala od A do G. Dzięki przejrzystemu etykietowaniu, klienci będą mogli porównywać produkty pod kątem ich efektywności energetycznej i świadomie decydować się na zakup sprzętów energooszczędnych.
- Jako że zmierzamy do całkowitej dekarbonizacji UE do 2050 r., energooszczędność i eko-projektowanie są tym bardziej istotne - wyjaśnia komisarz UE ds. klimatu i energii Miguel Arias Canete.
Szacuje się, że zarówno eko-sprzęty, jak i nowe etykiety energetyczne, pozwolą w ciągu najbliższej dekady zaoszczędzić 167 terowatogodzin energii rocznie. To tyle, ile co roku zużywa Dania.
Redakcja Polska Deutsche Welle