Prof. W.Orłowski: Trzeba chronić konsumentów przed instytucjami finansowymi, które narzucałyby niekorzystne warunki
- Jasność warunków umowy i ich zrozumienie przez klienta to minimalny standard, jaki powinien obowiązywać firmy udzielające pożyczek pozabankowych - uważa profesor Witold Orłowski. Instytucją, która powinna dbać o standardy i ochronę klientów jest UOKiK, ale obowiązek uregulowania prawnego ciąży na samym państwie, które może stworzyć mechanizmy bezpiecznego udzielania pożyczek. Najważniejszy cel to nieudzielanie ich osobom, które nie są w stanie spłacić długu.
- To jest minimalny wymóg, który trzeba narzucić - jasność tej transakcji, ochrona podstawowego interesu konsumenta, uniemożliwienie zawierania w umowach jakichś klauzul, które ewidentnie byłyby niekorzystne dla konsumenta. To jest po stronie nadzoru finansowego plus oczywiście po stronie państwa jest też edukacja ludzi, aby byli w stanie sobie tak naprawdę zaplanować to wszystko - tłumaczy profesor Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC.
Drugi warunek rzetelności przy udzielaniu pożyczek to odpowiedzialna ocena zdolności kredytowej klienta.
- Póki to jest jasne, przejrzyste i robione z poczuciem wspólnego interesu i konsumenta, i klienta, i instytucji, która chce odzyskać pieniądze i zarobić, to myślę, że jest to normalna rzecz na świecie i powinno być normalnością również w Polsce - mówi Orłowski.
Ekonomista podkreśla, że Polacy są dość ostrożni w pożyczaniu pieniędzy zarówno w przypadku kredytów bankowych, jak i pożyczek chwilowych. Coraz trudniejsze jest też uzyskanie kredytu. Jak wynika z raportu International Personal Finance, uważa tak 58 proc. badanych Polaków. Ponad połowa ankietowanych twierdzi również, że miałaby trudności w zaoszczędzeniu lub zdobyciu kwoty od 1000 do 1500 złotych na nieprzewidziane wydatki. Według ekonomisty PwC, właściwie wykorzystywane możliwości kredytowe to łatwiejsza kontrola nad własnymi finansami i planowanie wydatków.
- To jest sposób regulowania płynności. Dzisiaj potrzebujemy gotówkę, oceniamy, że będziemy ją w przyszłości mieli, tylko że potrzebujemy akurat na wydatek dzisiaj. Gdybyśmy nie mieli tej możliwości pożyczenia, musielibyśmy zrezygnować z wielu rzeczy - wyjaśnia prof. Orłowski.
Konieczna jest jednak ostrożność i realna ocena swoich możliwości finansowych.
- Nie wolno pożyczać ponad możliwości spłaty, nie wolno dać się wplątać w pętle zadłużenia, czyli brać pożyczek, których nie jesteśmy w stanie spłacać, choćby dlatego, że koszty tych pożyczek zaczynają być już tak duże, że nie jesteśmy w stanie zaoszczędzić na spłatę. Natomiast tak długo jak robimy to w sposób rozsądny, to jest to też dla ludzi - podkreśla Witold Orłowski.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze