Upadłość deską ratunku dla ciebie
O upadłości konsumenckiej powinny decydować sądy powszechne, a konsument mógłby ogłaszać upadłość tylko raz, pod jasno określonymi warunkami - takie warunki powinna spełniać dobra ustawa o upadłości konsumenckiej - uważa Instytut Globalizacji.
Na dzisiejszym posiedzeniu Sejm zapozna się ze sprawozdaniem Komisji Gospodarki oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka dotyczącego projektu ustawy o upadłości konsumenckiej. Komisje rekomendują odrzucenie projektu, a ustawa w zaproponowanym kształcie została skrytykowana również przez Narodowy Bank Polski, Sąd Najwyższy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, Krajową Radę Komorniczą oraz Krajową Izbę Gospodarczą.
Ustawa o upadłości konsumenckiej powinna być ostatnią deską ratunku dla konsumentów, którzy z ważnych życiowo przyczyn, takich jak choroba, śmierć żywiciela rodziny czy długotrwałe bezrobocie, tracą wypłacalność finansową. Przepisy powinny zawierać szczegółowy katalog przyczyn, z racji których można sięgnąć po ogłoszenie niewypłacalności indywidualnej - uważają eksperci Instytutu Globalizacji.
Konsumenci powinni w sposób odpowiedzialny kalkulować ryzyko przy zaciąganiu zobowiązań kredytowych - zwraca uwagę dr Tomasz Teluk, dyrektor Instytutu Globalizacji. Nie należy jednak wykluczać sytuacji, w których ogłoszenie upadłości będzie korzystne zarówno dla dłużnika, jak i wierzyciela - dodaje.
Przepisy powinny także w sposób jasny określać procedurę upadłościową przed sądami powszechnymi wraz z wszelkimi możliwościami odwoławczymi, przysługującymi obu stronom. Przyjmowane rozwiązania prawne powinny zatem sprzyjać większej odpowiedzialności konsumentów, a nie nadużywaniu procedury upadłościowej.
Efektem przyjęcia nieskutecznego prawa może być fala upadłości konsumenckich, która skutkuje pogorszeniem się sytuacji finansowej gospodarstw domowych, zachwianiem równowagi na rynku finansowym oraz rynku nieruchomości - ostrzega Tomasz Teluk. Wielu konsumentów zachęconych zbyt łatwym dostępem do upadłości, będzie unikać spłacania swoich zobowiązań. Wówczas wzrosną koszty kredytów, a uczciwi klienci będą płacić większe raty - dodaje.