RPP podnosi stopy procentowe. Co z ratami kredytów hipotecznych?

Rynek oczekuje, że na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje o kolejnej podwyżce stóp procentowych, o 0,5 pkt proc. albo nawet o 0,75 pkt proc. Wskaźnik WIBOR, od którego zależy oprocentowanie kredytów, już po ostatnich jastrzębich zapowiedziach prezesa NBP mocno wzrósł, a wraz z nim także raty kredytowe. Od początku października rata kredytu na 300 tys. zł zwiększyła się już o 742 zł, a to nie koniec. Mieszkania stają się także coraz mniej dostępne.

Po kilku latach niemal zerowych stóp procentowych i komunikatach prezesa NBP, że stopy nie będą rosły, w październiku ruszyły one jednak w górę i ten rajd się jeszcze nie skończył. W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje po raz kolejny o tym czy i o ile je podnieść, ale ekonomiści zakładają, że będzie to podwyżka o 0,5-0,75 pkt proc.

Dziś oficjalna stopa referencyjna NBP wynosi 3,50 proc., ale rynkowa stopa, na której oparte jest oprocentowanie kredytów rośnie szybciej, wliczając już oczekiwane ruchy RPP.

Wyższe raty kredytów, a to nie koniec

Wysoka inflacja, która w marcu sięgnęła 10,9 proc. nie daje nadziei na odwrócenie trendu, więc trzeba się nastawić na to, że raty kredytów będą jeszcze wyższe.

Reklama

W przypadku kredytu na 300 tys. zł zaciąganego na 25 lat (przy marży 2,87 proc.), jeszcze na początku października rata wyniosła 1440 zł, a obecnie dla WIBOR 3M na poziomie 4,84 proc. wzrosła już do 2182 zł - wynika z wyliczeń Expandera.

Jeśli WIBOR sięgnąłby 5,70 proc. to rata wyniesie 2351 zł, a przy 6,20 proc. rata wyniosłaby 2452 zł.

Natomiast przy najbardziej radykalnych prognozach zakładających, że oficjalne stopy wzrosną do 7,5 proc., zakładając, że wówczas WIBOR 3M wynosiłby 7,70 proc., rata takiego kredytu sięgnęłaby 2764 zł, co oznaczałoby wzrost o 1324 zł.

Banki aktualizują oprocentowanie kredytu raz na 3 miesiące lub raz na 6 miesięcy. W przypadku nowo udzielanych kredytów skutki wzrostu stawek WIBOR nieco łagodzą obniżki marż kredytowych.

Sytuację monitoruje Komitet Stabilności Finansowej, który tydzień temu ocenił, że dotychczasowy wzrost kosztów obsługi kredytów mieszkaniowych nie powinien stanowić zagrożenia dla terminowego regulowania zobowiązań przez kredytobiorców, między innymi ze względu na stosowanie przez banki konserwatywnych wymogów dotyczących oceny zdolności kredytowej, korzystnej sytuacji na rynku pracy oraz systematycznego wzrostu wynagrodzeń.

Jednak, jeśli ktoś wpadnie w tarapaty z powodu wzrostu rat i ma problem z obsługą zadłużenia, może sprawdzić czy kwalifikuje się do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Z Funduszu można otrzymać zwrotną pomoc. Wsparcie lub pożyczka na spłatę zadłużenia mogą być przyznane, jeżeli spełniony jest jeden z kilku warunków, w tym jeśli kredytobiorca na koszty obsługi kredytu mieszkaniowego przeznacza ponad 50 proc. dochodów lub gdy miesięczny dochód pomniejszony o koszty obsługi kredytu wynosi 1552  zł w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego, a 1200 zł na osobę w przypadku wieloosobowego. O pomoc można się też zwrócić jeśli co najmniej jeden z kredytobiorców posiada status bezrobotnego.

Zdolność kredytowa cały czas spada

Gigantyczny problem mają osoby, które chciałyby zaciągnąć kredyt hipoteczny, bo zdolność kredytowa drastycznie spadła w wyniku wzrostu stóp oraz nowego zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego, by stosować ostrzejsze założenia.

Okazuje się np., że przy kredycie na 25 lat osoba lub rodzina z dochodem 5 tys. zł netto może pożyczyć o 90 tys. zł mniej niż jeszcze niedawno, a singiel o dochodzie 3000 zł netto o 60 tys. zł mniej.

Przy oprocentowaniu 7 proc. proc., osoba lub rodzina z dochodem 5 tys. zł netto, bezpiecznie może pożyczyć 280 000 zł lub 230 000 zł (z buforem 2,50 p.p.). Zastosowanie nowego bufora na poziomie 5 pkt punktów procentowych oznacza spadek zdolności kredytowej do 190  tys. zł - policzyli eksperci portalu RynekPierwotny.pl.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »