Prof. Ancyparowicz: Bank centralny nie będzie bezpośrednio ingerował finansowo w pomoc dla frankowiczów

Polski sektor bankowy jest bezpieczny, o czym świadczy m. in. wysoki poziom współczynników kapitałowych. Jednak rentowność tego sektora będzie w bieżącym roku znacznie niższa w porównaniu z poprzednimi latami.

Mamy rekordowo niskie stopy procentowe, spowolnienie tempa wzrostu akcji kredytowej. Na zmniejszenie zysków netto silnie wpłynie wprowadzony w lutym br. podatek od aktywów. Do tego należałoby dodać skutki przewalutowania kredytów frankowych, nad którym ciągle pracuje Kancelaria Prezydenta. Zdaniem prof. Grażyny Ancyparowicz z RPP przeliczenie zobowiązań po historycznym kursie CHF wobec PLN nie jest właściwym rozwiązaniem. NBP ze względu na ograniczenia prawne nie może bezpośrednio finansować tej operacji, a z powodów merytorycznych - nie powinien tego czynić, zaś banki komercyjne takiej operacji nie udźwigną.

Reklama

- Standing finansowy polskiego sektora bankowego jest dobry. Mamy wysoką adekwatność kapitałową w stosunku do minimalnych wymogów ostrożnościowych, wysoką odporność na szoki, płynność na satysfakcjonującym poziomie. Jednak nie oznacza to, że nie ma problemów. Szczególną uwagę na zachowanie odpowiedniej pozycji kapitałowej powinny zwrócić banki posiadające duży udział nominowanych w walutach obcych kredytów mieszkaniowych w swych aktywach. Konieczność utrzymywania dużego "bufora kapitałowego" dobrze służy bezpieczeństwu, ale obniża rentowność banków, zwłaszcza że podstawowe stopy procentowe są rekordowo niskie, konkurencja wymusza spadek marży depozytowo-kredytowej, obniżyły się w porównaniu z poprzednim okresem spready walutowe. Jednak na spadku rentowności banków najbardziej zaważy podatek od niektórych instytucji finansowych - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor prof. Grażyna Ancyparowicz, członkini RPP.

- Rynek bankowy jest u nas zbyt słabo rozwinięty w stosunku do potencjału realnej sfery gospodarki, podatek od aktywów instytucji finansowych utrwala ten stan. Dlatego raczej opowiedziałabym się za podatkiem od transakcji finansowych, który ograniczy apetyt na wysokie (spekulacyjne) ryzyko, a nie - dynamikę kredytów.

Kancelaria Prezydenta pracuje nad modyfikacją projektu ustawy o pomocy frankowiczom. Pierwsza wersja projektu, przedstawiona w styczniu, spotkała się z krytyką nie tylko środowiska bankowego, ale też NBP i KNF ze względu na nadmierne obciążenia kosztowe dla banków komercyjnych, co mogłoby zachwiać systemem finansowym. Z obliczeń KNF wynikło, że w zależności od scenariusza, koszt takiego rozwiązania sięgałby od 45 do ponad 100 mld zł. Tymczasem w całym ubiegłym roku banki zarobiły 11,5 mld zł.

- Każdy kto bierze kredyt musi wykazać się zdolnością kredytową, przedstawić stosowne zabezpieczenia, ten kto bierze kredyt w walucie obcej musi mieć świadomość podejmowanego ryzyka. Nie ma powodu, aby jakąś grupę klientów stawiać w uprzywilejowanej sytuacji - mówi członkini RPP.

- Jeśli w trakcie zawierania umów na kredyty mieszkaniowe zostało złamane prawo, winni (czyli banki) powinni zrekompensować wynikające stąd straty, w innych przypadkach - szukać kompromisu. Żaden bank nie jest zainteresowany doprowadzeniem do masowej niewypłacalności dużej grupy kredytobiorców. Wiele lat pracowaliśmy i zapłaciliśmy wysoką cenę za to, żeby osiągnąć tak wysoki poziom bezpieczeństwa polskich banków, jaki mamy obecnie. Nie wolno zniszczyć tego dorobku ulegając presji frankowiczów, którzy domagają się przeliczenia ich zobowiązań po historycznym kursie. Jednak pomoc dla nich to obietnica polityczna i powinna być dotrzymana tak aby nie naruszyć norm ostrożnościowych.

Jak dodaje, jest przekonana, że zespół w Kancelarii Prezydenta, który pracuje nad rozwiązaniem tego problemu, znajdzie optymalne wyjście. Najwięcej kredytów we frankach mają w swoich portfelach PKO BP, mBank, Getin Noble Bank i Bank Millennium. Na rynku kredyty w szwajcarskiej walucie ma ok. 0,5 mln kredytobiorców. Pod koniec kwietnia prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził opinię, że Narodowy Bank Polski będzie musiał zaangażować się w rozwiązanie problemu kredytów we frankach. Nie określił jednak, jakiego rodzaju pomoc ma na myśli. NBP może wspierać banki komercyjne poprzez przyjmowanie od nich oprocentowanych depozytów, sprzedaż bonów pieniężnych, jednodniowe pożyczki lub nawet pożyczki spłacane w dniu zaciągnięcia.

- Narodowy Bank Polski jest odpowiedzialny przede wszystkim za nadzór monetarny - przypomina prof. Grażyna Ancyparowicz. - Nie sądzę, żeby NBP w sposób bezpośredni finansował operacje dotyczące przewalutowania kredytów frankowych - mówi członkini RPP. - Byłoby to sprzeczne z naszą konstytucją. Natomiast NBP może pomóc "frankowiczom" zasilając w płynność banki komercyjne, interweniując na rynku walutowym. stosując inne konwencjonalne instrumenty pozostające w dyspozycji banku centralnego.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: kredyt hipoteczny | banki centralne | NBP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »