Tańsze kredyty nie są dla wszystkich

Na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Chociaż nie został pobity kolejny rekord, wielu kredytobiorców wciąż zadaje sobie pytanie czy nie warto refinansować swoich zobowiązań. Analitycy porównywarki finansowej Comperia.pl, w raporcie "Tanieją kredyty - czy to czas na refinansowanie?" wskazują jednak, że sytuacja nie jest jednoznaczna.

- To, jak wysokie raty płacą kredytobiorcy złotówkowi, zależy od dwóch elementów - stawki WIBOR 3M i marży banku - tłumaczy Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl. - Marża jest zazwyczaj stała, więc na przestrzeni lat nie wpływa na kwotę, którą musimy co miesiąc oddawać bankowi. Inaczej jest ze stawką WIBOR, uzależnioną od poziomu stóp procentowych. Teraz, ze względu na ostatnie decyzje RPP, pozostaje ona na bardzo niskim poziomie - dodaje.

WIBOR od połowy sierpnia obniżył się aż o 0,67 p. proc. i wynosi obecnie 2 proc. To, oczywiście, cieszy kredytobiorców. Przykładowo - klient, który pożyczył od banku pieniądze przy marży 2 proc., jeszcze kilka miesięcy temu musiał się liczyć z oprocentowaniem wynoszącym 4,67 proc. Dziś to już tylko 4 proc. Różnica jest niebagatelna - rata trzydziestoletniego kredytu spadła o około 35-40 zł za każde pożyczone 100 tys. zł. Takie dane mogą kusić, by refinansować swój kredyt.

Reklama

- Refinansowanie kredytu oznacza właściwie zaciągnięcie go na nowo - mówi Fidziński. - Pojawiające się w wielu miejscach informacje o "tanich kredytach" nie powinny być jednak mylnie rozumiane. Trzeba bowiem pamiętać, że zmienna część zobowiązań, czyli WIBOR, będzie obowiązywała w tej samej wysokości, bez względu na to, czy kontynuujemy spłacanie starego kredytu, czy podejmiemy decyzję o refinansowaniu. Różnicę stanowi wysokość marży - dodaje M. Fidziński.

Czy zatem taka decyzja jest obecnie opłacalna? Jak pokazuje analiza przygotowana przez ekspertów porównywarki finansowej Comperia.pl - niekoniecznie. Banki, których wpływy spadają przez coraz niższe stopy, często próbują niwelować swoje straty poprzez podnoszenie marż. W tym kontekście refinansowanie kredytu, zaciągniętego kilka lat temu, może być nieopłacalne. Wszystko zależy od wysokości marży przy której kredytobiorca pożyczył pieniądze.

Decyzja o refinansowaniu absolutnie nieopłacalna będzie w przypadku osób, które zdecydowały się na kredyt w 2006, 2007 czy 2008 roku. Trzydziestoletnie kredyty na 300 tys. zł (przy wartości nieruchomości wynoszącej 375 tys. zł) były wtedy udzielane z marżami na poziomie 1,15-1,30 proc. Klienci, którzy po spłacie części kapitału, chcieliby dzisiaj refinansować takie zobowiązanie, musieliby się liczyć z marżą wynoszącą ok. 2,50 proc. Zupełnie inna jest z kolei perspektywa kredytobiorców, którzy pieniądze pożyczyli później - np. w 2009 lub 2010 roku. Wtedy, w zależności od miesiąca, marże sięgały nawet 3 proc.

Trzeba również pamiętać, że koszt kredytu to nie tylko jego oprocentowanie. Nowe zobowiązanie wiąże się ze wszystkimi standardowymi opłatami, takimi jak prowizja. Ta, jeszcze w połowie 2011 roku wynosiła średnio 1 proc. Obecnie, już ok. 2 proc. Dodatkowo, spłacenie "starego" kredytu bez dodatkowych kosztów możliwe jest dopiero po 3-5 latach. Wcześniej należy się liczyć z opłatą na poziomie 1,5-2 proc. Przy kredycie na 250 tys. zł może to być nawet 5 tys. zł.

Dlatego decyzja o refinansowaniu powinna być bardzo starannie przemyślana. Niskie stopy procentowe najbardziej sprzyjają tym, którzy już spłacają swoje zobowiązanie, a nowi kredytobiorcy muszą liczyć się z wysokimi marżami i prowizjami.

Comperia.pl

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »