Rodacy mają receptę na kryzys - więcej oszczędzać
Sytuacja gospodarcza i na rynku kapitałowym pogarsza się, jednak wartość oszczędności oraz skłonność do ich gromadzenia rośnie. A gdzie najchętniej trzymamy pieniądze? Wcale nie na lokacie w banku! To niektóre wnioski z badania przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini dla Wealth Solutions wśród dobrze zarabiających i wykształconych Polaków.
45 proc. osób zarabiających powyżej średniej krajowej i legitymujących się wyższym wykształceniem przyznało, że wartość ich oszczędności w ciągu ostatniego roku wzrosła. Spadek oszczędności zanotowało 27 proc. ankietowanych, a 28 proc. utrzymało ich poziom na niezmienionym poziomie.
Mimo, że gromadzimy nasze finansowe zapasy, to nadal nie mamy ich zbyt wiele. 40 proc. badanych oszczędności wystarczyłyby zaledwie na kilka miesięcy życia na obecnym poziomie. Zaledwie jedna na piętnaście ankietowanych osób byłaby w stanie utrzymać się z finansowej rezerwy przez 3 lata lub dłużej.
Ciekawe wyniki przynosi ranking popularności poszczególnych klas aktywów i produktów finansowych. Polacy pytani o największe pozycje w swoich portfelach inwestycyjnych wymieniają na pierwszym miejscu obligacje i fundusze papierów dłużnych, następnie fundusze mieszane i fundusze oparte o inne aktywa (np. metale szlachetne, surowce itp.).
Wysoką pozycję zajmują inwestycje alternatywne zdefiniowane na potrzeby badania jako aktywa nie notowane na rynkach finansowych - wszelkiego typu dobra kolekcjonerskie (np. wino, dzieła sztuki) oraz nieruchomości. Lokata bankowa, tak popularna wśród "statystycznych Kowalskich", nie znajduje uznania dobrze zarabiających i wykształconych Polaków, zajmując pozycję na szarym końcu zestawienia.
Blisko 2/3 ankietowanych przyznaje, że sytuacja na rynku kapitałowym i w gospodarce zmieniła się na gorsze. Co robią? Więcej oszczędzają! 57,4 proc. pesymistów deklaruje, że taki obrót spraw zwiększa ich skłonność do gromadzenia oszczędności. Dla 30,7 proc. ankietowanych, którzy podzielają negatywną opinię o koniunkturze na giełdzie i w gospodarce jest to natomiast wystarczający powód, by inwestować mniej.
- Obawa przed spadkami na giełdzie nie powinna nas zniechęcać do gromadzenia oszczędności, a raczej skłaniać do lepszej dywersyfikacji portfela i poszukiwania inwestycji odpornych na fanaberie rynków finansowych - mówi Maciej Kossowski, prezes zarządu Wealth Solutions.
Badaniem Instytutu Homo Homini objęta została próba 1000 osób cechujących się wykształceniem wyższym z zarobkami powyżej średniej krajowej.