Ratunek dla kredytobiorców. Z tego funduszu może skorzystać co czwarty

Wzrost stóp procentowych najbardziej zaboli tych, którzy zaciągali kredyty gdy stopy były niemal zerowe. Jeśli wysokość rat przekroczy połowę miesięcznego dochodu można skorzystać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Według szacunków, co czwarty posiadacz kredytu hipotecznego kwalifikuje się do udzielenia takiej pomocy, ale jest ona zwrotna.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Od października główna stopa NBP wzrosła z 0,1 do 3,5 proc., ale rynkowa stopa, na której oparte jest oprocentowanie kredytów hipotecznych wyprzedza spodziewane decyzje Rady Polityki Pieniężnej i rośnie mocniej. We wtorek WIBOR 3M wzrósł do 4,30 proc., a WIBOR 6M do 4,66 proc. To oznacza, że raty poszły mocno w górę.

Jest Fundusz Wsparcia Kredytobiorców

- Wzrost stóp procentowych o 5 pkt proc. oznacza podwyżkę raty kredytowej nawet o 80 proc. To oznacza, że jeżeli ktoś do niedawna na spłatę raty przeznaczał 30 proc. swojego dochodu to teraz musi przeznaczać na nią ponad 50 proc. dochodu. W efekcie kwalifikuje się do udzielenia pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców - mówi Interii Rafał Kozłowski, ekspert firmy McKinsey & Company i były wiceprezes PKO BP.

Reklama

Jego zdaniem, pierwszym krokiem w dialogu z klientami jest poinformowanie posiadaczy kredytów, że taki fundusz funkcjonuje i w przypadku problemów z obsługą rat można z niego skorzystać.

- Pomocna będzie prosta komunikacja z informacją, że jeżeli masz problem z bieżącą spłatą kredytu hipotecznego, a rata w stosunku do dochodu przekroczyła 50 proc. lub po opłaceniu raty zostaje mniej niż 1200 zł na osobę w rodzinie, to udaj się do banku i złóż wniosek o udzielenie pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Warunki udzielania pomocy z tego funduszu są na tyle elastyczne, że duża grupa spośród tych, którzy mogą mieć problem z obsługą rat po skokowym wzroście stóp, kwalifikuje się do skorzystania z tej formy pomocy. Brakuje powszechnej wiedzy, że taki fundusz funkcjonuje - podkreśla Rafał Kozłowski.

Przywołuje też dane, które wskazują, że grupa posiadaczy kredytów hipotecznych, którzy na spłatę rat przeznaczają już co najmniej połowę dochodów jest duża.

- Banki badając zdolność kredytową zakładały różne bufory na możliwy wzrost stóp, zazwyczaj od 2,5 pkt proc. do 4 pkt proc., a w przypadku ponad jednej trzeciej złotowych kredytów hipotecznych według stanu na koniec 2020 roku relacja wysokości raty kredytowej do dochodu (DSTI) przekraczała 30 proc. To może oznaczać, że w efekcie wzrostu stóp procentowych relacja ta mogła zwiększyć się do ponad 50 proc. nawet w przypadku co czwartego złotowego kredytu hipotecznego - szacuje ekspert McKinsey & Company.

Ruch nadzoru

W ubiegłym tygodniu Komisja Nadzoru Finansowego wysłała prezesom banków zalecenie, żeby ostrzej podchodzić do badania zdolności kredytowej i zaleciła między innymi, żeby była ona liczona zakładając, że stopy procentowe mogą wzrosnąć o co najmniej 5 pkt procentowych, podczas gdy wcześniej zgodnie z "Rekomendacją S" minimalny bufor wynosił 2,5 pkt proc. (i żeby zakładać wyższe od minimalnych koszty utrzymania).

Szef nadzoru w liście do prezesów banków napisał też, żeby przypominać o możliwości konwersji kredytów o zmiennej stopie na stałą oraz aktywnie informować kredytobiorców o możliwości wykorzystania instrumentów określonych w ustawie o wsparciu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy i znajdują się w trudnej sytuacji finansowej.

Niski poziom wiedzy

Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych przy Związku Banków Polskich zwraca uwagę, że do tej pory środki z funduszu tworzonego ze składek banków skorzystało relatywnie mało osób.

- Ten fundusz jest powołany właśnie do tego, by uzyskać pomoc w sytuacji problemów z obsługą rat, a jest wykorzystywany w niewielkim stopniu. Jeśli ktoś ma problem z obsługą rat, może wnioskować o pomoc - mówi i dodaje, że potem ta pomoc jest rozliczana, bo jest ona zwrotna.  

- Innego sensownego rozwiązania nie widzę, a wszystkie pomysły typu zamrożenie WIBOR-u, albo dopłaty do rat, doprowadzą nas niebezpiecznych sytuacji i w konsekwencji do rozmontowania systemu bankowego. Jeśli wszystkie typu pomysły redukujące odpowiedzialność i egzekwowalność zobowiązań wobec banków weszłyby w życie, to za chwilę banki przestałyby udzielać kredytów, bo byłoby to zbyt ryzykowne - mówi Jacek Furga. 

W Polsce kredyty o czasowo stałym oprocentowaniu (zazwyczaj do 5 lat) nie zyskały popularności, mimo, że są dostępne w ofertach banków.

- Jest też możliwość przejścia na stała stopę i jeszcze w październiku można było sobie zapewnić oprocentowanie na poziomie 4,5 proc. i mieć przez 5 lat spokój. KNF już od kilku lat informuje o ryzyku stopy procentowej, choć wbrew tym ostrzeżeniom prezes NBP ręczył, że stopy nie będą rosły za jego kadencji i ludzie mogli się dać zwieść tej retoryce - dodaje Jacek Furga.

Jak działa Funduszu Wsparcia Kredytobiorców?

Fundusz został uruchomiony w 2016 roku i mogą z niego skorzystać osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, a zobowiązane do spłaty rat kredytu mieszkaniowego znacznie obciąża ich domowy budżet.  

- Pojawia się wiele sygnałów, że uaktywniły się kancelarie prawne, które zachęcają klientów do pozywania banków i kwestionowania WIBOR u jako rynkowej stopy, na której oparte jest oprocentowanie kredytów hipotecznych. Nie ma w tym nic dziwnego. Wszak ta część infrastruktury rynku powstała na fali pozwów frankowych i w naturalny sposób chce poszerzyć swój model działania na kredyty złotowe. Trzeba mieć świadomość, że w interesie takich kancelarii nie będzie informowanie o funkcjonowaniu tego funduszu. Banki komercyjne, Związek Banków Polskich oraz Bank Gospodarstwa Krajowego, który tym funduszem zarządza, to podmioty, które potencjalnie mogłyby taką komunikację kreować przy udziale Ministerstwa Finansów, Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznika Finansowego, których przedstawiciele wchodzą w skład Rady Funduszu dodaje Rafał Kozłowski.

Z funduszu można otrzymać zwrotną pomoc. Wsparcie lub pożyczka na spłatę zadłużenia mogą być przyznane, jeżeli spełniony jest jeden z kilku warunków, w tym jeśli kredytobiorca na koszty obsługi kredytu mieszkaniowego przeznacza ponad 50 proc. dochodów lub gdy miesięczny dochód pomniejszony o koszty obsługi kredytu wynosi 1552  zł w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego, a 1200 zł na osobę w przypadku wieloosobowego. 

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

O pomoc można się też zwrócić jeśli co najmniej jeden z kredytobiorców posiada status bezrobotnego. Wniosek o wsparcie lub pożyczkę na spłatę zadłużenia kredytobiorca składa w banku, z którym zawarł umowę kredytu hipotecznego.

Aktualnie 24 banki udzielają wsparcia ze środków Funduszu. Maksymalna kwota wsparcia wynosi 72 tys. zł, a kwota miesięcznej wypłaty maksymalnie 2 tys. zł przez 36 kolejnych miesięcy. Zwrot wsparcia lub pożyczki rozpoczyna się po upływie 2 lat od wypłaty ostatniej raty wsparcia, w nieoprocentowanych ratach miesięcznych.

Do tej pory Fundusz był wykorzystywany na niewielką skalę. Od początku istnienia FWK, czyli od 2016 roku do 14 marca 2022 roku podpisano 1352 umowy o udzielenie wsparcia na łączną kwotę 41 mln zł, a wpłaty wyniosły dotąd 24,4 mln zł. Tylko w tym roku, czyli od stycznia do 14 marca 2022 roku zostało zawartych 66 umów ma łączną kwotę 3,4 mln zł.

Na koniec ubiegłego roku w funduszu było 607,4 mln zł, ale gdyby to wykorzystanie się znacznie zwiększyło, to banki go uzupełniają.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »