Rekordowy zysk, wyśrubowany plan

W ciągu 2-3 lat GE Money Bank chce wejść do dziesiątki największych banków. Już rusza z e-transakcjami, a myśli o obsłudze małych firm.

W ciągu 2-3 lat GE Money Bank chce wejść do dziesiątki największych banków. Już rusza z e-transakcjami, a myśli o obsłudze małych firm.

W ubiegłym roku GE Money Bank, trzynasty na rynku pod względem funduszy własnych, zarobił netto 343,8 mln zł. To jego rekord i wynik porównywalny z rezultatami czterokrotnie większego ING BSK.

- W tym roku chcemy powtórzyć ubiegłoroczny wynik - mówi Mariusz Karpiński, prezes GE Money Banku.

Wskaźniki - bomba

Podkreśla, że zarząd zaproponuje właścicielowi - amerykańskiej grupie GE - pozostawienie całego zysku w banku, co podwyższy jego współczynnik wypłacalności z 9,9 do 12-13 proc.

- Sądzimy, że jeśli nadal zysk będzie powiększał nasze kapitały, to w ciągu 2-3 lat wejdziemy do pierwszej dziesiątki największych instytucji finansowych w Polsce - podkreśla Mariusz Karpiński.

Reklama

Celem spółki jest utrzymanie wysokich wskaźników efektywności.

- W ubiegłym roku nasz zwrot z kapitału (ROE) wyniósł 40 proc., a wskaźnik kosztów do dochodów (C/I) 40 proc. i to mimo fuzji GE Capital z GE Bankiem Mieszkaniowym (które przekształcono w w GE Money Bank) oraz przejęcia Chrobrego, jednego z największych niezależnych pośredników kredytowych - wyjaśnia Mariusz Karpiski.

Dla porównania, w grupie największych banków najwyższe ROE ma PKO BP - 21 proc., a C/I Bank BPH - 53 proc.

Małe jest piękne

Wysokie wskaźniki GE Money Bank zamierza utrzymać dzięki rozwojowi akcji kredytowej.

- Chcemy w tym roku zwiększyć portfel kredytowy z 7,6 do około 10 mld zł. Liczymy na to, że nadal wysoką dynamikę wzrostu utrzymają kredyty hipoteczne. W ubiegłym roku udzieliliśmy ich na 1,3 mld zł, w tym zamierzamy zaoferować je na około 1,5 mld zł. Sądzę, że nadal dobrze będą się sprzedawały kredyty gotówkowe. Chcemy także zwiększyć sprzedaż kart kredytowych - podkreśla Mariusz Karpiński.

Do tej pory kredyty mieszkaniowe udzielane były głównie nowym klientom o dochodach powyżej średniej krajowej. Obecnie przygotowywana jest oferta dla osób, które wcześniej zadłużały się już w byłym GE Capital. Bank ma w swojej bazie 4 mln takich potencjalnych klientów i część z nich może być zainteresowana nową ofertą.

Bank, którego produkty dostępne są w sieci placówek, w 14 tys. punktów sprzedaży ratalnej, a także oferowane przez 800 agentów przejętego Chrobrego, w przyszłym tygodniu umożliwi dostęp do nich przez internet i rozpocznie obsługę kanałami elektronicznymi.

- Myślimy także o stworzeniu w przyszłości oferty dla małych firm, a także o sprzedaży kredytów gotówkowych w postaci kart kredytowych. Nie jesteśmy natomiast zainteresowani ani wchodzeniem na rynek ROR, ani obsługą korporacji - twierdzi Mariusz Karpiński.

Beata Tomaszkiewicz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | rekordowe | kredyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »