Ubezpieczenia samochodowe: Uwaga na "angliki"
Ubezpieczenia samochodowe: Od soboty, 15 sierpnia 2015 roku, pojazdy przystosowana do ruchu lewostronnego mogą przejść badanie w stacji kontroli pojazdów, a potem uzyskać dowód rejestracyjny. OC tzw "anglików" może być jednak bardzo drogie.
Ostatnim warunkiem dopuszczenia do ruchu jest obowiązkowe ubezpieczenie OC. Z zestawienia przeprowadzonego przez multiagencję CUK Ubezpieczenia, wynika iż zdecydowana większość towarzystw w Polsce oferuje możliwość wykupienia polisy OC na "angliki".
Przed 21 kwietnia br., zanim pojawiło się rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe na rynku nie chciały nawet słyszeć o ubezpieczaniu aut sprowadzanych z Wielkiej Brytanii i Irlandii - tłumaczy Grzegorz Wróblewski, ekspert CUK Ubezpieczenia. W tym momencie każde towarzystwo wprowadziło indywidualną politykę cenową. W porównaniu do pojazdów z kierownicą po lewej stronie, stawki są wyższe nawet o 300 proc., ale są towarzystwa, które nie przewidują zwyżek.
Eksperci CUK zebrali szczegółowe informacje od towarzystw wprowadzających obecnie ubezpieczenia dla "anglików". Ubezpieczając pojazd Vauxhall Insignia Hatchback z 2008r, z silnikiem 1.8, brytyjskiego odpowiednika Opla - w opcji z kierownicą z lewej i z prawej strony, polscy kierowcy muszą liczyć się zarówno ze zwyżkami jak i kalkulacjami bazującymi na indywidualnej ocenie towarzystwa. Aby lepiej zobrazować różnice w cenach polis, multiagencja CUK porównała oferty 4 ubezpieczycieli prezentujących różne podejście do ubezpieczenia pojazdów z kierownicą po prawej stronie.
Uniqa ubezpiecza takie auto tylko gdy posiada ważne polskie badanie techniczne. W ubezpieczeniu rocznym użytkowanie określane jest jako pojazd wykorzystywany do celów specjalnych, co wiąże się ze zwyżką składki sięgającą nawet do 300 proc. Przykładowo za ubezpieczenie Insginii kierowcy zapłacą w Gdańsku, aż 2369 zł.
W AXA Direct ubezpieczenie obowiązkowe zarejestrowanych w Polsce "anglików" jest kalkulowane z dużą zwyżką. Składki wyliczane są indywidualnie i odstają ceną od konkurencji. Proama wystawia polisy na "angliki" tylko po kalkulacji poddanej indywidualnej ocenie. Natomiast w Hestii polisy na samochody z kierownicą po prawej stronie są automatycznie trzykrotnie droższe. PZU SA nie ma żadnych szczególnych wytycznych. W ramach swojej oferty stosuje zwyżkę składki w wysokości 50% (zwyżka dotyczy wszystkich ryzyk - nie tylko OC). Aviva i Allianz podobnie jak Warta, nie stosują zwyżek na OC dla pojazdów z kierownicą po prawej stronie - wszystkie samochody zarejestrowane w Polsce są traktowane przez te towarzystwa jednakowo.
Rejestracja "anglika" - zgodna z prawem, ale czy warto?
Bez wątpienia czynnikami wpływającymi na decyzje cenowe ubezpieczycieli są potencjalnie wyższe koszty napraw, niższa wartość rynkowa pojazdu oraz większe prawdopodobieństwo wystąpienia szkody - dodaje Wróblewski.
Obecnie nie ma szansy na obniżenie cen składek. Gdy statystyka wykaże rzeczywistą szkodowość "anglików", dopiero wtedy ubezpieczyciele będą mieli uzasadnienie do ponownego rozpatrzenia polityki cenowej.
_ _ _ _
Towarzystwa ubezpieczeniowe sprzedając polisy OC właścicielom aut z kierownicą po prawej stronie przewidują, że wzrośnie liczba zderzeń czołowych z ich udziałem. By zniechęcić kierowców, kilkakrotnie podwyższają stawki - informowała wcześniej "Gazeta Wyborcza".
Anglikiem" po drogach. Skrajna głupota czy słuszna decyzja?
Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał zakaz rejestracji takich aut za sprzeczny z prawem unijnym. Polska musi więc znieść zakaz ich rejestracji. Dwa tygodnie po podpisaniu stosownych rozporządzeń wejdą one w życie. Gazeta podaje przykłady stawek dla takich aut, zwanych "anglikami". Np. PZU, największy polski ubezpieczyciel, stosuje 50-procentową zwyżkę.
PAP