Seniorka straciła 50 tys. zł. Oszuści działali metodą "na policjanta"
Oszuści okradli 90-letnią seniorkę z Sopotu metodą "na policjanta". Kobieta straciła 50 tys. zł i... zauważyła stratę po wielu miesiącach od kradzieży.
90-letnia kobieta dopiero po wielu miesiącach zorientowała się, że wypłaciła z konta gotówkę i przekazała oszustom działającym metodą "na policjanta". Seniorka straciła oszczędności swojego życia - 50 tys. zł.
W piątek oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Sopocie Lucyna Rekowska powiedziała, że w marcu tego roku seniorka odebrała telefon od mężczyzny podającego się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego.
- Mężczyzna powiedział, że kieruje operacją zatrzymania sprawców oszustw. Podał wymyślone imię i nazwisko oraz numer legitymacji służbowej i dla uwiarygodnienia swoich słów kazał też bez rozłączania rozmowy zadzwonić na numer alarmowy 997 lub 112, gdzie inna osoba potwierdzi, że jest prawdziwym policjantem. Seniorka tak zrobiła. Następnie dowiedziała się od fałszywego policjanta, że została już namierzona i może do niej przyjść przestępca - dodała Rekowska.
90-latka uwierzyła we wszystko, co mówił dzwoniący oszust. W obawie o swoje życie zgodziła się na pomoc w zatrzymaniu przestępców.
Wykonując polecenia oszusta wypłaciła z placówek bankowych gotówkę i za każdym razem po powrocie do domu wyrzucała je przez balkon. Jak przekonywał ją oszust, pieniądze zostały znaczone na potrzeby akcji policyjnej i będą poddane ekspertyzie daktyloskopijnej.
- Minęły kolejne miesiące. Dopiero jesienią podczas wizyty w banku 90-latka dowiedziała się, że na jej koncie bankowym nie ma pieniędzy. Upewniwszy się, że na innym koncie też nie ma gotówki zorientowała się, że została oszukana i w grudniu zaalarmowała prawdziwych policjantów - powiedziała Rekowska.
Myśląc, że w marcu br. pomaga policji i wypłaca z kont pieniądze seniorka straciła łącznie ponad 50 tys. zł.