Powakacyjna ofensywa hipoteczna
Banki z powrotem zaczynają mocniej konkurować na rynku kredytów mieszkaniowych. Pierwsze oznaki wskazują, że będzie to zacięta walka cenowa.
Już trzy banki ruszyły z jesiennymi promocjami kredytów mieszkaniowych. Co najmniej jedna z nich ma szansę stać się rynkowym hitem, głównie za sprawą warunków cenowych. Oferta zaproponowana przez DnB Nord na trzydziestoletnim kredycie w wysokości 300 tys. zł pozwala zaoszczędzić niemal 700 zł rocznie w porównaniu do średniej rynkowej.
Obiecujące wyniki finansowe banków i powrót kupujących na rynek mieszkaniowy mają szansę spowodować, że to dopiero początek konkurencji między bankami udzielającymi kredytów mieszkaniowych.
Promocja, która potrwa do końca listopada w banku DnB Nord dotyczy kredytów w euro od 200 tys. zł. Marża kredytu, niezależnie od wielkości wkładu własnego, wynosi 1,8 pkt proc., a dla kredytów od 400 tys. zł 1,6 pkt proc. Dodatkowo, bank nie pobiera prowizji. Przed klientem stawiane są jednak dwa wymogi: konto z wpływami min. 5 tys. zł miesięcznie i karta kredytowa.
W sytuacji, kiedy kredytobiorca zdecyduje się przystąpić do długoterminowego programu oszczędnościowego marża spada o 0,4 pkt proc. W efekcie, dla kredytu 400 tys. zł z programem inwestycyjnym, marża wynosi 1,2 pkt proc., a rata trzydziestoletniego zobowiązania 1684 zł, miesięcznie ponad 200 zł mniej niż średnia rynkowa. W przypadku kredytu na 200 tys. zł miesięczna różnica w racie to niecałe 60 zł (widoczne w tabeli poniżej).
Drugim bankiem, który zdecydował się na poluzowanie warunków cenowych do końca września jest BOŚ. Dla kredytów powyżej 150 tys. zł bank pomniejszy standardową marżę dla kredytów w euro o 0,3 pkt proc., a dla kredytów zaciąganych w złotówkach o 0,15 pkt proc., jednocześnie nie pobierając przy tym prowizji za udzielenie. Oferta nie jest bezwarunkowa, również w tym przypadku należy zobowiązać się do zasilania rachunku (2 tys. zł miesięcznie), aktywnie korzystać z konta oraz wykupić ubezpieczenie nieruchomości od ognia i innych zdarzeń losowych.
Podobnie jak w DnB Nord, istnieje możliwość dalszej obniżki marży po przystąpieniu do długoterminowego programu oszczędnościowego. Zarówno Bank Ochrony Środowiska, jak i DnB Nord, stosują 6-miesięczną stopę bazową, służącą do obliczania oprocentowania. Obecnie jest ona wyższa, ale po rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp procentowych będzie to sytuacja działająca na korzyść kredytobiorcy.
Na promocję kredytów zaciąganych w złotówkach zdecydował się również Bank BPH, który do tej pory oferował jedne z najmniej atrakcyjnych warunków na rynku. Obniżka wyniosła 2,6 pkt proc., więc kredyt z 25-proc. wkładem własnym po założeniu konta ma marżę w wysokości od 1,4 pkt proc. Oprócz wysokości wkładu własnego, bank uzależnia warunki cenowe również od historii kredytowej, więc dla tego samego kredytu marża może sięgnąć maksymalnie 3,2 pkt proc. Pokazuje to zatem, że oferta jest atrakcyjna, ale tylko dla klientów z nieskazitelną historią kredytową.
Należy podkreślić, że obniżanie cen kredytów nie idzie w parze z luzowaniem wymagań wobec kredytobiorców i dotyczy na razie małych banków. Głównie dlatego, że zalegająca gotówka w bankach pozwala na zwiększanie akcji kredytowej, ale już rosnące rezerwy na złe kredyty w całym sektorze bankowym nie pozwalają na dalsze obniżanie jakości portfeli kredytowych. Z tego powodu ewentualna walka o zwiększenie udziału na rynku kredytów detalicznych odbędzie się wśród hipotek, a nie szybkich kredytów konsumpcyjnych.
Michał Sadrak
Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.