Tracimy 90 złotych miesięcznie
Całkowita rezygnacja ze spreadu walutowego obniżyłaby ratę kredytu hipotecznego na kwotę 300 tys. zł o 90 zł - wynika z szacunków Expandera. ING Bank Śląski zrezygnował ze spreadu przy spłacie kredytu, a Dom Bank - rynkowy rekordzista - znacznie obniżył spread dla euro.
ING Bank Śląski podjął precedensową decyzję o rezygnacji ze spreadu walutowego. Expander sprawdził, jak ta decyzja przekłada się na wysokość raty kredytowej. Z uwagi na to, że ING nie udziela obecnie kredytów walutowych, rezygnacja ze spreadu oznacza korzyść tylko w postaci niższej raty, wynikającej z tego, że spłata dokonywana jest po kursie średnim NBP, a nie po kursie sprzedaży z tabeli kursowej banku. Pamiętajmy jednak, że kredytobiorca walutowy ponosi również koszt spreadu wynikający z tego, że kredyt wypłacany jest po kursie kupna, który jest niższy od kursu średniego.
Niższa rata
Rata kredytu na kwotę 300 tys. zł (30 lat) wypłaconego przed rokiem na przeciętnych rynkowych warunkach wówczas obowiązujących (marża 1,3%, spread na poziomie 12 groszy) wynosiłaby obecnie 1506 zł przy założeniu spreadu na poziomie 20 groszy. Brak spreadu obecnie oznaczałby zmniejszenie raty do 1456 zł, zatem o 50 zł. Gdyby spreadu nie było w ogóle, ani w momencie wypłaty kredytu, ani teraz, rata wynosiłaby 1416 zł.
Spread na poziomie 12 gr w dniu wypłaty oraz 20 gr w dniu spłaty podnosi koszt naszego kredytu o 32,4 tys. zł, tj. o 11%. Sytuacja, z w której bank rezygnuje z połowy spreadu (tego przy spłacie rat) powoduje spadek kosztu spreadu do 14,4 tys. zł, czyli do 5%.
Expander jako pierwszy zwracał uwagę na dodatkowy koszt spreadu walutowego, który podnosi koszt kredytu. Dziś popiera każdą inicjatywę banków zmierzającą do obniżenia spreadów. Średni spread na rynku dla franka szwajcarskiego to ok. 20 groszy, a dla euro 40 gr.
Decyzja ING ma charakter czasowy i obowiązuje do końca roku. Powstaje pytanie, co bank zrobi później? Będzie to z pewnością zależało od tego czy wzrośnie płynność na rynku międzybankowym, oraz tego, jaki efekt wywoła rekomendacja SII. Chodzi o tę część jej zapisów, która wchodzi w życie z początkiem lipca i daje kredytobiorcom prawo do spłaty raty bezpośrednio w walucie (obecnie zezwala na to tylko kilka banków). Powinno to skutkować obniżeniem spreadów. Już teraz widać pierwsze efekty, poza decyzją ING. Dom Bank, rekordzista pod względem spreadów, obniżył spread dla franka do 38 groszy (5 marca wynosił on 42 grosze), a dla euro do 49 groszy (z 62 gr 5 marca). Ale są też banki, które spread nieznacznie podniosły w stosunku do początku marca.
Katarzyna Siwek